sex

2K 303 182
                                    

przepraszam, że tak długo nie było rozdziału, ale jestem okropnie zabiegana ;-00 

kochajcie @minseokikiya bo poprawiła rozdział, mimo tego, że nie ma czasu

ps obiecuje, że w następnych będzie się dUżo więcej działo

~

— Yuta — spojrzał na niego ze zdziwieniem Donghyuck. — Czemu jesteś taki czerwony? — zapytał, jeszcze raz spoglądając na jego twarz.

Ciemnowłosy nic nie odpowiedział, tylko zmrużył oczy patrząc na Sichenga, który siedział obok Kuna. Kompletnie nie przeszkadzało mu to, że chłopak ma też innych znajomych, jednak ręka szatyna, która delikatnie obejmowała ramię blondyna, lekko go rozpraszała. Szczególnie dłoń niższego, która gładziła bark Sichenga. Mógł to nazwać zazdrością? Nie wiedział. Wątpił. Znali się przecież za krótko, aby mówić tu o tak górnolotnych uczuciach.

— Ah, rozumiem — mruknął, trochę niezadowolony z faktu, że chłopak mu nie odpowiedział. — Serce cię ściska, ponieważ Kun tak bardzo zbliżył się do Sichenga. Nic dziwnego, że spodobał się twojemu kochasiowi. Kun jest cholernie przystojny.

Między nimi zapanowała niezręczna cisza, którą młodszy postanowił przerwać.

- Ale spoko — uśmiechnął się. — Ty też jesteś niczego sobie — delikatnie szturchnął go w ramię. — Cóż... obaj są z Chin, więc może coś z tego będzie...

— Nie będzie — odwrócił się nagle w stronę Donghyucka. Nie wiedział czemu, ale każde wypowiedziane przez niego słowo było przesiąknięte jadem. To nawet nie była wina Hyucka, że to tak odebrał!

Odetchnął głośno, aby jego słowa nie były wypowiedziane w złym tonie. Może i nie podobało mu się zachowanie dwójki chłopaków, ale nie powinien się tak zachowywać.

— Znacz... Przepraszam — poprawił się. — Po pierwsze, Sicheng zna go od kilku godzin, więc powstrzymajmy się od teorii. A do tego nie jest gejem.

— Powiedział ci to? — zdziwił się. — Ja słyszałem, że ty powiedziałeś mu, że wolisz chłopców, a on, że płeć nie jest ważna...

— Ty nas podsłuchiwałeś? — oburzył się Yuta. — Nieważne. Mój gejradar przy nim nie działa. Wyczułbym to od razu — uśmiechnął się blado. Miał nadzieje, że tym razem się nie pomylił. Aby nie było tak samo, jak z Ji Hansolem.

Ciemnowłosy w tym momencie zaczął się zastanawiać, czy na pewno Sicheng nie powiedział mu czegoś, co mogło wskazywać, że jest gejem. I tak by to nic nie zmieniło w ich relacji, prawda? Przecież ma wielu przyjaciół, którzy również preferują tą samą płeć. Jednak z Sichengem łączyła go dziwna relacja. Yutę trochę ciągnęło do blondyna, jednak nie mógł tego nazwać pociąganiem fizycznym. Intrygowała go jego osobowość, sposób bycia i piękne oczy, które uśmiechały się do niego za każdym razem, gdy ze sobą rozmawiali.

— Pójdę im pomóc... Mam zmysł techniczny, na pewno się przydam — mruknął do Donghyucka, który też pogrążył się w swoich myślach. I tak wiedział, że to wytłumaczenie jest marne, a chłopak od razu zorientuje się, jaki ma cel.

— Biegnij, Alvaro — zatechotał, wybudzając się ze swojej wyobraźni.

Yuta odszedł, nawet nie próbując się odgryźć. Swój wzrok skierował w stronę siedzących chłopaków, którzy według jego mniemania byli za blisko siebie. Chwilę się zastanowił, a potem podszedł do nich bliżej, uporczywie wbijając spojrzenie w plecy Kuna. Chciał swoim wzrokiem zmusić chłopaka do odejścia. W końcu był na tyle blisko nich, że mógł się pochylić, aby ustawić głowę idealnie między nimi.

camp → yuwinOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz