1#

3.6K 188 155
                                    

-Kurła jego mać rudy gdzie ty do cholipki spierdoliłeś!
-No ale tam był motylek i...
-Nie żaden kurła motylek miałeś kurła tylko wyjebać grubego z naszej ławeczki a ty za motylkiem popierdalasz!
-Ale Kanekyy...
-Nie żadne abecadło tylko zapierdalaj po wódkę!
-Lol żal mi cię.
-Pff mi ciebie bardziej.
-Pff a ty nosisz opaskę bo chciałeś sobie wsadzić patyka w oko.
-Pff a ty jesteś rudy.
-Rzeczywiscie...
-No i skoro już wiesz kto tu jest przegrywem to wypierdalaj po browary!

Kurła ci rudzi to same problemy sprawiają. Połowa towaru idzie na nich, a jak trzeba ruszyć dupsko żeby wypędzić dzikie sebiksy spod sklepu to chętnego nie ma. Dla rudych nie ma miejsca na tym świecie. Są stworzeni aby być przydupasami wygrywów takich jak ja. Nagle zza rogu wychylił się ten jebany skurczybyk somsiat Nisziki.
Okurła on zmierza w moją stronę. Trzeba będzie go wypędzić za pomocą ryja rudego. Okurwa ale rudy przecież jest w sklepie.

-No witoj Kaneky. Jak tam twoja szmacuira jebana zrogowaciała niedźwiedzica? Jak ona miała? Tołuka?
-Spadaj frajerska chmuro tsfu pluję na ciebie. Rudemu do pięt nie dorastasz.
-Tsfu mam to gdzieś.
-Chuj ci w dupę jebany bezbożniku.
-Idź się pieprzyć z Teletubisiem ruda szmato.
-Ej kurwa ja nie jestem rudy! To jasny kasztan...
-Kasztana to ty masz w odbycie a teraz zjeżdżaj. To moja miejscówka.
-Przejmuję tą ławeczkę.
-Nieeeeee.
-Hahahahahaha teraz jestem niezniszczalny.

Zapomniałem o swojej tajnej broni!

-Rudy przyzywam cię!

Nagle pojawił ten... No jak mi tam... Hide! Wyciągnął z torby żubra z promocji i rzucił nim w Rudego v2.

Achivment get!
Wytresowałeś rudego!

-Onie czy ty właśnie mnie zraniłeś?!
-Tak.
-Onie wasza broń jest zbyt silna! Żegnajcie przyjaciele!
-Ok.

Nagle ten debil zaczął udawać gąsienicę z padaczką. Padł na ziemię i zaczął wydawać niezidentyfikowane odgłosy. Zawsze podejrzewałem że jest kosmitą. Nagle mój "Osobisty Rudy Terminator Który Przynosi Mi Alkohol" (w skrócie ORTKPMA) zaczął zbliżać się do kosmity.

-Rudy jak chcesz dać się wyruchać to odstaw chociaż te flaszki bo jeszcze się im coś stanie.

Nagle padaczka przybysza z kosmosu ustała, a on sam podniósł się do pozycji stojącej. Niesamowite, jakie ludzkie ruchy!

-Żegnam.

Po tym spierdolił tam, gdzie psy dupami szczekają...

Tokyo Żul Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz