18#

350 20 6
                                    

Kaneky Pov:

-Czy was do reszty pojebało?!
-Nie
-Tak
-Ja pierdolę... Z kim ja żyję?!
-Z nami?
-Ty jeszcze dobrze nie wytrzeźwiałeś to się nie wypowiadaj...
-A ja mogę?
-Dzieci i Tołuka głosu nie mają
-Jaki z ciebie zjeb...

Jacyś pojebani. Jak ich wyciągnąłem z pod tego drzewa, to Juzef wyglądał jakby wspominał wydarzenia z Wietnamu, a Tsukiżul dostawał spazmów pośmiertnych... Z takimi to do gazu.

-Spotkałem Tołuke i Jakiegoś gościa koczujących w krzakach.
-Jak miał na imię ten gość?
-Agato, Babato, Marysia, Agata? Chuj wie!
-To Ayato! Lokalny dres! Lałem się z nim w jednym teamie przeciwko żulom!
-Wygraliście?
-Tak, bo Tsukiżul zaczął głosić prawdy, po czym wszyscy zaczęli odprawiać pielgrzymkę do Krakowa.
-Pojebani...
-No, nikt normalny by nie szedł do Krakowa!

Nagle Tsukiżul powstał i zaczął modlić się do szyszki.

-Abragagapra globglobgabgalab!!!!
-Weź ty lepiej idź się leczyć!
-Ale z was ameby!!!!!
-Juzef odsuń się o 25 metrów.

Chłopak posłusznie wykonał moje polecenie

-Jedyną amebą w promieniu 20 metrów jesteś ty!
-No ja mam kończyny a ty nie!
-Jaki z ciebie zjebany jednokomórkowiec
-Czochraj bobra!!!!

Uciekł z szyszką i zaczął biec w stronę jeziora. Ruszyłem za nim. Ten szaleniec wskoczył do wody, a koczujący w krzakach Ayato rzucił się za nim...
Okazało się, że oboje nie potrafią pływać

-MOJA SZYSZKAAAAAAA NIEEEEEEEEE!!!!!!!!!!!

Boże święty proszę, niech on przestanie egzystować...

_________________________
Krótszy rozdział niż normalnie, bo jadę na Słowację. Pewnie przez najbliższy tydzień rozdział się nie pojawi, jednak nie wykluczam tego zupełnie :')

Jezu tak mnie denerwuje to, że będę musiała wrócić do szkoły pełnej debili ;-;

Tokyo Żul Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz