Heyyy, stuknęło 100 gwiazdek!
Dziękuję wszystkim, którzy zajrzeli do tej dziwnej historii 😄
Z tej okazji napisałam taki jakby specjal :3
No więc zapraszam do czytania 😅Było jusz puzyno, siedziałam pszy komputerze i pisałam nowy rozdział, nagle ni z tąd ni z owąd zauważyłam Tsukiżula srającego w kącie mojego kartonu, yyy to znaczy pokoju. Miał białą blóze naśąknientom rzygami czarne spodnie trampki i włosy skórę miał zieloną jak ta zupka chińska sprzed miesiąca, która dalej stoi na parapecie, przekrwione oczy które były otoczone solidnymi śliwami najpewniej po bitwie z Sebiksami z pod biedry oraz dziwną amebę społeczną na ryju, a to chyba lustro i odbija się w nim mój ryj. W ręku trzymał ZÓBRÓFKEEEE
Powiedział: Kurła, czego nie śpisz i puszczasz o 2 w nocy te japońskie techno dla niesłyszących!? Jest jusz Kurła puzyno, choć, wpierdolę ci!
Ftedy ja powjeciałam: Po chuj koczujesz w śmietniku pod moim oknem, spierdalaj to będziesz miał spokuj!!!
Aa rozumiem, chcesz trafić do kopalni, ok, to poczekaj hfile, muszę zamówić ci plastikowy kilof, żebyś mogła kopać diaksy.
Cusz, co było dalej? Stwierdziłam że po prostu pujde w fajne miejsce i posiedzę tam hfile.
Cusz, znalazł mnie koczującą w kszakah koło domu mojego nieistniejącego senpaia, bo w okolicy nie ma nikogo na tyle zajebistego żeby nim być.
Zuapał mnie powoli i już zaciągał do kopalni gdy nagle przez okno którego tam nie było wskoczył MARCIN DUBIEEEEEL
Krzyknął tylko, że chciał zrobić ustawionego pranka na prezydencie, ale okazało się iż Duda jest wielce oburzony tym, że Dubiel ustawia pranki i teraz goni go policja.
Biegł za nim nawalony w trzy dupy Nisziki.
Krzyczał: Kurła stać, tu milicjant Bop, jesteś aresztowany bo żabka i kotek!!!
Wtedy wyjebał się o płot i zaczął kaszleć jak pojebany.
Tsukużul napił się swojego magicznego potiona, czyli zubrufki i dostał padaczki. Nagle zaczęła lecieć zajebiście głośna muzyka. Juzef jeździł na motorku po ulicy i goniła go policja.
Cały czas darł ryja: Jestem taki tamagoczi kurwy!!!!
Wtedy zauważyłam, że do motorka były przyczepione różowe sanki na których siedział Kaneky
Piszczał jak dziewczynka i mówił coś w stylu: Jezu Chryste Juzef, zwolnij bo nas zabijesz!!!
Ale ten nie zwalniał, tylko staranował radiowóz i zaczął śpiewać tamagoczi.
Spojrzałam na Tsukiżula, chyba już zezgonował, bo leciała mu piana z tej jego mordy.
Postanowiłam spierdolić z tej pato dziury i pobiegłam w stronę lasu. Tam Tołuka egzorcyzmowała kamień. Na dodatek, jakiś menel próbował zrobić sobie z jeziorka gorące źródła rodem z Yuri on Ice podgrzewając je zapałką.
Pobiegłam dalej a tam był sobie Amon przywiązany do drzewa. W ręce miał żyletkę i powoli CIĄĄĄĄĄĄĄĄ linę nożem. Dobra biegnę dalej. Nagle jakiś zajebisty chodniczek. Żartuję. Wcale taki nie zajebisty, bo krzywy. 2/10.
Wyczujcie to oburzenie. Nagle usłyszałam głosy. Przede mną szła ruda dziwka z rybą na smyczy
Krzyczał: AZOR, KTO JEST DOBRYM KARPIEM?!!?!! NO KTO?!???!!
Biedna ryba, ile musi przeżywać...
Nagle wyjebałam się o chodnik i wtedy...Wtedyyyyy
WTEDYYYYYYYY
Obudziłam się w celi więziennej ;-;
Da End
___________________Jeszcze raz dziękuję wszystkim, którzy czytają to coś 😄
Tak btw chciałabym coś napisać, ale nwm co xD
Może coś bekowego albo wsm nwm xD
Do następnego rozdziału :3
CZYTASZ
Tokyo Żul
HumorChora opowieść o postaciach z Tokyo Ghoul. Z fabułą anime i mangi nie ma prawie nic wspólnego. Nie zdziwcie się jak zobaczycie nawiązania do jakiś chorych webtoonów. Żenująca parodia napisana za czasów bycia żałosnym dzieckiem. Tak, na okładce widni...