×1×

2.1K 141 86
                                    

- Mina wstawaj! Spóźnisz się - kobiecy głos rozniósł się po pokoju.

Z trudem otworzyłam moje zaspane oczy i ujrzałam twarz mojej mamy, która znajdowała się centralnie nad moją głową.

- Co jest...? - zaspanym głosem wydusiłam kilka słów nie wiedząc jeszcze do końca gdzie jestem.

- Kochanie, na którą masz rozpoczęcie? - spytała siadając na łóżku.

- Dziewiątą a co? - odpowiedziałam ziewając.

- No to co ty robisz jeszcze w łóżku? Jest ósma trzydzieści! - głos matki lekko się uniósł.

Usiadłam na łóżku obok mojej mamy i oparłam głowę o jej ramię.

- Mamo, ja się boję... - mój głos lekko zadrżał.

- Czego? - spytała obejmując mnie jedną ręką.

- Tego, że inni mnie nie zaakceptują, sama wiesz jak jest... - ponownie zadrżał mi głos.

- O nic się nie martw, sąsiedzi mówią że to tolerancyjna szkoła - wzięła głęboki oddech. - Nie będziesz jedyną która lubi dziewczyny. Znajdzie się ktoś, uwierz mi. A teraz wstawaj i ubieraj się bo nie zdążysz, znając twoje ruchy - matka lekko się zaśmiała.

Mama pocałowała mnie w czoło i pociągnęła moją rękę tak mocno, że wstałam z łóżka i znalazłam się przed moją szafą z ubraniami. Ubrałam białą sukienkę i czarną bluzę, gdyż było jednak trochę chłodno jak na Wrzesień. Wyszłam z domu i szybkim krokiem udałam się w stronę nowej szkoły.

Dziś jest mój pierwszy dzień w liceum, strasznie się stresuje. Idąc chodnikiem dostrzegłam wielką budowle.

- Mina to twój dzień, nie spieprz tego.. - pomyślałam wzdychając.

Dwupiętrowy ceglany budynek z czarnym dachem wyłaniał się spośród zielonych koron drzew. Na terenie szkoły znajdowały się również boiska do piłki nożnej, siatkówki, koszykówki oraz bieżnia.

- Chyba nie może być tak źle - pomyślałam uśmiechając się do siebie pod nosem.

Był też ogródek od pani z biologii gdzie rosły różne warzywa, owoce i kwiaty.

Idąc potknęłam się o wystającą kafelke i upadłam na rękę.
Z kieszeni wysypały mi się pieniądze, za które miałam kupić sobie coś do jedzenia. Gdy uklękłam i zaczęłam zbierać drobne, dostrzegłam kolejną parę rąk zbierającą monety razem ze mną. Spojrzałam w górę i zauważyłam bardzo ładną jasnowłosą dziewczyne, która uśmiechała się do mnie szeroko.

- Nic ci nie jest? - powiedziała blondynka troskliwym głosem. - Widziałam jak upadasz - dodała z przejęciem.

- Nie, nic mi nie jest, dzięki - uśmiechnęłam się nieśmiało do nieznajomej.

- Ty też idziesz na rozpoczęcie? - dodała nagle.

- Tak, ja też - lekko się poddenerwowałam. - Jesteś w pierwszej klasie?

- Tak, niestety - zaśmiała się. - Tak w ogóle to jestem Momo, miło Cię poznać - powiedziała lekko się rumieniąc.

-Mina, mi również - zadrżał mi głos.

Gdy Momo pomogła mi wstać zauważyłam na chodniku krew. Spojrzałam na moją dłoń po czym okazało się, że zdarłam sobie skórę na nadgarstku. Dziewczyna zauważając to wyciągnęła z torebki mokre chusteczki, wzięła moją dłoń i zaczęła delikatnie wycierać otarcie. Kiedy syknęłam z bólu Momo w mgnieniu oka zabrała chusteczke z mojej ręki i zaczęła dmuchać w ranę.

- Lepiej już? - było słychać lekkie zmartwienie w jej głosie.

- Lepiej, tylko trochę piecze, dziękuję bardzo - lekko się zarumieniłam. Byłam zdziwiona jej zainteresowaniem.

- To dobrze, idziemy już do szkoły? Mamy pięć minut - powiedziała z uśmiechem na twarzy.

- Tylko pięć minut? To ruchy! - szybko dodałam i pociągnęłam Momo za rękę.
.
.
.
.
.
.
To mój pierwszy raz kiedy pisze fanfika więc mam nadzieję, że może być. Wszelkie uwagi oraz porady możecie pisać w komach. ^.^

━ 𝐅𝐎𝐑𝐄𝐕𝐄𝐑 𝐖𝐈𝐓𝐇 𝐘𝐎𝐔 ♱ 𝐌𝐈𝐍𝐀 𝐗 𝐌𝐎𝐌𝐎Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz