×22×

427 61 8
                                    

Lekko przekrzywiłam głowę i zaczęłam przerzucać wzrok ze mnie na Momo i na odwrót, gdy nagle zauważyłam u dziewczyny kolejny krwotok. Naprawdę zaczynam się o nią martwić..

Wyciągnęłam chusteczke z plecaka i podałam ją Momo. Patrzyłam się na nią z wielkim współczującym wzrokiem. Postanowiłam zadzwonić do pani Hirai i o wszystkim jej powiedzieć, może ona zna przyczyne tak częstych krwotoków Momo. Wyciągnęłam telefon z kieszeni i zaczęłam szukać numeru matki jasnowłosej spośród kilkudziesięciu innych kontaktów.

- Co ty robisz? - spytała lekko przerażona Momo.

- Dzwonie do twojej mamy. - wkońcu znalazłam jej numer. Odgarnęłam włosy z ucha i zadzwoniłam do pani Hirai. - Może ona coś wie.. - przegryzłam dolną wargę czekając aż mama blondynki odbierze. Po kilku sygnałach wkońcu usłyszałam znajomy mi głos.

- Halo?

- Dzień dobry pani Hirai, z tej strony Mina.

- Ahh to ty! Witaj kochanie, muszę zapisać sobie twój numer. - kobieta zaśmiała się.

- No musi pani. - uśmiechnęłam się do telefonu śmiejąc się pod nosem.

- Czemu dzwonisz? Stało się coś?

- Ja mam do pani pytanie.

- Tak?

- Bo.. Momo często leci krew z nosa i chciałam się pani zapytać czy może zna pani przyczyne tych krwotoków?

- Powiem ci, że sama się nad tym zastanawiałam. - pani Hirai westchnęła. - Momo dość często również mdleje, ale gdy jechałyśmy do szpitala nie dawała pobrać sobie krwi.

- No wiem, boi się igieł.

- Prawda.. Ile razy miała dzisiaj krwotok?

- Niewiem, jakieś trzy albo cztery.

- Ohh.. Gdzie teraz jesteście?

- Na basenie, bo mamy spotkanie rodzinne.

- Okej, to jeśli skończycie to przyjdźcie do nas jak możecie.

- Nie ma problemu, a po co?

- Pojedziemy do szpitala.

W tym momencie Momo wybiegła z toalety.

- Przepraszam, ale muszę kończyć, tak przyjdziemy do pani.

Rozłączyłam się, wsadziłam zwinnym ruchem telefon do plecaka i pobiegłam za Momo. Rozejrzałam się po budynku, ale nigdzie jej nie widziałam.

- Gdzie jest Momo?! - krzyknęłam do rodziny w basenie.

- Wybiegła stąd! - odkrzyknęła Chaeyoung.

- Zajebiście. - powiedziałam do siebie pod nosem.

Wybiegłam z budynku i zaczęłam szukać Momo. Dostrzegłam ją, biegnącą w stronę czynnych torów kolejowych, była jakieś sto metrów przede mną. Odrazu zaczęłam biec jak najszybciej aby tylko ją dogonić. Na całe szczęście owe tory były jakieś trzy kilometry od basenu, więc tak szybko tam nie dobiegnie. Na szczęście Momo zaczęła zwalniać przez zmęczenie, więc dość szybko ją dogoniłam. Kiedy zaczęłam wołać jej imię, ta przyspieszyła. Chwilę potem udało mi się zbliżyć do niej na tyle, aby chwycić ją za rękę. Zatrzymałyśmy się a Momo zaczęła się wyrywać.

- Nie! Nie pójdę do żadnego szpitala! - ledwo to z siebie wydusiła.

- Momo uspokój się, nigdzie nie idziemy. - przytuliłam dziewczynę trochę mocniej, aby przypadkiem się nie wyrwała.

Dziewczyna bez słowa wtuliła się w moje ciało dalej dysząc. Po chwili odpoczynku udałyśmy się w stronę basenu. W połowie drogi stwierdziłyśmy jednak, że nie wrócimy się tam a odrazu pójdziemy do Momo. Po drodze spotkałyśmy Sane, Nayeon i Tzuyu.

- Hej dziewczyny! - krzyknęła Sana ciesząc się na nasz widok.

- Cześć Sana. - powiedziałam przytulając dziewczynę. - Hej unnie, witaj Tzuyu. - posłałam dziewczynom szczery uśmiech i przytuliłam je.

- No cześć, siema Momo. - powiedziała Nayeon przybijając z Momo piątkę.

- Cześć unnie. - odpowiedziała nieśmiało Tzuyu.

- Gdzie się wybieracie? - spytała Nayeon szeroko się uśmiechając.

- Idziemy do Momo a wy? - odpowiedziałam łapiąc sympatię za rękę.

- Poszłyśmy się przejść, jeszcze nie wiemy gdzie dokładnie, ale chyba pójdziemy na stare boiska obok lasu. - Nayeon z lekko zamyślonym wzrokiem odpowiedziała na pytanie.

- W ogóle słyszałyście, że podobno Jeongyeon nie żyje? - wtrąciła się Tzuyu patrząc w telefon.

Moje myśli zaczęły cofać się do tamtego dnia, w którym zabiłam Jeongyeon, Lise i Jacksona. Z trudem przełknęłam śline i spojrzałam się na Momo, a potem na Sane. Jeśli dziewczyny dowiedzą się, że to byłyśmy my, to będzie nasz koniec.

- Serio? Jak to? - spytała się Sana.

- No, tak pisze na internecie. - Tzuyu zmarszczyła brwi i pokazała nam artykuł.

- O Boże.. - powiedziałam czytając wszystko co było tam napisane.

- Wiadomo kto to zrobił? - spytała smutnym głosem Nayeon.

- Pisze, że do winy przyznał się chłopak z tej samej szkoły. - odpowiedziała Tzuyu szukając informacji o tej sprawie.

- Chłopak? Ze szkoły? - Momo spojrzała się na mnie co chwilę spoglądając na Sane.

- Dobra sory dziewczyny, ale my musimy już iść. - powiedziałam patrząc na zegarek w telefonie.

Przytuliłam się z dziewczynami i poszłyśmy do domu Momo. Po drodze rozmawiałyśmy o tej sprawie, rozmyślając kto mógł się do tego przyznać. Będąc już na miejscu zastałyśmy panią Hirai szykującą się do wyjścia. Kobieta spojrzała na nas i niepewnie się uśmiechnęła. Złapałam Momo mocno za rękę a drugą objęłam ją wokół talii.

- Gdzie idziesz? - spytała Momo patrząc się na rodzicielke zakładającą buty.

- Jedziemy do lekarza Momo. - po tych słowach Momo zaczęła się wyrywać, tym razem bez skutecznie gdyż mój uścisk był dla niej zbyt silny.

- Kochanie zrozum, że musimy się dowiedzieć co ci jest. - kobieta pogłaskała córkę po głowie.

- A co jeśli to coś poważnego?! Ja nie chcę umrzeć! - blondynka zaczęła panikować i płakać. Złapałam ją mocniej niż dotychczas, obróciłam w moją stronę i pocałowałam w usta.

- Nic ci się nie stanie, to może być tylko niedobór czegoś. Przepiszą ci jakieś tabletki i będzie po sprawie. - przytuliłam dziewczynę i westchnęłam.

Zanim pojechałyśmy, napiłyśmy się jeszcze wody i skorzystałyśmy z toalety. Wsiadłyśmy do auta i pojechałyśmy do pobliskiego szpitala. Momo oparła głowę o moje ramię i złapała moją rękę. Wiedziałam, że Momo nienawidzi szpitali oraz pobierania krwi. Jak trafiła do szpitala przez zemdlenie pielęgniarka pobrała jej krew, ale zgaduje, że Momo była tak osłabiona, że nawet nie zwróciła na to uwagi. Po dotarciu na miejsce pani Hirai poszła do rejestracji a my usiadłyśmy na krzesłach. Byłyśmy w tym samym szpitalu co ostatnio. Po kilkunastu minutach mogłyśmy już wejść do gabinetu. Wszystko opowiedziałyśmy pani doktor, która na szczęście okazała się być bardzo miła.

- Dobrze Momo, zrobimy ci tylko pobieranie krwi i będziesz wolna, okej? - lekarka miło się uśmiechnęła i pocieszająco pogłaskała ją po ramieniu.

- Przepraszam, ale byłyśmy tu kilka dni temu i Momo miała pobieraną krew. Może obejdzie się bez ponownego jej pobierania? - powiedziałam trochę nieśmiałym głosem łapiąc Momo za rękę.

- Nawet jeśli miała pobieraną krew, to ja muszę pobrać ją jeszcze raz. Nie pytaj się mnie dlaczego tak jest, sama tego nie wiem. - odpowiedziała pani doktor uśmiechając się do mnie i idąc przygotować sprzęt. - Zapraszam za mną. - dodała po chwili wracając do gabinetu.

Wybaczcie za spóźnienie, mam troszke na głowie xD <3

━ 𝐅𝐎𝐑𝐄𝐕𝐄𝐑 𝐖𝐈𝐓𝐇 𝐘𝐎𝐔 ♱ 𝐌𝐈𝐍𝐀 𝐗 𝐌𝐎𝐌𝐎Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz