×28×

383 56 3
                                    

Wszyscy szeroko otworzyli oczy. W gabinecie nastała cisza, nie było słychać nawet naszego oddychania. Momo zacisnęła pięści i otarła łzy.

- Pańska córka ma raka. - powiedziała kobieta.

Rodzice Momo próbowali powstrzymać łzy, ale przychodziło im to z trudem. Co innego było z Momo, dziewczyna wybuchła płaczem chowając twarz w rękach. Do moich oczu zaczęły nabierać się łzy.

- Bardzo mi przykro, postaram się zrobić wszystko co w mojej mocy, aby wyleczyć Momo. - powiedziała pani doktor wstając z krzesła.

- Nie wyleczycie mnie i tak! Nie pozwolę na żadną chemioterapie czy inne cholerne zabiegi! - krzyknęła we łzach i wybiegła z sali.

- Momo! - zanim pani Hirai zdążyła wykrzyczeć imię córki, ta już zniknęła w windzie. - Bardzo panią przepraszam za jej zachowanie.. - powiedziała załamana kobieta.

- Nic się nie stało, ludzie różnie reagują. - odpowiedziała pani Hyojin podchodząc do państwa Hirai.

W czasie gdy dorośli rozmawiali próbowałam połączyć się z Momo. Dzwoniłam do niej cztery razy, za każdym razem odrzucała połączenie. Postanowiłam napisać do dziewczyn na grupę.

SexyBlackSwan: Zlejcie teraz szkołe! Momo ma raka, nie pytajcie o nic. Uciekła ze szpitala, pomóżcie nam ją znaleźć, błagam!

GodJihyo: Jak to raka!? Dobra, ogarnę dziewczyny.. Gdzie mamy szukać?

SexyBlackSwan: Gdziekolwiek! Może być wszędzie...

Weszłam do windy i zjechałam na dół. Przy recepcji znów stała lekarka, która robiła pobieranie krwi Momo. Podeszłam do niej ocierając łzy.

- Przepraszam, wie pani gdzie pobiegła Momo? - spytałam ciągnąc nosem.

- Wiem, że wybiegła ze szpitala, ale nie patrzyłam się w którą stronę biegnie. - odpowiedziała patrząc się przez okna.

- Dobrze, dziękuję. - pożegnałam się i wybiegłam ze szpitala.

Nie miałam kompletnie pojęcia w którą stronę mam biec, biegłam poprostu przed siebie z nadzieją, że gdzieś ją spotkam. Pytałam się przypadkowych ludzi na ulicy, spotkałam nawet dziewczyny, które również nie widziały Momo. Szukałyśmy około dwóch godzin a jej nadal nigdzie nie było. Wszyscy byliśmy głodni, spragnieni i zmęczeni bieganiem i wołaniem jej. Od nikogo z nas nie odbierała telefonu ani nie odpisywała na wiadomości.

- Nie znajdziemy jej, nie mamy szans.. Może wróci do domu.. - powiedziała pani Hirai dysząc i ocierając łzy.

Zmarnowana i zmęczona stwierdziłam, że pójdę do swojej "oazy" w lesie. Dawno tam nie byłam i trochę zaniedbałam tamto miejsce. Kupiłam papierosy w najbliższym kiosku i udałam się do wyznaczonego przeze mnie wcześniej miejsca. Będąc prawie na miejscu zauważyłam, że ktoś tam już jest. Gdy podeszłam bliżej, dostrzegłam dziewczynę stojącą na kamieniu i zwisający sznur przywiązany do gałęzi centralnie przed jej głową. Powoli zaczęłam podchodzić do dziewczyny, gdy nagle uświadomiłam sobie, że to przecież jest Momo. Dziewczyna założyła sznur na szyję i wybuchła głośnym płaczem. Wtedy podbiegłam do niej, wskoczyłam na kamień i mocno przytuliłam ją od tyłu wypłakując się jej w ramię. Obróciłam dziewczynę w swoją stronę i delikatnie zdjęłam sznur z jej szyi. Ponownie przytuliłam ją i obie wybuchłyśmy płaczem. Po uspokojeniu się usiadłyśmy na kamieniu.

━ 𝐅𝐎𝐑𝐄𝐕𝐄𝐑 𝐖𝐈𝐓𝐇 𝐘𝐎𝐔 ♱ 𝐌𝐈𝐍𝐀 𝐗 𝐌𝐎𝐌𝐎Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz