- Czy ty piszesz z Momo? - podniosłam lekko głos będąc lekko zdezorientowana.
- Co? Nie, masz jakieś zwidy. - rodzicielka lekko się zaśmiała i schowała telefon.
Zmrużyłam oczy udając groźną i wsiadłam do auta bez słowa. Ruszyłyśmy z miejsca, gdy nagle po chwili moja mama gwałtownie się zatrzymała. Otworzyłam szeroko oczy, bardzo się wystraszyłam. Wychyliłam się, aby zobaczyć co się stało i zobaczyłam przechodzącego szczeniaka. Otworzyłam drzwi a zwierzak odrazu do mnie podbiegł. Wyszłam z auta i kucnęłam zamykając drzwi samochodu. Pies zaczął po mnie skakać i lizać mnie po twarzy a ja cieszyłam się jak głupia. Szczeniak skacząc odbiegł ode mnie trochę, lecz gdy wyciągnęłam ręce do niego to ponownie podbiegł po czym wskoczył mi na nogi i wtulił się we mnie. Po chwili podeszła do nas pewna dziewczyna, spojrzałam na jej twarz i zdziwiłam się. Ową dziewczyną była Tzuyu, najwyraźniej szczeniak należy do niej. Wzięłam psa na ręce i podałam go koleżance.
- Chyba coś zgubiłaś. - uśmiechnęłam się szeroko podając szczeniaka.
- Tak, jest jeszcze młody i niezbyt się słucha. - Tzuyu odwzajemniła uśmiech odbierając pupila. - Jak z Momo? - dodała lekko smutniejąc.
- Aktualnie wszystko w porządku, wypuścili ją dziś rano. - powiedziałam patrząc na nią pocieszającym wzrokiem.
- Tak? To dobrze. Chyba jako jedyne byłyśmy wczoraj trzeźwe, reszta nawet nie wiedziała gdzie są. - Tzuyu parsknęła śmiechem i sprawdziła telefon, który właśnie zawibrował. - Wybacz Mina, ale muszę już iść. Miłego wieczoru. - dziewczyna przytuliła mnie jedną ręką gdyż w drugiej trzymała psa.
- Wzajemnie! - odkrzyknęłam gdyż przyjaciółka nieco się oddaliła.
Wsiadłam do auta z lepszym humorem i pojechałyśmy do domu. Po kilku minutach byłyśmy już na miejscu. Weszłam do domu i skierowałam się do łazienki aby umyć ręce. Po chwili byłam gotowa, nalałam sobie herbaty do mojego ulubionego kubka i poszłam do mojego pokoju. Po wejściu do pomieszczenia zauważyłam mnóstwo cukierków i czekoladek na mojej pościeli ułożonych w kształt serca. Zdziwiłam się, ale zebrałam słodycze i usiadłam na łóżku gdzie po chwili dołączyła do mnie również moja mama.
- Co to za cukierki? - spytałam pokazując palcem na słodycze leżące na szafce nocnej.
- Cukierki..? - mama chwilę się zastanowiła. - Aaa, t-te cukierki! Kupiłam c-ci je dzisiaj, chc-ciałam ż-żebyś się ucieszyła z j-j-jakiegoś mojego p-prezentu. - dodała po chwili strasznie się jąkając.
- Ahh... Dziękuję mamo. - westchnęłam i przytuliłam rodzicielkę.
Sięgnęłam po czekoladkę po czym napiłam się herbaty. Zaczęłyśmy rozmawiać o szkole, minęły trzy tygodnie od rozpoczęcia roku szkolnego. Nagle usłyszałam znajome stukanie kamyków o parapet. Lekko się uśmiechnęłam i podeszłam do okna. Wychyliłam się i ujrzałam zadowoloną Momo stojącą pod oknami. Na jej widok odrazu się rozpromieniłam.
- To dla ciebie Minari! - krzyknęła Momo klikając jakiś guzik. Nagle na trawie w ogrodzie zapalił się napis "미나리 사랑해"**. Zaniemówiłam na dłuższą chwilę a po moich policzkach zaczęły płynąć łzy.
- Ale, jak? Za co? Kiedy? Eh? - nie umiałam wydusic z siebie ani słowa. Napis mienił się na kolory tęczy co dodawało mu uroku i wyglądało bardziej magicznie i niesamowicie. Byłam zachwycona.
- Może zejdziesz do niej na dół co? - powiedziała równie zachwycona mama.
Kiwnęłam głową i wybiegłam z pokoju ocierając łzy. Nie zakładając butów pobiegłam boso do Momo. Gdy byłam wystarczająco blisko rzuciłam się dziewczynie na szyję ponownie zaczynając płakać. Momo odwzajemniła uścisk i zaczęła chichotać pod nosem. Nie puszczałam jej przez kilka minut. Nie zauważyłam nawet mojej mamy, która robiła nam zdjęcia. Gdy już odsunęłam się od Momo złączyłam nasze usta w długim, namiętnym pocałunku. Nie wiedziałam jak mogę jej podziękować. Po czasie odsunęłyśmy się od siebie, gdy zabrakło nam tchu.
- Dziękuję... - powiedziałam przez łzy.
- Nie ma za co Minari, ale dlaczego płaczesz? - spytała trochę zmartwiona Momo.
- Ze szczęścia. - dziewczyna chwyciła moją twarz dłońmi i kciukami otarła moje łzy.
- Ahh Minari.. - Momo zaśmiała się i przytuliła mnie z całej siły. - Teraz bez żadnych pytań typu, za co albo dlaczego, tak? - dziewczyna ponownie parsknęła śmiechem i odsunęła się ode mnie z wielkim uśmiechem na ustach.
- No dobrze. - odwzajemniłam uśmiech i zaczęłam zakładać buty, które przyniosła mi moja mama.
- A teraz zapraszam panią na romantyczną ubogą kolację. - Momo wybuchła śmiechem rumieniąc się i dłonią wskazała na starą altankę znajdującą się w moim ogrodzie.
- Wow... - mruknęłam i podeszłam do altany ciągnąc Momo za rękę.
Szczęka mi opadła, gdy znalazłam się już pod altanką. Zepsuła się ona około pięć lat temu. Nikt do końca nie wie jak to się stało, wiemy tylko, że stało to się, gdy z rodzicami byliśmy w naszym rodzinnym mieście w Japonii. Wyjechaliśmy tam na tydzień, do rodziny. Gdy wróciliśmy nasz cały ogród wraz z ową altanką zostały zniszczone. Deski popękane, kilka wyłamanych. Rzeczy, które tam były, leżały porozrzucane po całym ogrodzie. Cały czas prosiłam o naprawę altany, lecz rodzice się nie godzili. Teraz, deski były wymienione i całość została pomalowana na biało. Nadal było czuć zapach położonej farby. Naprawdę byłam w szoku, jak Momo to zrobiła. Na stole leżały talerze, dwa kieliszki, butelka wina oraz świece. Wszystko wyglądało tak pięknie i romantycznie.
- I jak? - spytała dumnie Momo.
- Jest.. Cudownie.. - powiedziałam powstrzymując kolejne łzy.
- To się cieszę. Proszę siadać. - dziewczyna uśmiechnęła się i wskazała ręką na jedną z dwóch ławek.
- Tak jest szefie. - przyłożyłam dwa palce do czoła i wykonałam polecenie.
Momo się uśmiechnęła i kiwnęła głową w stronę mojej mamy. Rodzicielka zrobiła to samo i udała się do domu. Spojrzałam na Momo pytającym wzrokiem a ta tylko zrobiła aegyo. Po chwili ponownie w naszą stronę szła moja mama tylko, że z garnkiem. Przechyliłam głowę w bok i dokładnie obserwowałam każdy ruch Momo. Dziewczyna odebrała naczynie i postawiła je na środku stołu.
- Jako iż wiesz, że nie jestem dobrą kucharką, zrobiłam nam ramen. Wiem bardzo romantycznie.. - powiedziała Momo runieniąc się ze wstydu.
- Jest idealnie, naprawdę. - uroczo się uśmiechnęłam w stronę Momo a ta zaczerwieniła się jeszcze bardziej.
Dziewczyna usiadła na drugiej ławce naprzeciwko mnie i zabrała się za jedzenie. Lekko się uśmiechnęłam na jej widok i również zaczęłam rozkoszować się cudownym daniem przyrządzonym przez moją królową. Niewiem jak Momo to wszystko zrobiła, ale wiem, że kocham ją najbardziej na świecie i nie wyobrażam sobie bez niej życia.
** "미나리 사랑해" - pewnie wszyscy wiedzą, ale jeśli ktoś nie wie to jest to "Minari saranghae" i oznacza to "kocham cię Minari".
CZYTASZ
━ 𝐅𝐎𝐑𝐄𝐕𝐄𝐑 𝐖𝐈𝐓𝐇 𝐘𝐎𝐔 ♱ 𝐌𝐈𝐍𝐀 𝐗 𝐌𝐎𝐌𝐎
FanficW TRAKCIE KOREKTY, KTÓRA NIGDY NIE NASTĄPI ᴘᴀʀɪɴɢ : ᴍɪᴍᴏ ( ᴍɪɴᴀ x ᴍᴏᴍᴏ | ᴛᴡɪᴄᴇ) ᴅʟᴀᴄᴢᴇɢᴏ ᴛᴏ ᴍᴜsɪᴀłᴏ sᴘᴏᴛᴋᴀć ᴀᴋᴜʀᴀᴛ ᴄɪᴇʙɪᴇ..? #1 in nayeon - 170119 #1 in jihyo - 170119 #1 in chaeyoung - 170119 #1 in twice - 290119 #1 in dahyun - 070219 #1 in jeo...