Rozdział 12

6.5K 349 145
                                    

- A co jeśli się tak zdenerwuje, że na niego zwymiotuje? Albo cos gorszego? - pytam blondyna kiedy słyszymy dzwonek do drzwi.

- Harry, spokojnie. Wdech i wydech - mówi Niall. - Nic takiego się nie stanie.

Oddycham powoli i otwieram drzwi. Za plecami słyszę ciche „wow" blondyna przez co chce się zaśmiać.

- Hej - mówi Louis i wręcza różę przez co rumienię się lekko.

- Hej, dziękuje - mówię cicho.

- Posłuchaj mnie kolego masz go odstawić przed północą bo zmieni się w żabę - mówi, a ja wywracam oczami. - No naprawdę Harry twoja mama mówiła, że masz być przed północą i...

- Niall, weź idź włóż ją do jakiegoś wazonu - mówię i daje mu różę, a on kiwa głową i odchodzi. - Teraz mamy czas na ucieczkę - mówię, a szatyn kiwa głową i idziemy w stronę jego samochodu.

- Ładnie wyglądasz - mówi Lou, a ja się rumienię.

- Dziękuje ty też - mówię cicho. - Mogę wiedzieć gdzie jedziemy? Nie wiem na co mam być przygotowany.

- Niedaleko jest tu rozłożony park rozrywki i pomyślałem, że fajnie byłoby tam pójść, a później możemy pojechać do mnie i coś zjeść. Wiem, że to mało romantyczne jak na randkę - mówi, a ja rumienie się jeszcze bardziej. - Ale boje się, że jeśli pójdziemy do jakiejś restauracji ktoś palnie mediom, że jestem z kimś na kolacji. Będą cie szukać, a nie chce żebyś miał jebanych reporterów i paparazzi przed domem.

- Oh - mówię cicho. - W porządku Lou. Rozumiem, że się martwisz i pasuje mi taki układ.

- To świetnie - mówi i kładzie dłoń na moim kolanie. - Jak będziesz chciał wracać powiedz mi o tym dobrze? - pyta, a ja kiwam głową.

________________
Woah 4 rozdziały dziennie to chyba za dużo jak na mnie ;-; ale spoko jutro będą dwa hihi.

Pregnant || Larry Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz