Rozdział 13

6.1K 384 92
                                    

- O mój Boże Lou! - krzyczę i podbiegam do jednej z budek. - Chce tego misia proszę - spoglądam na niego, a on kiwa głowa i uśmiecha się szeroko.

- Dla ciebie wszystko kochanie - mówi i całuje mnie w czoło po czym płaci facetowi po drugiej stronie gdzie dostaje trzy piłeczki. - Hazz idź po waty cukrowe, albo weź sobie co chcesz - mówi kiedy trzy rzuty mu nie starczają, przez co chichoczę cicho.

Szatyn daje mi pieniądze do ręki i posyła lekki uśmiech kiedy wie, że chce powiedzieć, że mogę płacić za siebie.

Idę w miejsce gdzie jest masa jedzenia. Zaczynam się zastanawiać czy jakbym był w ciąży na co dzidziuś miałby ochotę, ale szybko odganiam od siebie tą myśl.

Kupuje sobie małe pudełeczko z popcornem i wracam w stronę Louisa, dopóki na kogoś nie wpadam.

- Hej słońce - odzywa się głos przez co moja głowa podrywa się do góry, kiedy czarnowłosy próbuje mi pomoc wstać - Śledzisz mnie czy co? - pyta.

- N-nie po co miałbym śledzić takiego dupka jak ty - mówię.

- Dziecko już ci się znudziło? Przyznaj się, że chciałeś mnie znów ubłagać żebym wrócił - mówi, uśmiecha się wrednie i ściska mocno mój nadgarstek.

- Nigdy nie znudziłoby mi się moje dziecko - syczę. - Nic już od ciebie nie chce kurwa rozumiesz.

- Bez agresji Harry bo takiego chłopca to nikt nie zechce i to jeszcze w ciąży - mówi i odchodzi.

Masuję mój nadgarstek i próbuje odgonić łzy tłumiące się w moich oczach.

A może Louis umówił się ze mną tylko z litości?

Przecieram oczy ręka i wracam do chłopaka, który stoi z wielkim misiem. Uśmiecham się do niego lekko co odwzajemnia.
_____________
Miłego dnia ❤️

Pregnant || Larry Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz