- O mój Boże Lou! - krzyczę i podbiegam do jednej z budek. - Chce tego misia proszę - spoglądam na niego, a on kiwa głowa i uśmiecha się szeroko.
- Dla ciebie wszystko kochanie - mówi i całuje mnie w czoło po czym płaci facetowi po drugiej stronie gdzie dostaje trzy piłeczki. - Hazz idź po waty cukrowe, albo weź sobie co chcesz - mówi kiedy trzy rzuty mu nie starczają, przez co chichoczę cicho.
Szatyn daje mi pieniądze do ręki i posyła lekki uśmiech kiedy wie, że chce powiedzieć, że mogę płacić za siebie.
Idę w miejsce gdzie jest masa jedzenia. Zaczynam się zastanawiać czy jakbym był w ciąży na co dzidziuś miałby ochotę, ale szybko odganiam od siebie tą myśl.
Kupuje sobie małe pudełeczko z popcornem i wracam w stronę Louisa, dopóki na kogoś nie wpadam.
- Hej słońce - odzywa się głos przez co moja głowa podrywa się do góry, kiedy czarnowłosy próbuje mi pomoc wstać - Śledzisz mnie czy co? - pyta.
- N-nie po co miałbym śledzić takiego dupka jak ty - mówię.
- Dziecko już ci się znudziło? Przyznaj się, że chciałeś mnie znów ubłagać żebym wrócił - mówi, uśmiecha się wrednie i ściska mocno mój nadgarstek.
- Nigdy nie znudziłoby mi się moje dziecko - syczę. - Nic już od ciebie nie chce kurwa rozumiesz.
- Bez agresji Harry bo takiego chłopca to nikt nie zechce i to jeszcze w ciąży - mówi i odchodzi.
Masuję mój nadgarstek i próbuje odgonić łzy tłumiące się w moich oczach.
A może Louis umówił się ze mną tylko z litości?
Przecieram oczy ręka i wracam do chłopaka, który stoi z wielkim misiem. Uśmiecham się do niego lekko co odwzajemnia.
_____________
Miłego dnia ❤️
CZYTASZ
Pregnant || Larry
FanfictionCiężarny Harry spotyka sławnego Louisa. Ostrzeżenia: Mpreg Boyxboy L!Top (22) H!Bottom (18)