Rozdział 20

5.5K 372 111
                                    

Po dłużnym czasie leżenia w ciszy odzywam się.

- Louis ma przyjść około 5 pm - mówię.

- Ooo poznam twojego chłopaka? - pyta, a ja wywracam oczami.

- Mama tez go nie zna i on nie jest moim chłopakiem. Po prostu jest kimś kim się interesuję.

Ale chciałbym. Pomarzyć zawsze można prawda?

- Oj wez nie gadaj głupot, ja mu podpowiem pare rzeczy.

- Jeśli w ogóle dasz radę się odezwać - mówię pod nosem i słyszę dzwonek do drzwi.

Zdziwiony spoglądam na zegarek na szafce nocnej. 4:46 pm. Wywracam oczami kiedy na dole słyszę pisk mojej siostry.

- Harry powiedz mi co do cholery tu robię pieprzony Tomlinson i jezu Hazz on dał mi różę - mówi, a ja śmieje się cicho.

- Louis to właśnie moja siostra, Gemma to jest... - nie dane jest mi skończyć bo dziewczyna mi przerywa.

- To jest twój chłopak!

- Przepraszam cię za nią - mówię i odwieszam jego kurtkę na wieszak po czym idziemy do kuchni.

- Nie szkodzi to powiedzmy, że normalne. Dzień dobry pani Styles. Jestem Louis - mówi i podchodzi po czym chce podać jej dłoń, ale moja mama omija jego dłoń i przytula chłopaka do siebie. - To dla pani - mówi i wręcza jej różę.

- Cześć Louis dużo o tobie słyszałam - mówi, a ja rumienie się kiedy czuje spojrzenie szatyna na sobie. - I nie mówi mi pani tylko Anne - szatyn kiwa głowa, a ja łapie go za dłoń i ciągnę na górę.

- A to dla ciebie słońce - mówi, podaje mi ostatnią róże i całuje moje usta.

- Oh ty wiesz jak uwiesić Styles'ów - śmieje się cicho. - Przepraszam za moja siostrę, ale chyba nie spodziewała się ciebie.

- Mówiłem, że nie szkodzi Harreh - uśmiecha się szeroko.

Pregnant || Larry Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz