Rozdział 27

3.7K 253 75
                                    


Kiedy kończymy nasze spotkanie zbliża się już wieczór.

- Louis - słyszymy cichy głos Nialla. - Chyba musicie wyjść tylnym wyjściem.

Podchodzę do okna gdzie widać sporo paparazzi.

- Wy tez musicie - Louis mamrocze - Bo byliście ze mną.

Zayn przychodzi do nas z uśmiechem i mówi, że obsługa pozwoliła nam wyjść przez kuchnię. Louis łapie mnie za dłoń i ciągnie przez kuchnie do drzwi wyjściowych.

- Naprawdę was przepraszam - szatyn mamrocze, a ja całuje jego policzek.

- Spokojnie nic się nie stało LouLou - śmieje się.

Żegnamy się z parą i idziemy w stronę mojego domu.

- Masz coś przeciwko żebyśmy pojechali do mnie jak wrócimy do ciebie?

- Um okej - mówię.

Idziemy powoli i w końcu dochodzimy pod mój dom. Wchodzę na górę z szatynem, gdzie chłopak rzuca się na moje łóżko.

- Przebiorę się szybko okej?

Niebieskooki uśmiecha się szeroko i podchodzi do mnie zdejmuje moją koszulkę po czym całuje mnie lekko.

- Masz uroczy brzuszek - uśmiecha się lekko i jego ręce zjeżdżają na mój brzuch.

- W którym powinno być dziecko - mamroczę.

- Oh daj spokój w każdej chwili mogę ci zrobić nowe - uśmiecha się cwanie, a ja chichocze.

- W sumie moja mama kupiła nam wszystko co jest potrzebne - Louis uśmiecha się do mnie i całuje mnie czule.

___________

Myśle czy zrobić tak ze lekarz się pomylił i Hazz nie poronił czy żeby był w ciąży z Lou.

Potrzebuje waszej opinii.

Pregnant || Larry Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz