Rozdział 24

4.2K 286 58
                                    

- Lou? - podnoszę się kiedy czuje jak chłopak chce wyjść z mojego uścisku. - Gdzie idziesz?

- Hazz chce isc tylko do łazienki zaraz do ciebie przyjdę.

- Uh... To okej - mamrocze i puszczam chłopaka - przymykam oczy i dalej idę spać.

xxx

Budzą mnie denerwujące wibracje mojego telefonu.

- Harreh błagam - mamrocze Louis w moje ramię - Wyłącz ten telefon, albo go wypierdolę przez okno.

- Tak, tobie cześć Louis.

Niall🍕❤️: Moxeny dziś poxnac Louisa?

Ja: Jesteś pijany?

Niall🍕❤️: Nie XD po prostu Zayn mnie dopiero obudził i ledwo co widzę na oczY

Ja: udajmy, że ci wierzę

- LouLou? - szturcham chłopaka, a on otwiera oczy i warczy pod nosem.

- Daj mi spać - odwraca się do mnie plecami.

- Chcesz poznać moich przyjaciół? - szatyn odwraca się do mnie.

- Okej, a dostanę później stadko buziaczków? - pyta, a ja uśmiecham się szeroko i całuje go w nosek.

- Nawet dwa.

Ja: Okej spotkamy się za godzinę w naszej kawiarni ❤️

- Louis, ale musisz wstać - śmieje się cicho.

Zrzucam z szatyna kołdrę, a on drży przez zimno.

- Złaź z tego łóżka - mamrocze i zaczynam go spychać.

- Nie masz tyle siły żeby mnie zepchnąć, więc mnie zostaw bo się zmęczysz.

- Nienawidzę cie - mamroczę i idę do łazienki.

Pregnant || Larry Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz