Rozdział 32.

5K 219 143
                                    

Komentujcie😈
_________
- Fajne rzeczy o nas piszą - mówię kiedy wieczorem przeglądam wiadomości od Nialla. - Jestem twoim tajemniczym kochankiem.

- Przestań to czytać - mówi i wywraca oczami.

- O! Patrz to jest dobre - mówię i wybucham śmiechem. - „Czy Louis Tomlinson woli bagietki od bułeczek?"

- Ewidentnie - mówi i całuje moje czoło.

- Ugh jutro muszę iść do pracy, dawno mnie nie było, byłem na zwolnieniach i jeszcze moja szefowa wiedziała, co się dzieje i kazała mi zrobić sobie długa przerwę - mówię i wydymam dolna wargę.

- Gdzie pracujesz? - pyta, a ja wywracam oczami.

- Przecież wiesz.

- Nie wiem Harry, akurat o twojej pracy nigdy nie rozmawialiśmy.

- Och - mówię. - Pracuje w cukierni, tej tutaj niedaleko.

- Hej! Chodzę tam często i nigdy cie nie widziałem - mówi.

- Chyba miałeś pecha - mówię i śmieje się cicho.

- No chyba tak, co robimy? - pyta i kładzie głowę na moim brzuch.

- Odpoczywamy - mamrocze i chichocze kiedy Louis łaskocze mnie swoimi włosami.

- A możemy porobić coś innego? - szatyn rusza sugestywnie brwiami.

- Chcesz mi pokazać, że wolisz bagietki? - prycham, a on wywraca oczami.

- Jesteś głupi - mówi.

- Ale za to mnie kochasz - wytykam mu język.

- Racja - mówi, a ja wytrzeszczam oczy - No co Harryyy, przecież to nie jest dziwne.

- Tez cie kocham Lou - szepczę, i mruczę cicho kiedy jego zarost drapie mój policzek.

- Jesteś uroczy słońce - mówi do mojego ucha, a ja czuje jak moje poliki robią się czerwone.

- Przestań mnie zawstydzać - mówię, a on pochyla się i kładzie swoje czoło na moim i wpatruje się we mnie z uśmiechem.

- Dobrze - mówi. - A teraz chodź pokaże ci, że wolę bagietki - narzuca na nas kołdrę z uśmiechem.

xxx

Po naszej wspólnej nocy, gdy się budzę uśmiecham się lekko widząc śpiącego Louisa obok mnie. Przeczesuje jego włosy, a on mruczy coś przez sen i bardziej wtula się w poduszkę.

Podnoszę mój telefon z ziemi, który w nocy zsunął się z łóżka i od razu wstaje wykonać poranna toaletę i ubrać się, bo inaczej nie wyrobie się do pracy.
Przygotowuje kanapki na śniadanie i z talerzem kieruje się do Louisa.

- Wstawaj kochanie - mówię, a on coś mruczy i nie reaguje - Louis zrobiłem śniadanie i chciałbym je z tobą zjeść, za nim wyjdę.

Brunet wzdycha kiedy szatyn nie reaguje, kładzie talerz dla chłopaka na szafce nocnej, a sam idzie do kuchni zjeść swoje śniadanie. Kiedy kończy szybko myje zęby, zostawia Louisowi kartkę na lodówce i wychodzi.

- Harry! - starsza kobieta krzyczy na cały lokal a wszyscy na niego spoglądają.

Brunet czuje jak się rumieni, ale przechodzi za ladę do kobiety, która od razu go ściska.

- Cześć Sarah - mówi z uśmiechem. - Mam nadzieje, że sobie radziłaś tutaj beze mnie.

- Ja i Amber dawałyśmy sobie sobie radę, a ty? Jak się czujesz Harry?

- Jest w miarę dobrze - mówi ze sztucznym uśmiechem, przypominając sobie o ostatnich dwóch tygodniach. - I poznałem chłopaka - mówię zadowolony.

- Cieszę się Harry! - mówi. - A teraz zmykaj i przygotuj babeczki cynamonowe bo tobie wychodzą najlepiej - śmieje się i pcha mnie w kierunku kuchni.

____________

Smuta nie było i nie będzie w najbliższym czasie oczywiście

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Dec 28, 2021 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Pregnant || Larry Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz