Rozdział 29

3.4K 229 26
                                    


- Lou, kiedy przyjdzie ta pizza? - mamrocze i wtulam się w jego bok.

Po chwili na kanapie znajduje się jeszcze kot szatyna i próbuje się wcisnąć pomiędzy nas.

- Tak jeszcze ciebie tu brakowało Nia - mówię i wywracam oczami, po chwili kot kładzie się na klatce piersiowej niebieskookiego. - Spadaj on jest mój - próbuje zepchnąć kotkę, ale ta niewzruszona leży.

Kiedy przestaje wtulam się bardziej w Louisa i zamykam oczy, ale za chwile czuje jak kot wbija pazury w mój policzek i przejeżdża po nim.

- No kurwa dzięki - mówię pod nosem i łapię się za policzek.

- Hazz - zaczyna Louis. - Leci ci krew - mówi, a ja się szybko podnoszę i patrzę na lekko zakrwawioną koszulkę szatyna.

- Lou ubrudziłem ci koszulkę - mamrocze. - Przepraszam.

- Nie przejmuj się moja koszulką - mówi. - Chodź pójdziemy to czymś przemyć.

Louis podnosi się, a kot, który na nim leżał spada na ziemie.

- Spadaj Nia, wredny kocie - mówi Louis.

Łapie mnie za dłoń i ciągnie w stronę łazienki.

Pregnant || Larry Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz