Budzę się, słońce przemieściło się na niebie, ale widać, że nie spałem długo gdyż Mill jeszcze śpi. Z szokiem patrzę na jego uszy.- Mill, obudź się - mówię dość głośno.
- Anton, nie tak głośno. Wszystko wyraźnie słyszę...daj mi jeszcze chwilkę pospać - mówię zaspany.
- Mill. Twoje uszy...one są zdrowe - mówię dalej nie mogąc otrząsnąć się z szoku.
- Co ty gadasz? Chyba jeszcze się nie obudziłeś - otwieram oczy i siadam. Wszystko jest głośniejsze, wychwytuje nowe dźwięki. Powoli dotykam swoje uszy, już nie są nadpalone ani szorstkie, tylko miękkie i całe.
- Ale jak..?- mówię nie wierząc.
Spoglądam na Milla, kilka kroków za nim stoi Dann. Uśmiecham się smutno.
- I wszystko jasne - mówię do Milla kiwając głową w stronę jego przyjaciela.
Odwracam się w kierunku Verty i szeroko się uśmiecham.
- Dann, to ty..? -pytam niedowierzając.
- Mówiłem, że je uleczę - powiedział z lekkim uśmiechem. Podbiegam do niego i szybko przytulam.
- Dziękuje! Odwdzięczę ci się - mówię szczęśliwy. Tak bardzo pragnąłem, aby były zdrowe.
- Ależ nie ma za co - mówi zmęczony. Zaklęcie pewnie pobrało od niego sporo energii.
Próbuje cieszyć się z tego, ale zwyczajnie nie potrafię. Szala przechyla się w stronę Danna, a ja nie mogę nic z tym zrobić. Pozostaje mi tylko patrzeć na szczęśliwy uśmiech ukochanego w ramionach innego.
- Muszę iść, Mill. Uleczenie twoich uszu było moim priorytetem. Muszę teraz cię zostawić, w okolicy mam pewne zadanie. Do zobaczenia następnym razem - mówi i całuje mnie w czoło. Nie dając mi nic powiedzieć znika.
Oczy mnie pieką, zamykają się powoli, zdecydowanie za mało spałem. Nic z otoczenia do mnie nie dociera, zasypiam mimo, że mój wróg jest blisko.
- Anton - podchodzę do niego. Widać, że za mało spał...czyżby czuwał całą noc? Czy aż tak nie ufa Vercie?
=^.^=~~*~~=^.^=
Znam ten sen, miałem już podobny. Wtedy Aurelia uwodziła Milla, a teraz za jego plecami stoi Dann obejmując go od tyłu. Millan się nie wyrywa, ma uśmiech na twarzy, odwraca głowę i całuje Danna. Opadam na kolana. Chcę się obudzić.
- Anton! - krzyczę i łapie go za ramiona. Zaczynam nim szturchać, aby się zbudził z tego transu.
Widząc przed sobą twarz Milla moim pierwszym odruchem jest odwrócenie głowy, w końcu przed chwilą całował Danna. Szybko jednak przypominam sobie, że to był tylko sen i odwracam głowę w jego stronę.
- Anton...znów zły sen? - pytam drżącym głosem. Kiedy wpada w trans boje się, że może coś sobie zrobić. Mocno trzymam go za ramiona.
- Tak, przepraszam - mówię opierając swoją głowę o jego ramie. Czy już zawsze będziesz mnie wybudzał ze złych snów Mill? Czy wpadnę w wieczny trans?
- Nie przepraszaj, nie masz przecież za co. Proszę opowiedz mi co ci się śniło - nalegam.
- Spadałem w dół - wymyślam szybko, ale widząc jego wzrok, który wręcz mówi "wyczuwam kłamstwa" westchnąłem - Po prostu widziałem coś czego nigdy nie chciałbym zobaczyć w prawdziwym życiu.

CZYTASZ
Powiązani z Wiedźmami
RomanceMorze, miasta, piękne kobiety wszystko to dla szarookiego myśliwego jest tak odległe jak gwiazdy spoczywające na wieczornym niebie. Zemsta, topór, podróże to wszystko czego pragnie czarnowłosy podróżnik. Las, Wiedźmy, dobroć to coś co połączyło sil...