Dedykacja dla @SakuraDevil6
- Innocence! aktywacja! - aktywowałam swoją broń, unikając pocisków tych nadętych bombek choinkowych. Wystarczyło draśnięcie moją bronią aby tę rozdymki robiły wielkie bum.
Jednak nawet my egzorcyści. Zostałam sama na polu walki, nie wiem gdzie podziali się pozostali moi przyjaciele.Rozglądałam się wokół, wszystko zasłaniała gęsta mgła. Nie mogłam dostrzec wroga z odległości. Wskoczyłam na najbliższe drzewo, dzięki swojej broni pozbyłam się mgły. Wtem, to co zobaczyłam przerosło moje oczekiwania. Setki, jak nie tysiące akum, wszystkie gotowe mnie zaatakować. Zacisnęłam dłoń mocniej na swojej broni.
- To będzie długa noc...- powiedziałam sama do siebie atakując po kolej, każdą z akum.
Walczyłam zaciekle, mimo to nie miałam już sił. Nie wiedziałam gdzie są moi przyjaciele, chmura dymu i pyłu była tak gęsta że ledwie mogłam dostrzec to co miałam pod nosem.
Miałam bardzo złe przeczucia, w tej samej chwili gdy przez myśl przeszło mi że idzie mi coś zbyt łatwo zostałam zaatakowana przez poziom trzeci. Odskoczyłam jak najdalej przyglądając się akumie, która swoją formą przypominała mi rycerza w czarnej zbroi. Potwór zarechotał obrzydliwie.
- Zabije cię! Zabije! I twoje innocence zaniosę do władcy milenium aby mógł je zniszczyć haha! - zarechotał jak ropucha. Co mnie coraz bardziej irytowało. Skoczyłam w jej stronę chcąc wbić swoją włócznie w sam środek tej blaszanej głowy. Jednak...on zniknął! Moje oczy rozszerzyły się do granic możliwości. W tym samym czasie nadszedł cios prosto w brzuch, poczułam jak krew zbiera się w moich ustach a cała ja odleciała dobre dwa metry od tej kreatury. Uniosłam się na rękach, cała drżałam z wysiłku, nie długo po tym nadszedł kolejny cios tym razem zatrzymałam się na drzewie. Jęknęłam z bólu ale wstałam dopadłam do swojej broni. Przydałaby się pomoc ale nie mogę na nikogo liczyć, jestem tu sama. Wsparłam się na włóczni i wtedy go zobaczyłam stał na wysokiej gałęzi drzewa....Klan Noego. Krew zburzyła się w moich żyłach. Wyciągnęłam włócznie w stronę nieba, które zaszło burzowymi chmurami. pioruny przecinały nieboskłon raz po raz. Aż w końcu jeden z nich uderzył z ogromną siłą w akume, smażąc ją od środka, wybuch był kwestią czasu. Schowałam się za drzewem aby schronić, nie było miejsca na ciele, które nie paliło mnie żywym ogniem. Nie miałam sił stać na nogach ale nie mogę zapomnieć, że to jeszcze nie koniec. Miałam jeszcze do zabicia tego z klanu Noego.
W jednej chwili powietrze zrobiło się tak gęste wokół mnie, że nie byłam w stanie swobodnie oddychać. Serce tłukło w piersi niemiłosiernie. Nie mogłam się poruszyć z miejsca, zupełnie jakby strach paraliżował całe moje ciało. Wokół mnie zbierały się czarne motyle to mnie obudziło z tego transu. Odskoczyłam w ostatniej chwili, unikając śmierci z łap członka klanu Noego.
- [Twoje imię] [ Twoje Nazwisko ]...- powiedział zbliżając się do mnie. Cofałam się wyprowadziłam go w gołe pole. Ponownie za pomocą swojej broni ściągnęłam błyskawicę, która uderzyła w mojego przeciwnika.
Miałam chwile czasu na ucieczkę, i tak mnie zabije wiem to, mimo wszystko muszę ukryć swoją broń aby przetrwało dla kogoś innego.
- Haha to łaskocze - usłyszałam jego głos, no tak czego mogłam się spodziewać? Że piorun go zabije? Musiałabym być głupia. Zdjęłam swój szalik i obwiązałam nim włócznie, skrawku materiału napisałam jedno słowo. Po czy owinęłam broń zrzucając ją w głęboką przepaść.- He? Wyrzuciłaś swoją broń, więc jesteś teraz bezbronna a i tak prędzej czy później dostanę się do twojej włóczni i zniszczę twoje innocence - jego głos miał bardzo melodyjny wydźwięk.
- Po moim trupie! - warknęłam wyjmując zza paska niewielki nóż. - Jak sobie życzysz - powiedział ponownie mnie atakując. Ciosy przychodziły jeden po drugim. Upadłam na ziemie bez sił na dalszą walkę, pogodziłam się z przegraną i z tym że wreszcie spotkam się z rodziną.
Podszedł do mnie i uklęknął przy mnie, zza marynarki wyjął chusteczkę, którą starł krew z kącika moich ust. Szybko obróciłam głowę z dala od jego ręki. Mimo wszystko dotknął mojego policzka.
- Twoja skóra jest bardzo delikatna...mimo tylu ran - mówił, w drugiej dłoni pojawił się motyl ale był bardzo inny od tych, które latają wokół tego mężczyzny.- Nim użyje tego maleństwa, wyjaśnię ci co mam zamiar zrobić - powiedział zdejmując rękawiczkę. Po czym dosłownie wsunął dłoń w moją klatkę piersiową zaciskając dłoń na sercu. Jęknęłam z bólu unosząc plecy, czułam jak zaciska palce a ja nie mogłam oddychać, nagle ją zabrał a ja odetchnęłam, jednak nie na długo.
- Żałuje że muszę zabić tak piękny młody kwiat. - powiedział zanurzając dłoń wraz z motylem do wnętrza mojej klatki piersiowej. Ból jaki poczułam w sercu był nie do opisania. To coś pożerało moje serce. Ból zniknął, zniknęło wszystko...
( Perspektywa innego egzorcysty )
Gdy zabiłam wszystkie akumy, ruszyłam w stronę urwiska. To co tam zobaczyłam..sprawiło że moje serce pękło. [Twoje imię] leżała na ziemi martwa. Jej oczy były puste a z ust ściekała krew. Zamknęłam jej oczy i rozejrzałam się za jej innocence. Nigdzie go nie było. Podeszłam do skarpy i spojrzałam w dół było bardzo daleko Zostałam opuszczona na skarpę za pomocą nici jednego z egzorcystów. Wydobyłam broń, po rozwinięciu szala [T.I] okazało się że włócznia wciąż ma w sobie innocence a jej ostrze nie stępiło się. Zabraliśmy ciało i broń do kwatery głównej, gdzie każdy opłakiwał jej śmierć. Nawet Komui-san. Nie chciał się przyznać sam przed sobą ale od dłuższego czasu wszyscy wiedzieliśmy że coś czuł do poległej teraz kobiety. Innocence powróciło do Hevlaski zaś sama broń została oprawiona w ramy na pamiątkę kolejnego poległego wojownika...
______________________________________________________________
Nie wydaje mi się ten one shot dobry ale musicie mi wybaczyć ale ostatnio praca na stacji daje mi się we znaki. Pozdrawiam :D
Pisane przy akompaniamencie:
CZYTASZ
One Shot ( Zamówienia zawieszone)
Hayran KurguZbieram dziesięć zamówień na początek. Możliwe będą lemony NIE PISZE YAOI, YURI Tematyka shotów: - 07-Ghost - Amnesia - Banana Fish - Boungou Stray Dogs - Diabolik Lovers - Haikyuu - Kamisama Hajimemashita - Karneval - Touken Ranbu - Kuroko No bask...