#21

2.8K 260 100
                                    

Namjoon wrócił do dormu około czterdzieści pięć minut po zakończeniu rozmowy z Jacksonem. Błąkał się po budynku, siedząc w studiu i zastanawiając się, co powinien zrobić.

Pierwszą rzeczą, którą zobaczył, był Hoseok stojący w salonie. Wyglądał na wkurzonego.

Wróciłeś - powiedział Hoseok siadając.

Tak - Namjoon kiwnął głową, rozglądając się. Nie było śladu Seokjina, którego Namjoon chciał zobaczyć.

Czy masz pojęcie, jak w bardzo złym stanie jest twój chłopak?

Nie, nie widziałem go dzisiaj.

Jest tak chory, że wygląda jak umierający - powiedział Hoseok, starając się zachować spokojny głos. Naprawdę jesteśmy jak pasożyty.

Czy możesz przestać używać tego odniesienia pasożytnictwa? To mnie przeraża.

Ale to więcej niż prawda - Hoseok zaczął  bardziej denerwować się na Namjoona. Dzisiaj Yoongi rozlał kawę i kazał Seokjinowi wycierać całą podłogę.

Cóż, to jest całkiem głupie.

Zajęło mu to trzy godziny! Hoseok wrzasnął  wstając.

Namjoon nie był pewien, co powiedzieć, więc Hoseok nie był aż tak wściekły.

On później zemdlał!

Hoseok był naprawdę przerażający, gdy był zły, a Namjoon nie mógł spojrzeć mu w oczy.

Potem przyszedł do niego Jimin z długą listą zakupów - Hoseok miał łzy w oczach, gdy myślał o wszystkich krzywdach, które Seokjin już przeszedł. Po przeniesieniu ciężkich toreb tutaj, Taehyung był w kuchni, paląc jedzenie na jego ulubionej patelni.

Co... - zaczął Namjoon

Przysięgam, że płakał, kiedy próbował to wyczyścić.

Gdzie on teraz jest?

Wyszedł

Wyszedł?!

Jego telefon jest wyłączony, więc nie mogłem się do niego dodzwonić. Myślałem, że znajdziesz go, odkąd jesteś jego chłopakiem.

Namjoon nic nie powiedział. Odwrócił się i pobiegł do pokoju Seokjina. Cieszył się, że Yoongiego tam nie było, bo pewnie wybuchnąłby, gdyby zobaczył pastelowo-włosego hyunga.

Na biurku Seokjina leżały stosy listów. W końcu je otworzył. Jeden z nich był podarty. Namjoon wziął podartą kartkę i zaczął ją czytać.

Czuł się, jakby na jego wnętrzności zrzucono kamienie, do tego doszły problemy z oddychaniem. Jak ktokolwiek może powiedzieć, że Jin jest brzydki, w oczach Namjoon był jedną z najpiękniejszych rzeczy, jakie kiedykolwiek widział. Wziął kolejny list, który zaczął się z 10 powodów, aby nienawidzić Kim Seokjina.

Trudno było przeczytać ten list, ale Namjoon nie mógł się powstrzymać. Nienawiść narastała w jego wnętrzu. Ostatnie słowa listu brzmiały zabij się.

Właśnie wtedy zmartwienia zaczęły wypełniać głowę Namjoona a jego dłonie zaczęły się trząść.

Seokjin czytał te listy. Co jeśli on faktycznie myśli że jest bezwartościowy i  dlatego powinien się zabić.

Namjoon prawie upadł, gdy odwrócił się  i wybiegł z pokoju. Wyjął telefon z kieszeni i wybrał numer Seokjina, gdy wyszedł z dormu. Odrazu nagrał się na pocztę głosową, tak jak powiedział mu Hoseok

Widziałeś Jina? - Namjoon zapytał  pierwszą osobę, na którą wpadł. Kobieta tylko pokręciła głową i szła dalej.

Cholera - przeklął Namjoon rozglądając się. Gdzie on kurwa może być.

Zaczął biec w kierunku sali do ćwiczeń. Tam był ostatni raz. Miał ochotę płakać, ponieważ zmartwienie i strach w nim był zbyt wielki.

Dotarł szybko do celu. Tysiące myśli biegało po jego głowie.

Nie było śladu Seokjina.

Co ty tutaj robisz? - spytał głos zza jego pleców, poczuł się rozczarowany, ponieważ to nie był Seokjin.

Widziałeś Jina? - Namjoon zapytał odwracając się żeby spojrzeć na rozmówcę.

Myślę, że tak...- mruknęła osoba. Widziałem, jak wychodzi.

Nawet nie zadając sobie trudu, by powiedzieć dziękuję lub cokolwiek innego, Namjoon wybiegł z budynku. Dlaczego o tym nie pomyślał. W dramatach ludzie zawsze udają się na dach, aby kształtować swoje myśli i problemy.

××××××

Namjoon otworzył drzwi na dach, a zimne powietrze natychmiast uderzyło go w twarz.

Seokjin! - krzyknął, słysząc tylko własne echo.

Jin! - dostrzegł postać siedzącą na krawędzi, nogi miał zawieszone w powietrzu. Wiatr rozwiewał jego brązowe włosy, miał na sobie swój ulubiony różowy sweter. Na jego dłoni było widać krew. Namjoon znów poczuł kamienie w swoim wnętrzu, kiedy zobaczył, że jest blisko upadku Seokjina. Teraz zrozumiał, jak muszą czuć się matki, gdy ich dzieci bawią się w pobliżu niebezpieczeństwa.

Jin? - Namjoon powiedział niskim głosem i ostrożnie podszedł bliżej.

Odejdź, Joonnie.




parasitism | namjinOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz