Obudził mnie głośny budzik,włączyłam go i przetrałam oczy.
To dzisiaj miałam zacząć swoją "pracę".W zasadzie nie byłam do końca przekonana czy będzie mi łatwo ale powinnam dać radę.Założyłam różowy szlafrok który znajdował się na pufie obok łóżka i zaspana udałam się do kuchni aby zaparzyć sobie kawę.
W między czasie kiedy kawa robiła się przygotowałam sobie strój na dziś.Wybrałam elegancki,damski garnitur w kolorze bordowym oraz czarne szpilki.Kiedy kawa była już gotowa zabrałam ją ze sobą do sypialni i przy lustrze zaczęłam falować sobie włosy oraz robić makijaż.Jeśli chodzi o makijaż nie lubię nakładać go dużo więc dzisiaj zdecydowałam się na pomalowane rzęsy i podkreślone pomadą brwi a na usta wybrałam lekko barwiącą,czerwoną pomadke ochroną.
Gdy byłam gotowa i kawa się skończyła,zamówiłam taksówkę i zaczęłam pakować swoją torebkę.Usiadłam na kanapie czekając na mój transport a kiedy dostałam sms'a że już jest przed budynkiem zamknęłam na klucz mieszkanie i ruszyłam w stronę wyjścia.
Wysiadłam pod tym samym miejscem co wczoraj i od razu powitał mnie wujek z wielkim uśmiechem.
-Cześć.-przywitał się.
-Cześć wujek.-odwzajemniłam gest.
-Ja już muszę jechać w razie czego wszystkie potrzebne rzeczy masz w biurze.-powiedział na jednym tchu.-dziękuję ci jeszcze raz.-dodał po czym ruszył do samochodu i odjechał.Sama ruszyłam w swoją stronę i po chwili znajdowałam się już w środku budynku.Nikogo jeszcze nie było więc spokojnie mogłam porozglądać się po pomieszczeniach.
W pewnym momencie usłyszałam jak drzwi otwierają się a gdy odwróciłam głowę zobaczyłam wysokiego blondyna o niebieskich oczach.
-Ty pewnie jesteś Alexis.-powiedział po niemiecku.
-Tak,a ty jak się nazywasz?-zapytałam.
-Manuel,możesz na mnie mówić Manu.-uśmiechnął się.-za pół godziny zaczyna się trening mam nadzieję że przyjdziesz się przywitać ze wszystkimi.
-Jasne że przyjdę tylko nie za bardzo wiem gdzie.-powiedziałam nieśmiale.
-Wystarczy że przyjdziesz do szatni.-odpowiedział i z uśmiechem poszedł w swoją stronę.
Weszłam na górę i wchodząc do biura zobaczyłam na biurku pełno papierów które wprost czekały abym się nimi zajęła.
Praca tak mnie pochłoniła że o mały włos zapomniałabym o spotkaniu ze wszystkimi.Szybko wyszłam z gabinetu i zeszłam na dół po czym kierowałam się do szatni.
Lekko zapukałam i otworzyłam drzwi.Wszyscy zamilkli i patrzyli na mnie co doprawiło mnie o strach.Po kolei zaczęłam witać się ze wszystkimi na początku był chłopak którego już dzisiaj poznałam,później uśmiechnięty Thomas i tak poznawałam wszystkich aż w końcu nadeszła ostatnia osobą którą poznałam wczoraj.
-Cześć.-powiedziałam po cichu.-jestem Alexis-dodałam po chwili.
-Wiem,poznaliśmy się wczoraj.-uśmiechnął się i mogłam ujrzeć jego przepiękny uśmiech.
Miałam coś powiedzieć kiedy do szatni wszedł trener z całym sztabem.
-Witamy nowego członka naszej załogi.-powiedział radośnie.-przywitałaś się ze wszystkimi?-zapytał ale nie zdążyłam odpowiedzieć bo ktoś inny zrobił to za mnie.
-Czekaliśmy w kolejce żeby się z nią przywitać.-powiedział Ribery.
Wszyscy zaczęli się śmiać razem ze mną.
-To może z wami trenować jak tak bardzo wam się Alexis spodobała.-powiedział trener.
-Bardzo byśmy chcieli.-dopowiedział James patrząc się w moją stronę i uśmiechając się.
-Może innym razem a teraz przebierać się i na murawę.-zaśmiał się wychodząc a ja zrobiłam to samo.
Gdy wyszłam poczułam jak ktoś złapał mnie za rękę,odwróciłam się i ujrzałam Jamesa.
-O której skończysz pracę.-zapytał się mnie a ja dopiero wtedy uświadomiłam sobie że mężczyzna przedemną nie ma na sobie koszulki.
-W zasadzie nie wiem,nie mam ustalonej godziny.-powiedziałam.
-To dobrze,kiedy skończę trening przyjdę do gabinetu.-dodał z uśmiechem po czym zniknął za drzwiami szatni.
Nie mogę uwierzyć co się właśnie stało.....
CZYTASZ
The Beginning | J.R |
FanfictionHistoria Alexis która po skończeniu szkoły przeprowadza się do Monachium by zacząć zarabiać.Co się stanie gdy jej drogi skrzyżują się z Kolumbijskim piłkarzem?