Czekałam przed wielkim budynkiem na szatyna który dalej nie pojawiał się.Było mi zimno zważając na to że byłam w czarnej rozkloszowanej spódniczcę z długą, przylegającą szarą bluzką ponadto miałam szare wiązane szpilki.
Wpatrzyłam się w budynek,był wielki i składał się z miliona okien.Ponadto wszystko zostało dokładnie zaprojektowane.Nie wiem sama dlaczego ale zaczęłam planować wygląd swojego wymarzonego domu.Gdy byłam mała kochałam urządzać pokoje i zawsze rysowałam poszczególne pomieszczenia takie jak kuchnia,moje rysunki były nie realne ponieważ zawsze na środku stał wielki miś i wszędzie było mnóstwo moich zabawek ale dla mnie kiedy byłam mała była to wielka frajda.
Wróciłam do świata żywych poprzez dźwięk zamykania drzwi,odwróciłam głowę i zobaczyłam osobę na którą tu czekałam.
Był ubrany w czarną bluzę,niebieskie dżinsy.Ponadto miał okulary przeciwsłoneczne i zegarek a jego włosy były pokryte żelem,jednym słowem wyglądał bosko.Kiedy mnie zobaczył uśmiechnął się pokazując szereg swoich idealnych,białych zębów i zmierzał w moim kierunku.-Cześć.-zaczął pierwszy i podał mi rękę.
-Cześć.-odwzajemniłam gest lekko uśmiechając się.Weszliśmy do środka,nie mogłam się na niego napatrzeć.Kiedy mówił ciągle usmiechał się i gestykulował rękoma co było trochę śmieszne ale mega urocze.
Oprowadził mnie praktycznie wszędzie,byłam na przykład w kuchni czy siłowni.Rozmawialiśmy o wszystkim,świetnie się z nim rozmawiało.Zegar wskazywał dziewiąta co oznaczało że zaraz zbiorą się piłkarze i drużyna rozpocznie trening.Niechętnie pożegnałam się z chłopakiem i ruszyłam w stronę swojego biura.
Gdy byłam już w gabinecie rozebrałam kurtkę i zrobiłam sobie kawy,po chwili przyszedł mężczyzna ze sztabu szkoleniowego z całą teczką dokumentów do uzupełnienia.
-Dasz radę.-uśmiechnął się i poklepał mnie po plecach po czym wyszedł.
Odłożyłam teczkę na biurko i zobaczyłam że piłkarze zaczynają trening,wzrokiem szukałam tego z którym dzisiaj się widziałam i gdy na niego trafiłam nie mogłam przestać się na niego patrzeć.
Może to chore że spędziłam trzy dzień w Niemczech i już totalnie spodobał mi się kolumbijczyk.Jednak z jego strony pomimo tych wszystkich uśmiechów czułam lekki dystans,sama nie wiem czym był spowodowny.Dopiłam ostatni łyk kawy i zabrałam się do pracy bo miałam jej sporooo a chciałam chociaż na obiad wrócić do domu.
****Jestem w połowie pracy ale postanowiłam że wybiorę się na lunch,mój brzuch od ponad pół godziny błaga o jakiś posiłek.Jednak przed moim wyjściem poszukałam w Internecie najbliższą kawiarnię tak aby nie chodzić strasznie daleko.Kiedy już ją znalazłam wzięłam swoją torebkę ,wpakowałam swoje rzeczy z biurka a następnie założyłam kurtkę i wyszłam.
****Weszłam do budynku z gorącą herbatą i dwoma czekoladowymi rogalami,w drzwiach minęłam się z paroma piłkarzami więc trening na dziś pewnie się skończył.
Wchodziłam już na schody gdy ktoś krzyknął moje imię.
-Alexis mam pytanie.-powiedział James ubierając swoją bluzę.
-Wybrałabyś się z nami jutro do baru?-zapytał poprawiając włosy.Czy ja już mówiłam że wygląda bosko?!
-Jeśli nie będę przeszkadzać,czemu nie.-odpowiedziałam chłopakowi wpatrując się w każdy wykonany przez niego gest.
-Nie będziesz przeszkadzać,to napiszę do ciebie do i jak.-powiedział.-a teraz muszę lecieć,cześć.-machnął mi ręką na pożegnanie i wyszedł.Ja natomiast znów zabrałam się do pracy jedząc lunch ponieważ była już 11 a ja nie chce wrócić do domu w porach kolacji.
***Ucieszona weszłam do pustego mieszkania.Odłożyłam torebkę i zdjęłam buty a następnie poszłam się przebrać.Założyłam czarne legginsy i czarną bluzę a włosy związałam w wysokiego kucyka.
Włączyłam muzykę a następnie zabrałam się za robienie obiadu.Moje umiejętności kulinarskie nie są aż tak złe bo gdy rodziców nie było musiałam często sama sobie gotować przez co sporo się nauczyłam.
Postawiłam dzisiaj na zwykłe naleśniki.Nałożyłam sobie parę małych placków,chwyciłam dżem truskawkowy i usiadłam przy stole.
Gdy skończyłam już jeść posprzątałam a następnie położyłam się na kanapie i zaczęłam oglądać film.Nawet nie wiem kiedy zasnęłam.
***Obudził mnie dosyć głośny odgłos z telewizora,sprawdziłam godzinę i przespałam praktycznie połowę dnia.Wstałam i przetarłam twarz i wyłączyłam telewizor po czym postanowiłam wziąć długą kąpiel.
Z racji tego że naszła mnie dzisiaj ochota na długą kapiel,weszłam do łazienki i odkręciłam gorącą wodę która po chwili powoli napełniała wannę.Wrzuciłam do niej kulkę do kąpieli o zapachu róż ponadto miała w sobie kawałki róż.
Gdy woda była już gotowa rozebrałam się i powolutku weszłam do wanny,początkowo woda była gorąca ale z czasem przyzwyczaiłam się do niej.Położyłam się wygodnie i zamknęłam oczy by bardziej się odprężyć.
Kiedy woda zrobiła się zimna,wyszłam z wanny owijając się w ręcznik.Nałożyłam na twarz krem nawilżający a następnie wytarłam się i założyłam świeżą bieliznę.Na końcu założyłam też szlafrok i wyszłam z łazienki zgaszając po drodze drzwi.
Położyłam się na łóżku i wzięłam do ręki telefon po czym odblokowałam go,przybyły mi dwie nowe wiadomości.Jedna od mamy a druga od pana Jamesa.Bez zastanowienia otworzyłam pierwszą od mężczyzny.
Od:James
Pamiętasz jak mówiłem ci o tym wypadzie do baru,będzie on jutro o 20.Nie mieszkasz tu długo więc podwiozę Cię jutro jeśli chcesz.Do:James
Pamiętam,dam sobie radę przecież mogę zamówić taksówkę tylko musisz podać mi adres ;DOd:James
Lepiej będzie jeśli ja Cię tam zawiozę.Do:James
Nie chce przeszkadzać,dam sobie radę.Dobranoc.Od:James
Będę o 19:30,przyjdę do ciebie po treningu i podasz mi adres.Dobranoc.Dzięki wielkie Rodriguez że nie będę mogła spać tylko będę myśleć o jutrzejszym dniu....
CZYTASZ
The Beginning | J.R |
أدب الهواةHistoria Alexis która po skończeniu szkoły przeprowadza się do Monachium by zacząć zarabiać.Co się stanie gdy jej drogi skrzyżują się z Kolumbijskim piłkarzem?