Rozdział 15

1.9K 65 58
                                    


-Wszystko okej?-usłyszałam głos Davida.

Pokiwałam głową a swój wzrok wlepiłam w małą Salome.Dopiero teraz zorientowałam się jak dziewczynka podobna jest do swojego taty.

-Widzę że coś się dzieje.-szturchnął mnię chłopak.

-Gorszy dzień.-podsumowałam i wzięłam łyk szampana.

David widząc mój humor nie kontynuował rozmowy.Wstał i szepnął mi że idzie do łazienki  po czym zniknął za korytarzem.

Po chwili pojawił się przy mnie wesoły jubilant.Pytał jak się czuje oraz jak podoba mi się przyjęcie.
Skłamałam mówiąc że wszystko jest idealnie ale nie chciałam psuć francuzowi takiej chwili jaką jest
przyjęcie urodzinowe.

Gdy Alaba wrócił stwierdził że muszę się zabawić i porwał mnie do tańca co wyglądało naprawdę głupio.Wszystkie spojrzenia skierowane były ku nas a my nie zwracając na to uwagi zaczęliśmy tańczyć.

Początkowo myślałam że ludzie pomyślą o nas źle bo byliśmy jedynymi osobami które tańczyły ale po chwili dołączyły do nas cztery pary.

Zmęczeni po tańcu usiedliśmy głośno oddychając i śmiejąc się.Humor od razu mi się poprawił,zauważyłam że James podchodzi do nas ze swoimi towarzyszami co zdziwiło mnie.

-Alexis mogłabyś popilnować na chwilę Salome,musimy coś załatwić.-przez chwilę nie zrobiłam nic ale kiedy David szturchnął mnie przytaknęłam Jamesowi.

                       James POV

Poklepałem Salome po ramieniu i udałem się w stronę łazienki.

Daniela weszła pierwsza i po chwili do niej dołączyłem.Od dawna nam się nie układało,ciagłe sprzeczki i kłótnie.

Próbujemy ukryć to przed małą już długi czas udając że wszystko jest okej ale nie mam już siły dłużej tego ciągnąć.

Kiedy patrzę na Alex,ona jest taka delikatna i wesoła.Zakochałem się w niej odkąd ją pierwszy raz ujrzałem w siedzibie.Od razu przykuła moją uwagę i zamieszkała w moim sercu.

-Daniela,musisz jechać.-powiedziałem poważnie zamykając drzwi łazienki.

Ta jakby zignorowała moje słowa i rzuciła się na mnie.

-Przestań.-dziewczyna nadal nie słuchała mnie więc potworzyłem.

Kiedy dziewczyna po mojej trzeciej prośbie nie przestała odepchnąłem ją lekko.

-Jedź do domu.-rozkazałem i wyszedłem z łazienki trzaskając drzwiami.

-Pożałujesz tego.-mruknęła i wyszła z domu.

Gdy wróciłem do stołu nie mogłem odwrócić wzroku od Alexis.
Tak uroczo i słodko wyglądała gdy tańczyła z moją córeczką cały czas usmiechając się.

Po skończeniu piosenki wróciły do stołu a Salome podbiegła do mnie.

-Alex jest super.-śmiała się i przytuliła mnie po czym pobiegła do dziewczyny siadając jej na kolana.

Jeszcze lepszym widokiem było patrzeć jak siedzą razem i jedzą tort,obie miały wysmarowane nosy bitą śmietaną i ciągle się śmiały.

Moja córka nie łapie tak szybko kontaktu z innym człowiekiem ale dziewczyny naprawdę polubiły się i dzisiejszego wieczoru nie widziałem nic oprócz nich.

                        ALEXIS POV

Od dawna czuje wzrok kolumbijczyka,wpatrywał się na mnie i Salome gdy żartowałyśmy przy stole.

Naprawdę polubiłam dziewczynkę,jest wspaniała.Nigdy nie widziałam tak pogodnego i radosnego dziecka jakim jest Salome.

****

Gdy było już późno dziewczynka była już zmęczona.Z chwili na chwilę zasypiała aż w końcu usnęła przytulając się do mnie.

James widząc to podszedł do nas i próbował wziąć małą na ręce ale ta sprzeciwiała się twierdząc że beze mnie nigdzie się nie ruszy.

Patrząc w jakim zakłopotaniu jest teraz chłopak wstałam powoli nie budząc Salome i szepnęłam Jamesowi do ucha.

-Zaniosę ją do auta.-chłopak jedynie pokiwał głowa i poszedł pierwszy.

Przed wyjściem jednak pożegnałam się z Davidem i Tollisso,Rodriguez otworzył nam drzwi i wyszliśmy.

Brunet otworzył drzwi a ja starałam się położyć Salome w aucie tak aby się nie wybudziła,co było ciężkie bo przytuliła się do mnie jak niedźwiedź.

Gdy w końcu udało mi się ją ułożyć na miejscu dziewczynka obudziła się i była niezadowolona.

-Pojedziesz z nami?-zapytała mała,widziałam że zrobiła się smutna więc zgodziłam się.

Usiadłam pierwsza a na moich kolanach usiadła dziewczynka ponownie przytulając się.Sama do siebie uśmiechnęłam się widząc jak słodko śpi.

James co jakiś czas spoglądał na mnie i swoją córkę uśmiechając się.Sama zrobiłam się zmęczona więc położyłam swoją głowę na głowie Salome i zamknęłam oczy.

****

Obudziło mnie mruczenie nie zadowolonej dziewczynki.James próbował ją obudzić aby zanieść ją do domu.

Salome pożegnała się ze mną obiecując że pokaże mi swoje wszystkie zabawki i że spędzimy całe dnie bawiąc się w jej pokoju.

Kolumbijczyk powiedział mi abym poczekała na niego w samochodzie a gdy wróci odwiezie mnie do domu.

Nie miałam siły kłócić się z nim i wypytywać dlaczego zerwał naszą znajomość a potem pocałował mnie i uciekł.

Po paru chwilach brunet pojawił się w aucie odpalając silnik.

-Przepraszam.-spojrzał się na mnie a następnie podrapał po karku.

Na początku ucieszyłam się ale później zastanawiałam się za co mnie przepraszał,czy za pocałunek czy za zerwanie naszych relacji.

-Przepraszam za to że urwałem z tobą kontakt.-kontynuował.-jest mi strasznie głupio.

-Wybaczam.-szturchnęłam go w ramię mając nadzieje że wszystko od tej pory się ułoży....

The Beginning | J.R |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz