⭐⭐⭐
Cały czas byłam myślami gdzieś indziej,próbowałam dokończyć swoją pracę ale na niczym nie mogłam się porządnie skupić.
Włączyłam laptop i mimowolnie położyłam się na kanapie,zamknęłam oczy żeby się zrelaksować i "wyczyść" cały swój mózg.
Po paru minutach kiedy stwierdziłam że mogłam już zacząć,znów zabrałam się za pracę.Nie mam jej jakoś sporo dużo co jest wielkim plusem ale gdybym mogła sobie odpuścić siedzenie dzisiaj przed laptopem to chętnie bym z tego skorzystała.
Gdy skończyłam swoją robotę włączyłam urządzenie i z uśmiechem nalałam sobię szklankę zimnego soku pomarańczowego.
Z racji tego że nie miałam dzisiaj żadnych planów bo dopiero jutro ma się coś dziać,mianowicie chłopaki rozgarnizowali pożegnalną imprezę dla Vidala który opuszcza Monachium i wyjeżdża do słonecznej i pięknej Barcelony.
Oczywiście Arturo nic nie wiedział o przyjęciu gdyż wszyscy chcieli zrobić mu niespodziankę i spędzić ostatni czas razem.Z Jamesem nie mam najmniejszego kontaktu,zrozumiał że nasza relacja nie miała przyszłości i nie wytrzymała by.
Ja tak nie uważałam ale byłam zmuszona w to uwierzyć i pogodzić się z tym.
Jakoś dwa razy w tygodniu mam koszmary,śni mi się moja mała Sophie przywiązana do krzesła w piwnicy cała we własnej krwi.
Budzę się cała spoczona a moja serce kołacze coraz szybciej.
Cieszę się ponieważ mój wujek wraca jutro a ja będę mogła skończyć pracować w siedzibie wujka i nareszcie zająć się sprawami dla których tu się przeprowadziłam.
Znowu zatracając myśli tylko o tych sprawach położyłam się na łóżku w sypialni i przykryłam cienkim kocem.Ustawiłam sobie budzik w razie czego gdybym zasnęła bo nie chciałam przespać całego dnia a potem w nocy siedzieć i nie móc zasnąć.
Obudził mnie telefon,nieznośnie dzwonił.Wzięłam w ręce urządzenie i odebrałam połączenie.
-Halo?
-Cześć Alex tu wujek,już jestem w Monachium.-odezwał się po drugiej stronie.
-Jutro o 9 przyjedź ustalimy co i jak robimy.Dziękuję ci za wszystko!Muszę kończyć,widzimy się jutro!Pa!-rozmowa tak szybko trwała że nawet nie zdążyłam nic powiedzieć a wujek rozłączył się.
Mój humor poprawił się i aż dostałam energii by wstać i coś ze sobą zrobić ale jedyne co przychodziło mi do głowy to leżenie i oglądanie czegoś w telewizji.
Nagle przypomniałam sobie co zawsze robiłam gdy byłam mała jak mi się strasznie nudziło.
Siedziałam przy oknie i dokładnie obserwowałam miasto.Przyglądałam się tak słuchając muzyki w słuchawkach albo siedząc na prapecie z otwarym na oścież oknem wsłuchiwając się w odgłosy miasta.
Tym razem postanowiłam tak zrobić,zapomniałam jakie to uczucie a uwielbiałam to robić.
Ułożyłam pięć szarych poduszek wzdłuż okna oraz wzięłam różowy koc.
Leżałam na poduszkach wpatrując się przed siebie i słychując miasta.Widoki które miałam ze swojego mieszkania jak dla mnie zawierały dech w piersiach.
Patrząc tak wzięłam kartkę i czarny długopis po czym zaczęłam wypisywać listę miejsc na ziemi. które chcę zwiedzić,może nawet w nich zamieszkać.
Po kolei pisałam Paryż,Los Angeles,Nowy Jork,Dubaj,Londyn i wiele wiele innych.Od zawsze chciałam podróżować,poznawać nowe kulture i zwiedzać zupełnie obce mi miejsca.Odkąd się urodziłam wszystko było dla mnie ciekawe i za wszelką cenę musiałam zobaczyć co to jest.
Uśmiechnęłam się sama do siebie i zwinęłam wszystkie rzeczy leżące na podłodze.Swoją listę położyłam na szafce nocnej by wieczorem ją skończyć.
****
Siedziałam w biurze wujka z wielkim uśmiechem.Wszyscy proponowali mi abyśmy dalej współpracowali ale z smutkiem musiałam odmawiać ponieważ miałam już inne plany.
Urządzili mi nawet taką małą "imprezę" pożegnalna.Byłam szczęśliwa że mogłam poznać tak świetne osoby jakie tutaj są.Poczułam się jak na swoich urodzinach,miałam tort ze świeczkami i śmiesznymi,kolorowymi czapeczkami.Kiedy zdmuchiwałam świeczki pomyślałam o czymś co naprawdę było nie realne ale w duchu miałam iskrę nadzieji że może się spełnić.
***
Po przyjęciu wróciłam do mieszkania i przebrałam się w luźniejsze ubrania.Raz byłam smutna że ta cała przygoda się skończyła ale raz cieszyłam się że spełnie swoje marzenie i cel jaki obrałam sobie.
Przyszłam do kuchni i zaczęłam robić sobie coś do jedzenia bo szczerze mówiąc byłam mega głodna odkąd wróciłam do domu.
Nie zdążyłam jednak nic zrobić gdy ktoś zaczął walić w moje drzwi.
Odruchowo wystraszyłam się i stałam nieruchomo nie wiedząc co mam teraz zrobić.Gdy walenie nie ustępywało otworzyłam drzwi cała spanikowana a do mojego domu wparował zdyszany Alaba.
-Co się stało?-zapytałam widząc zmęczonego chłopaka.
-Już wszystko wiem.-zmarszczyłam brwi nie wiedząc o co mu chodzi.-wiem że ktoś cię szantażuje....
Jak i skąd on to wiedział?To niemożliwe....
⭐⭐⭐
CZYTASZ
The Beginning | J.R |
أدب الهواةHistoria Alexis która po skończeniu szkoły przeprowadza się do Monachium by zacząć zarabiać.Co się stanie gdy jej drogi skrzyżują się z Kolumbijskim piłkarzem?