Byłam dosyć spięta i bałam się aż do pojawienia się w moim mieszkaniu Davida.
Musiałam okłamać go że coś stało się w mojej rodzinie i potrzebuję wsparcia.Naprawdę nie chciałam tego robić ale byłam zmuszona ponieważ chciałam chronić moją małą Sophie.Chcę ją jeszcze zobaczyć,pogadać z nią a nie dostawać ją pocztą w kawałkach.
Zjedliśmy pizzę i ploktowaliśmy.Z chłopakiem mogłam poczuć się jak z najlepszą przyjaciółką której nigdy nie miałam,doradzaliśmy sobie i ufaliśmy pomimo tak krótkiego czasu naszej znajomości.Może każdy tak mówi ale naprawdę mam wrażenie jakbym znała go parę lat.
Opowiadał mi śmieszne dowcipy a ja za każdym razem śmiałam się w niebo głosy.
Kiedy zrobiło się naprawdę późno Alaba musiał wracać do domu.Nazajutrz mają ostatni trening przed pierwszym meczem w sezonie jak to mi tłumaczył.
Niechętnie pożegnałam się z nim a gdy wyszedł z mieszkania rzuciłam się na kanapę głośno wzdychając.
Nie zdążyła minąć dłuższa chwila a mój telefon znów wydał z siebie dźwięk co oznaczało kolejną wiadomość,od razu wiedziałam od kogo.Od:Nieznany
Dobrze się zachowałaś ale pamiętaj widzę każdy twój ruch,lepiej uważaj.Nie wytrzymałam i od razu pobiegłam do łazienki zamykając je.Zsunęłam się po ścianie siadając na zimnych kafelkach.Zaczęłam płakać jak nigdy,strasznie się bałam.Niby to nie wiele że dostaję takie wiadomości ale nigdy nie miałam z takim czymś styczności.
Jestem bezradna,skoro ta osoba wie o wszystkim co zrobię jedyne co pozostaje mi to czekać i być cicho.
Po dłuższej chwili otarłam policzki i wstałam.Przejrzałam się w lustrze i wróciłam do sypialni po świeżą bieliznę żeby się wykąpać.
Po prysznicu położyłam się w łóżku i wygodnie ułożyłam.Moje myśli jak zwykle powędrowały w najbardziej złe scenariusze.
****
Prawie już zasypiam kiedy słyszę jak drzwi wejściowe od mieszkania otwierają się.
Cholera!Zapomniałam je zamknąć!
Wzięłam z nocnej szafki gaz pieprzowy i wyszłam z łazienki kierując się za odgłosami.
Kiedy zobaczyłam znajomą mi sylwetkę cicho westchnęłam ale na tyle głośno by ta osoba odwróciła się.
-James co ty tutaj robisz?-zapytałam szeptem.
-Pomyślałem że spędzimy razem czas.-złapałam go za rękę i pobiegłam z nim w stronę łazienki.
-Co się dzieje?-zapytał zdziwiony nadal trzymając mają dłoń.
-N-n-nie ważne.-zaczęłam się jąkać.
-Przecież widzę,powiedz mi.-usiadł na białych kafelkach poklepując miejsce dla mnie.
-Nie mogę ci powiedzieć,nie teraz.-wyszłam z łazienki siadając na łóżku w mojej sypialni.
Po chwili pojawił się obok mnie James i ujął moją twarz w swoje dłonie.
-Alex,pamiętaj że mi możesz powiedzieć wszystko.-zaczął.-Jeśli cos się dzieje powiedz mi.-lekko uśmiechnął się co odwzajemniłam.
-Wszystko jest w porządku.-przytuliłam chłopaka tak mocno jak tylko potrafiłam.
Pojedyńcza łza zleciała mi po policzku.Tak cholernie bałam się że go stracę,przez chwilę pomyślałam o tym co pisała mi ta osoba ale szybko przestałam.
Nadal byłam wtulona w chłopaka i szepnęłam mu do ucha ciche "Dziękuję za wszystko" na co James zaśmiał się pocałował mnie w policzek.Gdy odkleiliśmy się od siebie patrzyliśmy sobie w oczy ale w końcu musiałam mu to powiedzieć.
-Nie możemy się dalej spotykać.
-Dlaczego,coś źle zrobiłem?-zapytał a ja zaczęłam płakać.
-Nie,to przeze mnie.-otarłam cały mokry polik od łez.-powinnieneś już iść.-rozkazałam próbując brzmieć chłodnie ale nie udało mi się bo mówiłam przez płacz.
-Alex,co się dzieje?
-Tak będzie lepiej,uwierz mi.-powiedziałam a on momentalnie wstał z łóżka mierząc mnie wzrokiem.
Już miał wychodzić ale zatrzymałam go.Przetarłam kciukiem jego policzek patrząc mu głęboko w oczy.Chłopak natomiast starał łzy które jak wodospad lały się na moim policzku.
-Przepraszam.-powiedziałam i musnęłam ciepłe wargi Jamesa.
Ten natomiast nie dał mi się wydostać z jego mocnego uścisku i zaczął mnie całować.Tak bardzo pragnęłam tej chwili i sama myśl że to może być ostatnia taka chwila przyprawiała mnie o największy smutek.
Oderwałam się od niego i lekko odwrociłam plecami do bruneta dając mu znak żeby już wyszedł.Widziałam tylko w odbiciu ulicznych latarni jak kręci głową i wyszedł.
Gdy drzwi zamknęły się zakluczyłam je i upadłam na ziemię po raz kolejny w dzisiejszym dniu płacząc.
Sięgnęłam po butelkę wina i zaczęłam ją pić,chciałam się upić i chociaż na chwilę zapomnieć o tym wszystkim co zdarzyło się przez parę godzin ale nawet po alkoholu nie mogłam.
Po skończeniu picia całej butelki wina odłożyłam ją i usiadłam na kanapie.Po raz kolejny mój telefon zawibrował a ja wściekła otworzyłam wiadomość.
Od:James
Alexis,przemyśl to.Zrozum ja Cię kocham.Do:James
Ja Ciebie też ale podjęłam już decyzję,przepraszam.Odłożyłam urządzenie na stolik i z całej siły rzuciłam pustą butelkę od wina na ścianę.Usłyszałam jedynie wielki huk i rozpadające się szkło po całym salonie....
![](https://img.wattpad.com/cover/153497656-288-k356495.jpg)
CZYTASZ
The Beginning | J.R |
Fiksi PenggemarHistoria Alexis która po skończeniu szkoły przeprowadza się do Monachium by zacząć zarabiać.Co się stanie gdy jej drogi skrzyżują się z Kolumbijskim piłkarzem?