Rozdział 17

1.9K 63 16
                                    

                         JAMES POV

-Salome może pokażesz Alexis jakie masz fajny pokój?-zwrócił się do dziewczynki.

-Zapomniałabym,chodź!-mała złapała Alex za rękę i pobiegła z nią w stronę swojego pokoju.

-To ta sama suka co była na urodzinach.-przewróciła oczami Daniela.

-Odwal się od niej.-warknąłem w jej stronę.

-Od kiedy ty tak jej bronisz kochanie?-zaśmiała się i zaczęła iść w moją stronę.

-Nie twój interes.-zrobiłem krok w tył.-i nie mów do mnie kochanie.

-Jesteśmy przecież małżeństwem.

-Zaraz to się zmieni,zapewniam cię.-powiedziałem chłodno myśląc o tym tokstycznym małżeństwie.-nie mam zamiaru się z tobą kłócić,wyjdź.

-Uważaj żeby przypadkiem nic się nie stało tej ślicznej dziewczynie.-zaśmiała się szyderczo i opuściła mieszkanie.

Z salonu było słychać jak dziewczyny śpiewają.Nie wyobrażam sobie jak ktoś mógłby zrobić coś Alex,do tego zdolna byłaby jedynie Daniela.

Powoli otworzyłem drzwi pokoju małej i zastałem je bawiące się lalkami księżniczek w białym zamku.Salome jak i Alex ciągle miały wymalowane wielkie uśmiechy na twarzach i było widać że bawią się świetnie.

Nie chciałem im przeszkadzać ale było już dosyć późno a moja córeczka powinna już kłaść się do spania.

-Pora spać Salome.

-Jeszcze chwilkę tato.-powiedziała mała wracając do swojej poprzedniej czynności.

-Twój tata chyba ma rację.-tym razem zabrała swój głos Alex.

-No dobrze,ale obiecujesz że jeszcze się pobawimy?-Sal przytuliła szatynkę i złapała mnie za rękę.

-Obiecuje.-Alex pokiwała głową uśmiechając się.

                              ALEXIS POV

Kiedy James wraz z Salome opuścili pokój dziewczynki aby się wykąpała zaczęłam sprzątać po naszej zabawie.

Nawet nie wiedziałam kiedy a drzwi otworzyły.Dziewczynka pobiegła na swoje różowe łóżko i przykryła się pod samą szyję.Spojrzałam się w stronę bruneta który posłał mi lekki uśmiech i usiadł obok łóżka małej.

-Dzisiaj bajka o księżniczcę Rose.-Salome podała chłopakowi książkę a ten jedynie kiwnął głową i zabrał się za czytanie.

Przyglądałam się jak James czyta książkę swojej córce na dobranoc.Oboje wyglądali słodko,brunet wciągnął się w czytanie a mała patrzyła się na niego rozmyślając.

Dużo czasu nie zajęło kiedy Salome zasnęła.Spojrzałam się w stronę Jamesa który po cichu odłożył książkę i kiwnął głową że możemy wyjść.

Gdy wyszliśmy z pokoju małej oboje usiedliśmy na kanapie.

-Już późno.-wstałam z kanapy.-powinnam już wracać do domu.

-Nie puszcze cię o tej godzinie samej.-pokiwał przecząco głową.-będziesz spać tutaj.

*****

James przygotował dla mnie pokój gościnny.Nieśmiale weszłam do pięknego pokoju i usiadłam na wielkim i mega wygodnym łóżku które znajdowało się w centrum pomieszczenia.

Byłam tak zmęczona że od razu po położeniu się na nim prawie zasnęłam.

-Masz moją koszulkę a łazienka jest po prawej.-brunet podał mi koszulkę uśmiechając się.

Wzięłam materiał w swoje ręce i ruszyłam do łazienki.Nadal zachwycałam się wyglądem pomieszczenia w którym się znajdowałam i wydaję mi się że zawsze będę.

Rozebrałam ubrania które miałam na sobie i weszłam powoli pod prysznic.Po chwili spływała po mnie gorącą woda czyli taka jaką lubię najbardziej.

Po dłuższej chwili wyszłam spod prysznica i zawinęłam w ręcznik który był przygotowany dla mnie.Podeszłam do lustra i przyjrzałam się sobie.

******

Wyszłam z łazienki i kierowałam się do pokoju w którym mam spać,nikogo nie było słychać więc mogę się domyśleć że również James poszedł spać.

Położyłam się na łóżku i nastawiłam budzik na 8 rano czyli tak jak zazwyczaj po czym postawiłam urządzenie na nocnej szafce obok łóżka.

Gdy w połowie spałam słyszałam czyjeś kroki.Ten ktoś wszedł do pokoju w którym się znajdowałam i po chwili stał przy łóżku.Byłam jednak zbyt zmęczona by otworzyć oczy i coś zrobić ale jedyne co poczułam to ciepłe i pełne usta na moim czole.

*****

Obudziła mnie mała skacząc na łóżko.Przetarłam oczy i zaczęłam łaskotać dziewczynkę.Po chwili jednak w drzwiach pojawił się wesoły brunet przyglądający się całej sytuacji.

-Cześć dziewczyny.-odezwał się a ja przestałam łaskotać Salome.

-Tata!-dziewczynka zeskoczyła z łóżka i przytuliła Jamesa.-Alex a ty na co czekasz? Chodź się przytulić.-zaśmiała się grożąc mi palcem.

Wstałam z łóżka i przytuliłam się do nich.Tak mogłabym zawsze,ten poranek definitywnie mogę zaliczyć do jednych z najlepszych.

Kiedy oderwaliśmy się od siebie dziewczynka pobiegła do swojego pokoju przebrać się a ja zostałam sama z kolumbijczykiem.

-Dziękuję za wszystko.-zaczęłam.

-Nie musisz,to drobiazg.

-Będę już wracała.-powiedziałam

-Zawiozę cię do domu i nawet nie chce słyszeć sprzeciwu.-wystawił mi język niebezpiecznie zbliżając się.

Byliśmy tak blisko siebie że nasze klatki piersiowe stykały się.Pierwszy raz nie wiedziałam co mam zrobić.Spojrzałam Jamesowi w oczy a po chwili zatopiłam się w jego pełnych ustach.

Początkowo zdziwił się ale odwzajemnił pocałunek kładąc swoje ręce na moje biodra.Drugi raz mogłam poczuć jego idealnie miękkie i ciepłe wargi na moich.Z każdą chwilą chciałam więcej bo uzależniałam się od niego.

Pocałunek nie trwał tak długo jak chcielibyśmy ponieważ słychać było kroki Salome w naszą stronę.Oderwaliśmy się od siebie łapczywie łapiąc powietrze i uśmiechając się do siebie nawzajem.

Dziewczynka weszła do toalety umyć zęby a ja bez pozwolenia przytuliłam się do chłopaka.Po chwili do mojego nosa wdarł się zapach jego perfum który był idealny i mogłabym wąchać go przez cały czas.

-Bądź gotowa za pięć minut.-szepnął mi do ucha.

Kiwnęłam głową twierdząco a James z wielkim uśmiechem  pocałował mnie w czoło po czym opuścił pomieszczenie....



The Beginning | J.R |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz