Rozdział 14

1.9K 65 55
                                    


Przez następne dni pracowałam w domu.Co prawda brakowało mi chłopaków przy moim boku bo strasznie się do nich przywiązałam.

Dzisiaj po skończonej pracy muszę wybrać się do siedziby bo oddać dokumenty które mi dostarczono do sprawdzenia.

Siedziałam w taksówce i zastanawiałam się co dzisiaj mogę zrobić mając praktycznie wolną połowę dnia.

Pogoda dzisiaj sprzyjała,było ciepło ale nie do przesady.Słońce było zakryte chmurami ale nie tak by je całkowicie zasłonić.

Z zadowoleniem wysiadłam z taksówki przy siedzibie.Ubrana byłam dzisiaj w :

Po wejściu od razu napadli na mnie piłkarze,pomimo tego że jestem tutaj dość krótko również mnie polubili i dołączyli do swojej paczki

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Po wejściu od razu napadli na mnie piłkarze,pomimo tego że jestem tutaj dość krótko również mnie polubili i dołączyli do swojej paczki.

-Świetnie wyglądasz.-podszedł do mnie Corentin uśmiechając się od ucha do ucha.

-Dziękuję.-odwzajemniłam uśmiech.

-Obowiązek wzywa.-zaśmiałam się po czym pobiegł na trening.

W drzwiach na końcu korytarza zobaczyłam Jamesa.

Zrobiłam tak jak szatyn chciał,urwaliśmy nasz kontakt do zera lecz jego numer nadal mam zapisany.Łudze się że jeszcze zmieni zdanie ale to pewnie nie nastąpi.

Moje uczucia do chłopaka nie zmieniły się i wydaje mi się że są mocniejsze ale muszę uszanować jego decyzję.Wybrał taką drogę więc nie mam nic do gadania.

Po chwili gdy się ocknęłam ścisnęłam teczkę która miałam w lewej ręce a prawą zapukałam do drzwi sztabu.

Powitali mnie jak zwykle mile i ciepło.Porozmawialiśmy o pracy ale też o życiu prywatnym.Wszyscy mężczyźni mają już  ponad 40 lat a są tacy wyluzowani że wydawało mi się jakbym rozmawiała ze swoimi rówieśnikami.

Po spotkaniu z sztabem szkoleniowym wpadłam na chwilkę do swojego biura poszukać jednego dokumentu który był mi bardzo potrzebny.

Znalazłam też parę innych ciekawych teczek z papierami więc zaczęłam je przeglądać.

**

Nawet nie wiem kiedy ten czas zleciał,spędziłam dobre półtora godziny na przeglądaniu dokumentów.

Odłożyłam wszystkie rzeczy i kierowałam się do wyjścia z siedziby.
Po drodzę poszłam do kosza wyrzucić pustą butelkę wody która wypiłam w ciągu tej półtora godziny.

Po wyrzuceniu butelki miałam już iść w swoją drogę kiedy ktoś pociągnął mnie za nadgarstek.Obrociłam się i zobaczyłam Jamesa.

Chciałam iść,wyrwać się,zrobić cokolwiek by stąd pójść ale nie mogłam.
Chłopak przyciągnął mnie do siebie tak blisko jak było to możliwe.

The Beginning | J.R |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz