ROZDZIAŁ II

1.1K 127 95
                                    

Do Jaemina nie do końca docierało co się właśnie stało.

Czy ja właśnie powiedziałem wszystko dopiero poznanemu chłopakowi?

Tego typu myśli non stop kłębiły mu się w głowie. Kiedy tak stał podszedł do niego Renjun.

-Hej, nie idziesz do auli na akademię? - zapytał łapiąc Jaemina za ramię.

Wtedy chłopak się otrząsnął.

-Hm? Ach, tak tak, już idę. - odpowiedział.

Kiedy szedł przez korytarz czuł na sobie wzrok innych, jednak nie pokazał słabości. Gdy był już na miejscu odnalazł wzrokiem swoją klasę i poszedł w tamtą stronę. Nikt się z nim nie przywitał, chyba, że liczyć Renjuna, który chyba za bardzo chciał zwrócić na siebie uwagę Jaemina.

Po uroczystym rozpoczęciu roku nadszedł czas na spotkanie z wychowawcami w klasach.

-Mam nadzieję, że miło spędziliście wakacje! - powiedziała z uśmiechem pani Joohyun.

Każdy kto się zgłosił opowiadał jakie to świetne przygody przeżył przez ten czas. Jaemin myślał tylko o tym, który serial obejrzy po powrocie do domu.

Może teraz "Stranger thimgs"? Albo "Riverdale"!

-Przywitajcie proszę nowego ucznia naszej klasy. - pani Joohyun przerwała mu chwilę zadumy - Oto Lee Jeno! Proszę przedstaw się klasie.

Jaemin nawet nie zauważył, że jest z nim w klasie. Patrzył jak chłopak nieśmiało wychodzi na środek sali. Kiedy opowiadał o sobie powiedział, że jest inny. Co to oznacza? Może jest na coś chory? Może po prostu nie ma takich samych zainteresowań co inni? Tego typu pytania robiły Jaeminowi mętlik w głowie.

Kiedy było już po wszystkim Jaemin wyszedł ze szkoły pierwszy, żeby przypadkiem nie usłyszeć obelg. Założył słuchawki i puścił swój ulubiony album od EXO, czyli "EXODUS". Nie musiał iść długo, ponieważ mieszkał zaledwie dwie przecznice od szkoły.

Gdy wszedł do domu przywitał go jego pies Buster i zapach świeżo upieczonych ziemniaczków.

Czyżby mama mnie znowu pokochała?

Podszedł do blachy z ziemniaczkami przygotowany na naganę od mamy, ale ona powiedziała tylko

-Musimy porozmawiać. Usiądź. - chłopak podejrzewał, że zbiera jej się na płacz. Miał rację. Kiedy usiedli, miała łzy w oczach.

-Razem z ojcem przemyśleliśmy sprawę sprzed roku. Źle zrobiliśmy mówiąc, że nie jesteś naszym synem. My cię wciąż kochamy. Rozmawiałam z twoim psychologiem i umówiłam cię na częstsze sesje. - mówiła zapłakana.

-Czemu?

-Bo chcemy, żebyś był normalny.

To ostatnie słowo długo brzmiało w uszach chłopaka. A nie jest normalny? Co ma przez to na myśli? Bez słowa wstał z kanapy i udał się do swojego pokoju. Rozebrał się i pierwsze co zrobił to wziął do ręki długopis i swój pamiętnik.

___________

Okej, jest kolejny, ale niech te parę osób się nie przyzwyczaja XD teraz mam więcej czasu, więc piszę, ale potem może być inaczej. 

P.S proszę o gwiazdki, dla was to jeden klik, a dla mnie ogromna radość <3

 Change |NoMin| Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz