ROZDZIAŁ X

831 107 57
                                    

-Eee, no hej. Też się cieszę, że cię widzę. Możesz mnie puścić? DUSISZ MNIE! - krzyknął Jaemin.

Jeno natychmiast go wypuścił.

-Co to miało być, hmm? - zapytał chłopak łapczywie łapiąc oddech - Kompletnie się tego nie spodziewałem. Mogłeś mnie jakoś uprzedzić!

-Okazałem jak bardzo cię lubię i przepraszam, rzeczywiście mogłem cię uprzedzić. - odpowiedział Jeno łapiąc się za kark w geście zakłopotania - To co, w ramach przeprosin dasz się zabrać na ramen?

Ostatnie słowo wzbudziło w Jaeminie nagły przypływ energii. Nic nie mówiąc, rzucił się biegiem w stronę najbliższej restauracji, w której podają tę potrawę. Kiedy dotarli na miejsce i znaleźli wolny stolik. Usiedli i wzięli menu. Jaemin jak zwykle zamówił ramen, a Jeno zdecydował się na zupę z owoców morza. Jedli w ciszy, aż w końcu przyszło do zapłaty za posiłek.

-Zapłacę za siebie. - powiedział młodszy, wycierając sobie usta serwetką - Muszę do łazienki, zaraz wracam. Nie płać za mnie, bo pogryzę.

Chłopak poszedł w stronę toalet. Wtedy Jeno wyciągnął portfel i dał kelnerowi odliczone banknoty. Mężczyzna podziękował i odszedł. Gdy Jaemin wrócił, starszy podał mu kurtkę i lekko pchnął do wyjścia.

-Ale ja nie-

-Oddasz mi w inny sposób. - przerwał mu Jeno. Wtedy Jaemin zrobił wielkie oczy, w których było widać przerażenie i obrzydzenie w jednym - Chodziło mi o jakieś kino albo coś, zboczeńcu.

Jaemin się zarumienił, ale Jeno tego nie zauważył, bo obydwaj zaczęli się śmiać z tej sytuacji. Po drodze ustalili gdzie idą, padło na dom Jeno, bo zawsze jest wieczorami sam.

~~

-Ale masz wypasioną chatę! Mogę tu zamieszkać? - Jaemin wskazał na salon, który był większy niż jego pokój.

-Jak już chcesz u mnie spać, to mój pokój jak i pokój gościnny jest na górze. Tutaj śpi tylko Sierściuch. - wskazał palcem na kota syjamskiego - Ironia. Nie ja wymyślałem to imię. No ale mniejsza, idziesz? - zapytał stojąc już na schodach.

Jaemin ruszył za nim i poszli do pokoju Jeno. Był ogromny. Duże łóżko, telewizor, konsola, i leżanka do ćwiczeń. Młodszy nie mógł nic powiedzieć z wrażenia. Siadł na pufie, w której utknął. Jeno nie mógł powstrzymać śmiechu kiedy Jaemin nie mógł się wydostać. W końcu podał mu rękę i pomógł mu wstać. Po chwili obydwaj się śmiali.

-To co robimy? Gry? A może jakiś film? - zaproponował starszy.

-Najpierw jedno zadanie w GTA, potem oglądamy "Jeden dzień".

-Okej.

Jeno nie wierzył, że jego przyjaciel tak dobrze sobie radzi w grach. Jaemin zrobił zadanie dwa razy - za siebie i za Jeno. Potem włączyli film.

-Ehh, chciałbym kiedyś znaleźć kogoś takiego jak Emma. Wspaniały przyjaciel i ukochana osoba w jednym. - marzył Jaemin.

-Znajdziesz. - odparł Jeno - A może już znalazłeś? - to pytanie zadał tak cicho, że jego przyjaciel tego nie usłyszał.

Już pod sam koniec młodszy był cały zalany łzami.

-Cz-czemu o-ona u-u-umiera-a?! To n-nie fair! - płakał.

Jeno nie wiedział jak zareagować, więc pozwolił mu płakać sobie w ramię. Kiedy film się skończył Jaemin otarł oczy chusteczką. Nagle wszystkie światła zgasły.

-Jeno, jeśli to twoja sprawka obiecuję ci, że zabiję cię nie tylko w grze! - powiedział rozzłoszczony Jaemin - Dobrze wiesz, że boję się ciemności!

-To nie ja, spójrz. Cała ulica nie ma prądu. Idę po świeczki.

Młodszy grzecznie czekał na niego na łóżku. Był tak niski, że nogi swobodnie mu zwisały. Kiedy chłopak wrócił, nagle zrobiło się jaśniej. Położył kilka świeczek na swoim stoliku obok łóżka, żeby lepiej im się rozmawiało.

-Mówił ci już ktoś, że masz naprawdę piękne oczy? - zapytał Jeno, przybliżając świeczkę bliżej twarzy Jaemina.

-Eee, nie. Ale ty chyba mi zazdrościsz, bo chcesz mnie spalić. Weź to ode mnie.

Czarnowłosy odłożył świecznik na stołek i zaczął się przepychać z chłopakiem. Jaemin był od razu na straconej pozycji, w końcu nie miał ani krztyny mięśni.

Kiedy Jeno przerzucił go na plecy przygniatając jego ramiona, swoimi rękami, w świetle księżyca dostrzegł piękno twarzy chłopaka, każdy szczegół był wyjątkowy. Zziajani małą bójką patrzyli sobie w oczy. Wtedy wargi Jeno nacisnęły na wargi Jaemina łącząc je w głębokim, ale delikatnym pocałunku.

_____________________

zaczęły się prawdziwe Nominy, hah. Podoba wam się nowa okładka? Zrobiona przez xairisux, której jeszcze raz bardzo dziękuję!

P.S kocham icie i kisiel (ubnijcie ich, buziaki)

 Change |NoMin| Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz