ROZDZIAŁ XXV

521 56 16
                                    

Z drugiej strony słuchawki słychać było tylko ciężki oddech. Serce chłopaka waliło jak szalone. Nie był pewien czy postępuje dobrze. Miał ochotę się rozłączyć i rzucić telefon w cholerę,lecz nagle usłyszał spokojny głos:

Wiesz, że czekałem na ten telefon ponad dwa lata? Jednak boję się, że znowu cię stracę... nie chcę cię znowu stracić...

- Co? Najpierw sam mnie prosisz, żebym do ciebie wrócił, a teraz wyjeżdżasz mi z czymś takim? Pojebany jesteś...

A ty uroczy jak się denerwujesz, haha. Spójrz w dół.

W tej samej chwili Jaemin podszedł do krawędzi dachu i zerknął na ulicę pod sobą. Zobaczył tam Jeno w garniturze z ulubionym szampanem i bombonierką chłopaka. Uśmiechnął się pod nosem i zbiegł na dół najszybciej jak mógł. Potem rzucił się starszemu na szyję. Po krótkim uścisku spojrzał mu w oczy i powiedział:

- Lee Jeno, kochałem cię, kocham cię i kochać nie przestanę. Aż do końca moich dni.

Po tych słowach łzy napłynęły Jeno do oczu.

- Na Jaeminie, skrzywdziłem cię ale nigdy więcej tego nie zrobię. Jeśli tak, wiedz, że mój żywot dobiegnie końca, bo moja egzystencja bez ciebie jest bezcelowa.

Po tych słowach starszy złączył ich usta w głębokim pocałunku. Wypuścił z rąk butelkę, która rozprysła siê po całym chodniku, i której część zawartoci oblała przechodzącą staruszkę, za to po bombonierkę podbiegł bezdomny, który najwidoczniej od dobrych kilku dni nie miał nic w ustach.
~~
Siedzieli na kocyku w parku. Jaemin położył głowę na kolanach Jeno, który zaczął gładzić wyblakło-różowe włosy chłopaka.

- Powinieneś iść do fryzjera. - powiedział po chwili.

- Czemu niby.

- Kolor ci wyblakł. Nie wygląda to za dobrze.

- W takim razie tobie chyba wyblakła twarz. - burknął pod nosem.

- Co ty tam mamroczesz, gówniarzu?

- Że kocham cię najmocniej na wiecie. - po tych słowach pocałował Jeno.

Po chwili ciszy starszy powiedział:

- Zamieszkaj ze mną.

Jaemin zrobił wielkie oczy. Wizja mieszkania bez Jungwoo bez przerwy miziającego się z Lucasem to co pięknego.

- J-jasne! Najlepiej od zaraz!

- Hola, hola. Wstrzymaj wodze, młody. Będę musiał poprosić Marka o vana, bo mój samochód jest za mały na tyle pudeł.

Fakt. Chevrolet Camaro średnio nadaje się do przeprowadzki.

- W takim razie dzwoń, ja w tym czasie pójdę do fryzjera. - chwycił swoją torbę, po czym się podniósł - Papa! - pożegnał się.
- Jak z babą... - powiedział do siebie Jeno, po czym wybrał numer do Marka.

~~
Jaemin wszedł do jednego z lepszych salonów fryzjerskich w mieście. Usiadł na fotelu, a kiedy fryzjer zapytał się o to jaką metamorfozę chce przejść odpowiedział:

- Zrób ze mnie ideał. Będzie ciężko, bo już nim jestem, ale wierzę w ciebie. - powiedział w żartach.

- Widzę, że humor panu dopisuje. - odpowiedział wysoki mężczyzna, po czym wziął się do pracy.
______________________
mam do was jedno pytanko: czy po skończeniu change znalazłyby się osoby, które czytałyby verkwanowego fluffa?

 Change |NoMin| Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz