Jaemin szedł jak najdalej od domu, jak najdalej od Jeno. Nie chciał mieć z nim nic wspólnego. Było późno i zimno. Z każdym oddechem wydobywała mu się gęsta para z ust. Duże krople łez spływały po policzkach, a w głowie kłębiła mu się jedna myśl: Dlaczego?
Spojrzał na zegarek, było po 22. On stał na uliczce, która znajdowała się już na skraju miasta. Oparł się o ścianę jakiejś kamienicy i zaczął płakać. Było mu zimno, jedyne co miał to bluza Jeno. Zapach jego perfum drażnił nozdrza Jaemina.
-Czemu...czemu to zrobiłeś...? - pytał sam siebie.
Nagle, w oddali zobaczył czyjąś sylwetkę. Był to ktoś dosyć wysoki i dobrze zbudowany. Kiedy nieznajomy podszedł Jaemin zdążył wydusić z siebie jedynie Jeno, czy to ty? po czym obcy uderzył go w twarz i chłopak stracił przytomność, staczając się na ziemię po ścianie.
~~
Jaemin starał się otworzyć oczy, ale białe światło mu na to nie pozwalało. Słyszał wokół znajome głosy. Wszystkie znajome oprócz najważniejszego. Nagle zobaczył nad sobą matkę.
-Ty żyjesz! Chwała Bogu, nic poważnego ci się nie stało. - mówiła zapłakana.
Jego ojciec podszedł i objął ją. On również płakał. Była z nimi również babcia.
-C-co się stało? - zapytał Jaemin próbując podnieść się na łokciach, jednak na marne, ponieważ ból przeszywał całe jego ciało.
-Ktoś cię pobił. Na całe szczęście Jeno cię znalazł i zadzwonił po karetkę. - powiedział jego ojciec.
-Gdzie teraz jest?
-Śpi.
Jaemin popatrzył się w sufit. Zebrał się na odwagę, żeby powiedzieć rodzicom prawdę o sobie.
-Ja jestem, znaczy byłem z Jeno.
Jego rodzice popatrzyli po sobie.
-Wiemy, że się spotkaliście przed tym zda-
-On był moim chłopakiem. - przerwał im - To przez niego tutaj jestem. Pokłóciłem się z nim. Wyproście go stąd, nie chcę go widzieć.
Byli w kompletnym szoku. Stali jak wryci w podłogę. W końcu jego ojciec się ocknął i wyszedł na korytarz do Jeno.
-Posłuchaj. Jaemin nam wszystko powiedział. I on nie chce cię tu widzieć. Masz stąd iść. - powiedział.
Chłopak patrzył na niego niezbyt wiedząc co się właśnie stało. Już miał odpowiedzieć, kiedy przyszła jego ciotka.
-Oh, pan Na. Co z Jaeminem? Trzyma się? - pytała zdyszana.
-Tak, jest całkiem dobrze. Na razie nie chce gości, więc proszę poczekać tutaj. - powiedział, po czym odwrócił się na pięcie i poszedł w stronę sali.
Kobieta usiadła obok Jeno. Obydwoje nie odezwali się słowem. Po chwili kobieta przerwała tę niezręczną ciszę.
-Daj mu czas, sobie z resztą też.
Chłopak nie za bardzo rozumiał, co ciotka chce mu przekazać.
-Daj mu od siebie odpocząć. Nie dzwoń, nie pisz, zniknij z jego życia.
-Jasne, gdyby to było takie proste.
-Jest. Po prostu wyjdź teraz ze szpitala i usuń jego numer. Zapomnij.
Jeno bez słowa wstał i wyszedł ze szpitala. Wyciągnął telefon i skasował wszystko co związane było z Jaeminem, oprócz ich pierwszego zdjęcia.
W tym czasie Jaemin trzymał swój telefon z otwartym chatem z Jeno. Wahał się czy wysłać pewną wiadomość. Myślał dobrą chwilę, jednak postanowił, że ją skasuje.
Do:Lee Jeno
Wróc, proszę cię...(trwa wysyłanie...)Wiadomość usunięto.
_____________
Dobra kolejny dzisiaj!! Wena mnie trochę opuszcza, więc obawiam się, że prędzej czy później będę musiała zawiesić fika )): jakbyście wyczaili jakieś błędy to przepraszam, ale zasypiałam pisząc to ;;
CZYTASZ
Change |NoMin|
FanficGdzie Jaemin ma problemy, ale poznaje Jeno, przez którego nagle świat stał się lepszy. Do czasu... główny pairing: NoMin (Jeno x Jaemin) pairing epizodyczny: MarkHyuck ( Mark x Donghyuck), LuWoo ( Lucas x Jungwoo) 180809 ----> 7. miejsce w katego...