ROZDZIAŁ XIV

766 86 24
                                    

Jaemin nie wiedział co powiedzieć. W jednej chwili zrobiło mu się słabo, dlatego już ledwo stojąc, złapał się za ramię Jeno.

-Hae... znaczy Donghyuck. Gdzie jest Mark? - zapytał.

Wydaję mi się, że w szkole.

-Okej, przyjdę do ciebie po biologii. Nic nie rób, jasne?

Mhm.

Chłopak się rozłączył, po czym szybko wyszukał numer Marka.

-Odbierz, no dalej. Tu chodzi o Hyucka. - mówił do siebie przez zęby.

Halo?

-Mark! Jak dobrze. Jesteś w szkole?

Nie, a o co chodzi?

-A możemy się spotkać przed wejściem około 11:30? To ważne.

No spoko.

Kamień spadł Jaeminowi z serca. Ma w planach porozmawiać ze swoim byłym chłopakiem, jednak przez całą sytuację, zapomniał o teraźniejszym.

-Mogę wiedzieć o co chodzi? - zapytał Jeno, łapiąc go w talii.

-Mam mały problem z Donghyuckiem... - zaczął - Bo on powiedział, że nadal mnie kocha.

Jeno zesztywniał. Wziął ręce z ciała chłopaka i zaplótł je na piersi.

-Jak to cię nadal kocha? On cię doprowadził do strasznego stanu. Myślisz, że ciocia mi nie mówiła ile razy u niej płakałeś przez niego? Ile razy o mało nie umarłeś? Nie wierz mu. On ma Marka. Ty masz mnie.

Wtedy Jaeminowi przypomniały się te wszystkie chwile u pani Seungwan, w szpitalu, a nawet w toalecie po podcięciu sobie żył.

-Może i mnie zranił - zaczął, podchodząc do Jeno i wtulając się w jego szyję - Ale chcę z nim o tym porozmawiać, wyjaśnić wszystko, powiedzieć mu, że mam ciebie.

Chłopak czuł jak serce Jeno zaczyna bić gwałtowniej, a on sam zaczął się trochę trząść, dlatego dał mu krótkiego całusa w policzek.

-Idziesz tam ze mną? - zapytał.

-Tak.

~~

Po biologii chłopaki wyszli ze szkoły. Tak jak podejrzewali, Mark już na nich czekał.

-To powiesz mi o co chodzi? - zapytał się Kanadyjczyk, kiedy wyszli poza teren szkolny.

-Twój chłopak chyba nadal kocha mojego chłopaka. - Jeno odpowiedział za niego.

Mark bardziej był zszokowany faktem, że są razem niż tym, że Donghyck nadal coś czuje do Jaemina, dotarło to do niego dopiero po dłuższej chwili.

-Czekaj, co? - był zdezorientowany.

-Niestety, to co słyszałeś. Właśnie do niego idziemy. - powiedział Jaemin szukając czegoś w telefonie.

Kiedy byli na miejscu w oknie ukazał im się zapłakany Donghyuck. Podeszli do drzwi, które chłopak od razu otworzył. Weszli i Hyuck kazał im iść do salonu.

-A więc tak. Donghyuck, muszę ci coś powiedzieć. - zaczął Jaemin - Ja już nic do ciebie nie czuję. Jestem w związku z Jeno. Ty jesteś z Markiem. Pasujecie do siebie idealnie.

-Nie, ja nie chcę jego. Ja chcę ciebie, rozumiesz? To z tobą było mi lepiej. - powiedział zapłakany.

Jeno kątem oka zobaczył, że Mark już nie wytrzymuje i musiał wyjść.

-Jeny, Haechan do cholery! - chłopak był zdziwiony, że Jaemin użył jego przezwiska - Zrozum, skrzywdziłeś mnie, wylałem przez ciebie masę łez, prawie się zabiłem! - kiedy to powiedział, podciągnął rękawy i pokazał mu blizny - Teraz kocham Jeno, ty jesteś przeszłością. Masz Marka, który jest dla ciebie wspaniałym chłopakiem, nie spieprz tego!

-Ja, ja nie wiedziałem... Przepraszam. Przepraszam. - zaczął płakać jeszcze bardziej - Wybaczysz mi?

-Nigdy ci tego do końca nie wybaczę, ale nie będę chował urazy. Było, minęło. - mówiąc to wstał i podszedł do Donghyucka - Dzwoń do Marka.

Wybrał numer swojego chłopaka, jednak nie odbierał. Zadzwonił drugi raz. I trzeci. Dzwonili cały czas, ale Mark miał wyłączony telefon.

_________________

Czy chcielibyście, żeby jeden rozdział był poświęcony Markhyuckowi? Bo mam na niego pewien pomysł.

 Change |NoMin| Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz