ROZDZIAŁ XXVI

557 54 5
                                    

Po lekko ponad godzinie Jaemin przeszedł niesamowitą metamorfozę. Teraz jego włosy były brązowawe, jednak pod światło wpadały w ciemny, miodowy blond. Grzywkę miał podciętą, ledwo sięgała do łuku brwiowego. 

- Jeno na pewno się spodoba! - powiedział ucieszony, patrząc z zachwytem na swoje odbicie w oświetlonym LEDowymi żarówkami lustrze. 

Wstał z fotela, po czym zapłacił fryzjerowi należną kwotę, podziękował i wyszedł. Wyjął telefon z kieszeni. Kiedy włączył ekran zobaczył powiadomienie:

1 nowa wiadomość od: fajne muskuły

W twoim pokoju czeka na ciebie niespodzianka. Pospiesz się.

Chłopak uśmiechnął się pod nosem. Lubił niespodzianki. Wsiadł w pierwszy lepszy autobus jadący w kierunku akademika. Kiedy był na miejscu, szybko ogarnął zmierzwione wiatrem włosy i wbiegł do środka. Pierwszy raz wchodził po schodach tak szybko. Gdy był na swoim piętrze, musiał się zatrzymać i oprzeć o ścianę, żeby opanować oddech i wytrzeć pot z czoła. Po chwili wziął głęboki oddech i wyprostował się. Ruszył w stronę pokoju. Kiedy nacisnął na klamkę poczuł, że serce zaczyna bić szybciej. Otworzył drzwi i jego oczom ukazała się....

...pustka.

Nie wiedział co ma zrobić. Był zdenerwowany, bo nic tutaj nie było. Rzucił się na łóżko ze łzami w oczach i cisnął twarz w poduszkę, żeby wykrzyczeć swój gniew. Wtedy zobaczył małą karteczkę leżącą na szafce nocnej.

Zobacz co jest w szufladzie. Od dzisiaj należy do Ciebie <3 

     ~Jen

Jaemin otworzył szufladę. Jego oczom ukazało się malutkie zawiniątko, a w nim klucz i kolejna karteczka. 

Twoje rzeczy już są przewiezione do mnie. Szybko poszło. 

Jeśli chcesz znać więcej szczegółów spójrz na drugą stronę kartki ;P

~Jen

Na drugiej stronie znajdował się dokładny adres i kod do klatki. Dopiero teraz chłopak zauważył, że jego wszystkie rzeczy zniknęły. Szybko wybiegł z mieszkania. Jako, że podana na karteczce dzielnica była dosyć blisko, stwierdził, że nie będzie czekał na autobus. Nie zważając na sygnalizację świetlną biegł przed siebie, żeby móc uściskach Jeno i móc poczuć na sobie jego dotyk.

Przez to, że wyobrażał sobie wiele rzeczy, nie zauważył, że światło na przejściu dla pieszych zmieniło się na czerwone. Wtedy to rozpędzony samochód pędził w jego kierunku. Światło reflektorów poraziło go w oczy....

Wtedy się obudził.

Światła nadal go raziły, jednak nie były to reflektory samochodu, a lampy szpitalne.

Widział zamazane sylwetki.

Słyszał uradowany głos swojej matki.

- Udało się, po tylu miesiącach. - powiedział nieznajomy mu głos - Teraz zostawiam go z państwem.

Obraz był już na tyle wyraźny, że rozpoznał osoby. Widział swoją matkę, ojca i babcię, ale brakowało tej jednej, jedynej osoby....

-Tak się martwiliśmy, że się nie uda. - mówiła jego matka przez łzy.

-M-mogę wiedzieć co się tak właściwie stało? - zapytał zdezorientowany.

-Nic nie pamiętasz?

-Nic a nic.

-Miałeś zapalenie mózgu. Ale jak widzisz lekarzom udało się cię uratować!

-Czy osoba w śpiączce może śnić? - zapytał po chwili.

-Tak.

-Więc to był tylko sen... - mruknął pod nosem, łzy naszły mu do oczu.

-Co takiego? - zapytała babcia.

- Nie ważne...

_________________________

BUM

tego to się na pewno nie spodziewaliście

 Change |NoMin| Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz