Wieczorem odbyło się zgromadzenie. Narnijczycy nie wierzyli Kaspian owi, więc wspólnie postanowiliśmy zadecydować co dalej.
- To Telmar! Powiesić go! Kłamca! - wysłuchiwałam okrzyków Narnijczyków.
- Ten róg to tylko dowód, że jesteś złodziejem jak inni Telmarowie! - krzyknął oskarżycielsko Nikabryk.
- Niczego nie ukradłem - bronił się książę.
Nie ukradłeś ?! Czyżby ?! Powiedzcie co jego rodacy nam odebrali - krzyknął jeden z Narnijczyków.
- Nasze domy! - krzyknęła kobieta.
- Naszą wolność! - krzyknął inny Narnijczyk
- Nasze życie! - co chwila można było usłyszeć podobne okrzyki.
- Obwiniać od mnie za zbrodnie moich pobratymców? - zapytał Kaspian.
- Obwiniamy i ukarzemy - odrzekł Nikabryk.
- Ha i kto to mówi?! Karzeł już zapomniałeś, że to twoje plemię walczyło po stronie bialej czarownicy ?! - dołączył się Ryczypisk.
- I chętnie walczyło by znów byleby pozbyć się tych barbarzyńców - powiedział karzeł.
- Przestańcie! Myślicie, że jak go zabijecie to nasza sytuacja się poprawi? Takim zachowaniem tylko pomożecie Mirazowi - rzekłam do zgromadzonych stworzeń - Nie odrzucajcie szansy, bo innej może już nie być - dodałam.
- Sofii ma rację. Widzę, że nie wszyscy pamiętacie, w przeciwieństwie do nas borsuków, że w Narnii działo się dobrze tylko, gdy na tronie zasiadł syn Adama - po raz pierwszy odezwał się Truflogon.
- Ale to Telmar, dlaczego miałby nami rządzić ?! - oburzył się Nikabryk.
- Bo wiem jak wam pomóc. Po za tą puszczą jestem księciem. Mam prawo zasiąść na telmarskim tronie. Osadźcie mnie na nim, a ja sprowadzę pokój w Narnii - powiedział brunet.
- W istocie. Dopełnił się czas. Patrzę nocą w gwiazdy, bo w mej pieczy jest przyszłość, jak w twej borsuku przeszłość. Darva zwiastun zwycięstwa i Alanbin zwiastunka pokoju zbliżyły się ku sobie na firmamencie. I oto teraz ten syn Adama przybył do nas i chce nas uczynić wolnymi - odrzekł Gromojar.
- Czy to naprawdę możliwe ? Jest jakaś szansa na pokój ? Serio ? - dopytywała wiewiórka.
- Jeszcze wczoraj nie wierzyłem w gadające zwierzęta, ani karły, czy czy centaury. Ale jesteście i to o wiele liczniejsi niż my Telmarowie mogliśmy przypuszczać. Nie ważne zaczarowany czy nie ten róg nas zjednoczył. Połączmy siły to może odzyskamy to co nam się należy. - wow to mnie zdziwił. Takich słów po nim się nie spodziewałam, ale wracając .
- Jeśli staniesz na czele to moi synowie i ja będziemy walczyć u twego boku - oznajmił Gromojar, a ponim reszta Narnijczyków.
- I oddamy za ciebie życie jeśli będzie trzeba - dodał Ryczypisk.
- Miraz zebrał silną i potężna armię mój panie - odrzekł borsuk.
- Musimy niezwlocznie zebrać broń i żołnierzy. Ich wojska na pewno już nadchodzą - powiedział Kaspian.Po skończonym zgromadzeniu poszłam się przejść po lesie. Jednak, kiedy byłam kawałek od tymczasowego obozu usłyszałam szelest między krzakami.
- Pokaż się - odrzekłam, a w między czasie wyciągnęłam miecz. Jakie było moje zaskoczenie, gdy zobaczyłam zakłopotanego Kaspiana.
- Śledzisz mnie ? - odrzekłam rozbawiona.
- Co ?? Yyy nie tylko sobie przechodziłem - taa ja swoje wiem pff. Po ten chwilę pogadaliśmy i wróciliśmy do "obozu".Rano wyruszyliśmy do naszej twierdzy. Całą drogę rozmawiałam z Kaspianem. Kiedy dotarliśmy do miejsca zobaczyłam, że ukrywa się tu jeszcze część naszych. Postanowiłam się rozejrzeć po twierdzy. W pewnej chwili zobaczyłam jakieś obrazki na ścianach, więc podeszłam i przykazań się im dokładniej. Zorientowałam się, że obrazy przedstawiają historię naszych władców. Przy ostatnim malunku zatrzymałam się dłużej coś przykuło moja uwagę. Jednak to nie było coś tylko ktoś. Przyglądałam się wizerunku blondyna, który stał na samym środku sali tronowej.
- Myślisz, że wrócą? - zapytał czyiś głos, ale wiedziałam do kogo należy.
- Mam taką nadzieję - uśmiechnęłam się - Wiesz co to za miejsce ? Nigdy wcześniej go nie widziałam, ale po części go poznaje - zapytałam chłopaka.
- Choć zaprowadzę cię w pewne miejsce i myślę, że sobie przypomnisz - powiedział Kaspian.
Nie minęło 5 minut, a znajdowaliśmy się w ciemnym pomieszczeniu, jednak książę przyłożył pochodnie do jakiegoś zagłębienia przy ścianie. Nagle wszystko stało się jaśniejsze, a na środku pomieszczenia znajdował się przełamany stół. Wszystko do mnie dotarło to miejsce kiedyś było grobem Aslana.
- Jutro z samego rana wybieram się z kilkoma żołnierzami do lasu poszukać broni. Chciałabyś iść z nami? - głos księcia wybudził mnie z rozmyśleń.
- Co? A tak z chęcią z wami pójdę - uśmiechnęłam się do chłopaka co po chwili odwzajemnił. Postanowiłam, że pójdę się już położyć do łóżka, żeby jutro nie zaspać. Ruszyłam do swojego pokoju, przebrałam się i poszłam spać.Cześć wybaczenie, że dopiero teraz dodaje, ale jakoś zapomniałam. Mam nadzieję, że rozdział wam się spodoba. Zostawcie coś po sobie 🌟 , a będę wiedzieć, że nie piszę tylko dla siebie. 😂
Do następnego 😘
CZYTASZ
Opowieści z Narnii: księżniczka Sofii
Fanfiction- Nie chce przeszkadzać, ale chciałam się zapytać, gdzie mam spać? Bo tak jakby Łucja zajęła moją kajutę - rzekłam do brata. - Jejku, jesteś aż taka głupia. Weź koc poduszkę i śpij na podłodze - auć zabolało. Wyszłam stamtąd ze łzami w oczach. Dla...