Rozdział 26

21 0 0
                                    

Następnego dnia dziewczyna wiedząc, że pogodziła się z Brunem wstała w o wiele lepszym humorze. Skorzystała z toalety, po czym podeszła do szafy i wyjęła z niej czarną sukienkę z rozszerzanym dołem i jeansową katanę. Ubrała się po czym zeszła na dół i zaparzyła kawę, następnie usiadła przy stole i przejrzała telefon. Po wypiciu zrobiła jeszcze lekki makijaż. Kiedy wychodziła z łazienki usłyszała dzwonek do drzwi. Poszła więc otworzyć. Po drugiej stronie stał Bruno
-Panienka już gotowa, czy mam jeszcze czekać ?-uśmiechnął się
-Ciebie też miło widzieć-zaśmiała się. Chłopak wszedł do domu i dał jej przelotnego buziaka w policzek po czym skierował się do kuchni.
-Idę jeszcze po rzeczy do góry i zaraz jestem-powiedziała dziewczyna stojąc na progu. Chłopak zmierzył ją wzrokiem
-Ładnie wyglądasz. I idź już-zaśmiał się. Wiktoria przewróciła oczami po czym skierowała się do swojego pokoju. Wzięła torbę i wyjęła z szafy czarne botki. Zeszła na dół ubrała buty i wzięła klucze od domu po czym oboje wyszli. Drogę do szkoły spędzili na rozmawianiu o wszystkim i o niczym. Kiedy Bruno zaparkował samochód Wiktoria znowu poczuła na sobie spojrzenia innych. Czuła się z tym nieswojo, ale wiedziała, że warto. Chłopak odprowadził ją pod klasę, ucałował i poszedł na lekcje.

Dzień mijał szybko. Nie działo się nic specjalnego do momentu powrotu do domu..

Bruno czekał na Wiktorie przed szkołą następnie oboje skierowali się do samochodu.
-Chcesz dzisiaj zostać u mnie ? Obejrzymy coś-powiedziała niepewnie Wiktoria
-Dobra, ale wjedziemy jeszcze do mnie, bo muszę się przebrać maleńka
-No okej-dziewczyna się uśmiechnęła.
Drogę do domu spędzili na rozmowach. Zauważyli, że przed domem chłopaka stoi radiowóz.
-Co do chuja-powiedział chłopak zauważając samochód
-Myślisz, że to do ciebie? -powiedziała lekko zaniepokojona Wiktoria
-Nie mam pojęcia-powiedział Bruno gasząc silnik- ale zaraz się dowiemy-wysiadł pewnym krokiem z samochodu i zbliżył się do miejsca gdzie stali funkcjonariusze i jego tata
-Dzień dobry coś nie tak ?-zapytał,gdy był już wystarczająco blisko, żeby go usłyszeli.
-Witam-jeden z funkcjonariuszy podał mu rękę-starszy funkcjonariusz Marek Brzechwa-pokazuje legitymacje-Bruno tak ?
-To ja co się stało ?
-Musi się pan stawić na komendzie. Najlepiej jeszcze dzisiaj. Musimy pana przesłuchać.
-Ale... W jakiej sprawie ?-zapytał chłopak już lekko poddenerwowany
-W sprawie pana koleżanki-do grona dołączyła Wiktoria
-Dzień dobry
-Witaj Wiktoria-powiedział starszy funkcjonariusz-ty niestety musisz pojechać z nami od razu. Mamy nowe podejrzenia w sprawie.
-D..Dobrze-powiedziała prawie niesłyszalnie dziewczyna patrząc ukradkiem na Bruna.
-A mógłbym wiedzieć o co chodzi ?-zapytał chłopak patrząc na funkcjonariuszy.
-Wszystkiego dowie się pan na komendzie-odpowiedział jeden z nich po czym skierowali się razem z dziewczyną w stronę radiowozu.
-Zaraz tam będę maleńka-powiedział Bruno zmartwionym głosem.

Kiedy dziewczyna dojechała na komisariat funkcjonariusze od razu skierowali ją do pokoju, gdzie trwają przesłuchania. Usiadła na krześle, a naprzeciwko niej siedział jej detektyw.
-Twój ojciec jest na wolności-powiedział mężczyzna bez skrupułów. Dziewczyna zamarła. Nie chciała wierzyć w to, co usłyszała. Słowa w jej głowie brzmiały jak echo. Czy to się dzieje naprawdę ? Czy on wyszedł, żeby się zemścić? Patrzyła niemo na detektywa wierząc, że zaraz oznajmi, iż to jakiś żart.
-J..jak to..-powiedziała ledwo słyszalnie i spuściła głowę.
-Nie do końca wiemy, jak to się stało, ale dołożymy wszelkich starań, żeby wrócił tam gdzie był.-wszedł drugi funkcjonariusz i zaczęli o czymś rozmawiać, ale dziewczyna miała teraz zbyt dużo myśli w głowie. Chciała znać odpowiedź na tak wiele pytań. Jednak nie potrafiła ich zadać. Nie wiedziała, co będzie dalej, a co najważniejsze...

-Chwila-spojrzała na funkcjonariuszy-powiecie mu o wszystkim ?-podniosła wzrok na nich
-Musimy go przesłuchać i potwierdzić, że nie współpracuje z twoim tatą
-Ale nie musi o niczym wiedzieć.
-Wiktoria tak między nami to lepiej, żeby on się dowiedział jak najszybciej. Przynajmniej będziesz miała dodatkową obronę i mniej problemów-powiedział detektyw.
-Zależy mi na nim. Dlaczego musicie mi psuć nawet tą relację ? -w tym momencie do pomieszczenia weszła matka dziewczyny.
-Wiktoria nic ci nie jest ?-zapytała stroskana rodzicielka
-Nie mamo. Słyszałaś już ?
-Tak-powiedziała ciszej-o czym rozmawiacie ?-spojrzała na córkę i funkcjonariusza
-Oni chcą wszystko powiedzieć Brunowi-matka westchnęła-nie chcę, żeby wiedział mamo-dziewczyna zwróciła się do matki-nie chcę go stracić rozumiesz ?
-Jeśli naprawdę jest czegoś wart to to zrozumie córeczko-otarła łzy płynące po policzku córki-a jestem pewna, że zależy mu na tobie i nawet jak się dowie to będzie chciał ci pomóc
-Nie chcę przy tym być w takim razie-powiedziała Wiktoria. Do pokoju wszedł drugi funkcjonariusz i oznajmił, że Bruno już czeka na przesłuchanie. Detektyw spojrzał na matkę i córkę po czym dał znak, żeby wprowadzili Bruna. Dziewczyna ostatni raz spojrzała w oczy matce po czym wstała i w progu minęła się z chłopakiem.
-Wiktoria czy coś się stało-zapytał zaniepokojony
-Wszystkiego się dowiesz. Pamiętaj prozę..-powiedziała ciszej-że cię kocham-po czym wyszła z pomieszczenia i usiadła na końcu korytarza przy jednym z krzeseł. O tej godzinie na komisariacie nie było już ruchu, więc mogła spokojnie skulić się w rogu i nikt jej nie widział. Bała się. Najbardziej tego, że po raz kolejny straci osobę którą kocha. W pewnym momencie usłyszała krzyk Bruna. Zaczęła płakać...

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Sep 23, 2019 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

O. N. Ostatnia NadziejaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz