YOU'RE MINE JEON JUNGKOOK (ZAWIESZONE)

dział 7

Bardzo dobrze bawie się na tym koncercie.Czuję się jakbym spędziła tu zaledwie dwadzieścia minut a jestem już trzy godziny i chcę aby trwał jak najdłużej.

Alicji nie ma już w domu od kilkunastu godzin. Jest ciężką bardzo nastolatką mam z nią do tej pory sporo problemów. Ale wszyscy odczuwają jej brak. Dziadkowie mnie się ciągle wypytują czy wszystko z nią w porządku nawet moi koledzy z pracy są ciekawi jak się bawi na tym koncercie. Od kąd pamiętam była zamknięta w sobie. Nie miała szczególnego hobby, wiedziałam tylko że lubi tańczyć ale nigdy nie pokazała tego co potrafi. Przyszedł dzień w którym przyszła do domu uśmiechnięta. Nie znałam powodu tego zdarzenia. Dopiero po jakimś czasie coraz częściej widziałam ją na słuchawkach. Coraz częściej siedziała na telefonie. Kilka tygodni później znalazłam powód. Nie jaki jeon jungkook z sławnego koreańskiego zespołu bts zawrócił jej w głowie. Jeszcze tego samego dnia sprawdziłam z ciekawości kim dokładnie jest i jak wygląda facet który skradł jej serce. Czytam narazie podstawowe wiadomości o nim. Jest młody rocznik dziewięć siedem. Główny tancerz główny wokalista raper maknae. Kurde sporo tego widocznie jest dość ważnym członkiem zespołu. Próbowałam sobie wyobrazić jego czytając to wszystko. Przeżyłam szok. Przedtem myślałam że to jest niemożliwe żeby moja córka zakochała się w chińczyku przepraszam"koreańczyku". Dla mnie osobiście żadnej różnicy nie ma, ale patrząc na jego zdjęcie zabrakło mi słowa. Wpisałam w wyszukiwarkę jungkook i wcisnęłam pierwszą lępszą fotografie.

- Andrzej przyjdź tutaj teraz. Powiedziałam do swojego męża. Muszę przyznać jedno. Myliłam się i to bardzo.
Uważałam że skośnooki ogólnie azjaci nie mają w sobie ani jednego procenta męskości. Każdy z nich był chudy zero mięśni, zarostu tego czegoś co mogłoby jakąś kobietę podniecić cokolwiek. Moja córka ma gust.Teraz stwierdziam że ten piosenkarz jest naprawdę przystojny jak na kogoś kto pochodzi z Azji.

- Po co mnie wołałaś. -Oparł głowę o moje ramię.

- Pamiętasz jak mówiłam ci że ala ma swój ideał? - Mrużyłam oczy bo już miałam pewność że zapomniał.

- Yhmm.. tak coś mi świta. - odrzekł bez większego zainteresowania.

- Z ciekawości postanowiłam zajrzeć do internetu i dowiedzieć się kim dokładnie jest i popatrz co znalazłam. Odwróciłam laptop w jego stronę aby,mógł dokładniej się przyjrzeć. Tym razem pokazałam mu zupełnie inne zdjęcie, które mi się również spodobało.

Wydawało mi się że się zastanawia.
- No... mogę stwierdzić że przystojny z niego facet. Jakaś wielka gwiazda w Chinach z niego co? - spytał podchodząc do stołu z którego chwycił szklankę wody.

- Po pierwsze nie Chiny tylko Korea a po drugie on jest sławny nie tylko tam skąd pochodzi. Jego zespół wygrał nagrodę Billboard w Ameryce, ich albumy sprzedają się w kilku milionach kopii a ich piosenki utrzymują się w rankingach przez wiele tygodni. Ledwo powstrzymywałam śmiech z jego reakcji. Skierował wzrok na podłogę jednocześnie drapiąc się po karku.

- Niewiedziałem ale zacznę ich doceniać bo widzę że ciężko pracują tacy azjaci. Ale gust ma ta nasza dziewczyna co? Chyba jestem zazdrosny o te jego mięśnie całkiem niezłe je ma. - Stwierdził kiedy przeglądałam umięśnione zdjęcia jungkooka.

- Ta nasza dziewczyna za niedługo ma osiemnastkę. Boże co ja wtedy zrobie, ja się przecież tak o nią martwię.

- Spokojnie jest mądrą piękną dziewczyną która za niedługo stanie się kobiętą i na pewno da radę sobie w życiu.

- Mam nadzieję. Przytuliłam męża i rozmyślałam nad tym jak to będzie kiedy zacznie żyć tam sama bez nikogo w Korei.W kraju który jest zamknięty na obcokrajowców. W którym nie tolerują za bardzo związków homoseksualnych. Od początku mi się nie podobała jej decyzja. Zmienić jej planów i zatrzymać przed spełnieniem marzeń nie mam zamiaru. Próbuję jej pokazać że te państwo wcale nie jest takie kolorowe jak jej się wydaje. Życie w nim może okazać się największym błędem.