dział 12

2.6K 86 17
                                    

Powtarzałam sobie podstawowe zdania i słowa. Niby uczę się tego jezyka dwa lata ale przy ich obecności wszystko może mi wyparować z pamięci. Jak każda inna kupiłam im po małym prezencie. Niech lepiej nie wiedzą ile te upominki kosztowały. Bądź co bądź w Polsce ciężko jest znaleźć takie rzeczy a jeśli już coś znajdę kosztują fortunę. Wika była przede mną. Miałam zamiar znaleźć Sandrę i przeprosić ją za zachowanie wiksy. Nie odpuszczę muszę wiedzieć za co jej tak nienawidzi. Kiedy podeszła do jina, obserwowałam jej poczynania. Z czarnej torebki wyciągnęła dość sporą książkę. Mogę się założyć że to była książka kucharska, a do tego wyciągnęła różowy fartuch. Był mile zaskoczony. Odsunął się od stolika i odrazu przymierzył nową część garderoby. Pasowało to na nim jakby miał mieć to szyte na miarę. Następny w kolejce był hobi. Coś czuje że wiksa zaraz się posra. Widze jak nogi jej się trzepią pod tym stołem. Trzyma mocno zaciśnięte ręce na prezencie. Nie wiem o czym rozmawiają ale widzę że dobrze w swoim towarzystwie się czują. Jakby mogła to gapiłaby się w niego do końca fanmeetingu.

SANDRA POV:
Po pierwsze chcę powiedzieć jak mi przykro jest z powodu naszego rozstania. Niechciałam tego ale w tamtej chwili o tym nie myślałam. Powiedziałam o dwa słowa za dużo. Nie byłam zaskoczona jej reakcją. Szczerze myślałam że mi nigdy nie wybaczy, a jednak to zrobiła. Teraz jestem wkurwiona na wike bo próbuje ją zatrzymać dla siebie, pokazać jak to ja jestem najgorsza. Znam ją doskonale i wiem jaka potrafi być. Niezdążyłam się wytłumaczyć a ta bezczelnie odciągnęła ją ode mnie. Nie zostawię tego tak. Teraz gdy mi przebaczyła chce wszystko naprawić a zacznę od odciągnięcia Ali od niej. Mam nadzieję że zanim wyjedzie z tad będę miała okazję jeszcze ją spotkać.

ALICJA POV:
Teraz czas na mnie. Obym nic głupiego nie zrobiła. Tak samo zaczynam od jina. Wszyscy dostali to co miałam uszykowane. Ale został ostatni artysta .Bedę jeszcze bliżej niego. Właśnie moja kolej aby przesunąć się o te jedno miejsce dalej. Żegnam się z jiminem, ten jego eye smile jest tak cudowny. Jestem przerażona bo następny był maknae. Dokładnie mnie obserwuje jak oddalam się od Jimina.

- Hej. - spojrzałam się w jego oczy. Boże mam ochotę wrzeszczeć, piszczeć ale się jeszcze mnie przestraszy.

- Witam cię. - uśmięchnął się do mnie i pokazał rząd ślicznych białych zębów. Odebrał ode mnie album, podpisał na nim swój autograf. W między czasie wyciągnęłam prezent.

- Proszę to dla ciebie. - podałam mu dość sporą ładnie zapakowaną torbę.

- Dość ciężka ta torba, mam nadzieję że ktoś ci pomógł ją wnieść tutaj.

- Sama wniosłam ale spokojnie nic się takiego nie stało, a teraz spójrz co jest w środku, myślę że ci się spodoba. Czekałam niecierpliwie. Otworzył powoli, dotknął jedną ręką dołu. Chciał podnieść ale było zbyt ciężkie dlatego użył obu. To była konsola razem z dwoma dżojpadami. Do tego słuchawki z małym głośnikiem z prawego boku. Tą konsolę pomógł mi wybrać tata zna się na tym. Była droga nie zaprzeczam ale zamiast odprawianych urodzin wolałam kupić to. Uśmiechnęłam się, był w wielkim szoku. Ostrożnie oglądał każdą rzecz po kolei. W końcu postanowił wyrazić swoją opinię.

- Wow... to jest najlepsza rzecz jaką mogłem dostać. Ale zdajesz sobie sprawę że nie mogę tego przyjąć. Nie on sobie żartuje teraz. Ja wydałam tyle kasy, a teraz mówi że nie może tego wziąść. To co ja mam z tym zrobić może grać na tym.

- Dlaczego? - Nie podoba ci się?

- Oczywiście że mi się podoba, ale wiem ile ta konsola kosztuje.

- Tym się nie przejmuj. Proszę,kupiłam ją z myślą o tobie. Będzie mi strasznie przykro jeśli mój ulubiony członek nie przyjmie tego prezentu. Zdałam sobie sprawę co powiedziałam. Odwróciłam głowę w innym kierunku.

- Jestem twoim ulubionym członkiem? - doskonale usłyszał co powiedziałam ale woli mi zrobić na złość i spytał się jeszcze raz.

- Tak. - odpowiedziałam bez żadnych emocji.Ten jak głupi do sera zaczyna się uśmiechać.

Nie mam nic przeciwko, kocham ten uśmiech ale to nie powód. A jeszcze bardziej mnie tym zawstydził.

- Bardzo miło mi z tego powodu.

- A mam prośbę... Mógłbyś moim telefonem zrobić sobie zdjęcie. Bałam się że będzie to niemożliwe, ale zgodził się. Podałam mu telefon,xten wybrał pozę i nacisnął na aparat. Jak najszybciej chciałam je zobaczyć.

- Może być?

- Jesteś przeuroczy na tym zdjęciu.

- Dziękuję. - Wyciągnął do mnie ręce, odrazu ich chwyciłam. Rozmawialiśmy z jakieś kilka minut, czułam że mogłabym porozmawiać z nim o wszystkim. Czas płynął tak szybko, musiałam się pożegnać.

- Muszę już iść, mogę mieć pewność że o mnie nie zapomnisz? - głupie pytanie,musiałam wiedzieć.

- Napewno nie zapomnę o tobie Alicja.Tak pięknie wypowiedział moje imię.
- Nie martw się, zobaczymy się za niedługo.






Miłego popołudnia życzę😊

 YOU'RE MINE JEON JUNGKOOK (ZAWIESZONE)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz