Dzień live'a z fake love:
-Nasze miejsca są przy samych barierkach.Więc nie będziemy musiały specjalnie zdzierać sobie gardeł by zaszczycili nas spojrzeniem.
-Żartujesz sobie?Choćbym była przy nim półmilimetra dalej i tak bym się darła.
-Hah..mnie suguś zobaczy od razu po mojej nieziemskiej kurtce.Ma w sobie tyle swagu.
-Sandra nie zapominaj że to ty odwracasz uwagę ochroniarzy.
-Ta pamiętam,a teraz weź moją kurtkę i zapierniczamy teraz bo nie zdążymy.
Godzinę później:
-Japierdole zaś te koreanki.
-Luz.Chwilę koło nas będą stać a potem jesteśmy koło bangtanów.
-Idzćie na swoje miejsca i nie robić zbędnego show.Najlepiej nie zwracajmy na siebie uwagi.
-Na pewno to będzie w chuj proste zważając na to że jesteśmy europejkami.
-Dobra zamknij się i skup na robocie.
-Idziemy.
Nie czekając dłużej dziewczyny zajęły swoje miejsca.Każda z nich była w gdzie indziej ustawiona przy barierkach.Jednocześnie chciały czerpać radość z tego że są przy nich i wykonać kolejne zadanie z którego będą czerpać jeszcze większą radość jeśli im się uda.Sandra była najbliżej miejsca gdzie znajduje się napis exit. Stał tam jeden ochroniarz ale za nim drugi.Obaj napakowani.Wiktoria z lewej,a Ala mniej więcej w środku tak by każda miała możliwość wydostania się w trakcie live'a.
15 minut później:
I'm so sick of this fake love.......
SANDRA POV:
Japierdole...Suga on wygląda jak dzika wersja jakiegoś cuksa.Połknęłabym go w całości.Ale nie teraz.Stoje i krzyczę jak są przedemną.W głowie mam cały czas plan ułożony tak jak mi go Ala tłumaczyła.Nawet nie wiem kiedy a zaczyna się druga zwrotka Jimina.Zdałam sobie sprawę że jeśli teraz nie ruszę się z tego miejsca to zawale całą akcję.
-Kurwa odsuń się.-Musiałam co chwilę przepychać się przez te jebane army.
-Spierdalaj mi z drogi.-zwróciłam się do jednej która nonstop krzyczała namjoon.Spojrzała się na mnie i nadal krzyczała w kierunku sceny.
-Przetłumaczyć ci coś?
-Nie posunę się.To moje miejsce więc lepiej ty się odsuń.
-Jednak ci przetłumaczę.-Wzięłam chwyciłam ją za ramie i rzuciłam nią w pierwszą lepszą army.Ta spojrzała sie na mnie a druga już cwaniara chciała z ręką ściśniętą w pięść iść do mnie.
-Nawet nie próbuj paniusiu.Mówiłam że ma się do chuja posunąć.Kończąc tą wymianę zdań szłam w kierunku tego wyjścia.Już byłam tak blisko.....,a tu nagle ciul...Jedna z azjatek tak machała tym lighstickiem,że łokciem mnie jebła o głowę.Dalej nie wiem co było bo skulilam się do siadu z powodu bólu.
WIKI POV:
Kończyła się przedostatnia zwrotka jina bo tyle miało Sandrze zająć przedostanie się z jej miejsca do boku ochroniarza,a ja nadal nie widzę sygnału że mogę iść.Dzwonię do niej już czwarty raz.I nic.Szybko wybrałam numer i zadzwoniłam do ali.-Co tu jest grane?Gdzie sygnał?
-Niewiem,ale coś musiało się stać.
-To co robimy?
-To jest jedyna szansa,i nie odpuszczę jej tak po prostu.
-To jaki jest plan?
-Wszystko bez zmian.Ja pójdę tam.A potem kiedy skończy się live poszukamy jej.
-Ty jesteś chora?Przecież to ty mialaś pójść do przymierzalni chłopaków i zrobić to.Jak ja niby mam to zrobić.
-Zrobisz to zobaczysz.
-Oczywiście że zrobię.Może z kookiem też mam to zrobić zamiast ciebie.
-Spróbuj do chuja a spierdalasz z domu i możesz zapomnieć że Sandra da ci ten numer.
-Żartowałam boże.
-Jungkooka nie ruszasz.Ja zajmę się nim sama osobiście w tym pokoju jak skończe z tymi pudzianami.A i spróbuj wziąść od nich odciski palców.Najlepiej będą widoczne na telefonach.
-Jasne kurwa,i przy okazji do betlejem wstąpię na kawę z Józefem
Rozłączyła się.Nie no jaja.Przecież ja nawet nie wiem co zrobić po wejściu do tego pokoju.Ale przypomniałam sobie co miała zrobić Alicja.Dla hoseoka wszystko.
ALA POV:
Biegłam,przepychając się przez ten tłum,starając się jak najszybciej znaleźć przy ochroniarzach.Chwilę przed użyłam fiolki uprzednio psikając trochę na prześwitującą białą bluzkę.Ubrałam się w dżinsową naprawdę ładną miniówę i zwykle Conversy.Niby nic takiego ale razem wyglądało przyciągająco.Ubiór miał być moja pomocą gdyby nie pomogła fiolka.Nie minęła chwila a znalazłam się przy nich.Na początek podeszłam do blondyna.-Przepraszam ale muszę iść do łazienki.
-Niestety ale nie możemy panią wpuścić do końca wystepu.-spodziewałam się tej odpowiedzi dlatego zaczełam działać szybko widząc że za niedługo kończy się występ.Przyblizylam się i wspielam na palcach by móc być z nim twarzą w twarz.
-Jeśli tak,to niech pan idzie ze mną.Zawiesiłam ręce na jego kark.Ten nerwowo wciągnął powietrze.Jego oczy momentalnie się zmieniły.Nie wyrażały gniewu.
-Pomóc mam pani w tej łazience?Uśmiechnął się szeroko.Zamyśliłam się chwilę i już wiedziałam jak wykorzystać sytuację.
-Niech pan zawoła swojego kolegę to pokażę panom jak można mi pomóc.Gestem ręki zawołał drugiego.Akcja potoczyła się szybko.
-A może zamiast iść do łazienki pójdziemy w bardziej przyjemniejsze miejsce?
-A gdzie byś chciała iść królewno?-znowu się uśmiechnął.
-Może tak do przymierzalni.
-Przymierzalni bts mam rozumieć.Szliśmy w tym kierunku jeden był za mną drugi mnie trzymał w tali.Idąc z nimi zauważyłam dziewczynę.Przyjrzałam się i widziałam wikę.Weszłam razem z facetami tam gdzie ona.
Sorki za tyle czekania jutro ciąg dalszy.A i zdjęć też nie mogę dodać bo nie mam neta.
CZYTASZ
YOU'RE MINE JEON JUNGKOOK (ZAWIESZONE)
Conto-Co to jest?! -Alicja spokojnie. -Jak mam być do cholery spokojna? -Przecież wiesz że jungkook jest tylko twój. Alicja i jej dwie przyjaciółki wyjeżdżają po ukończeniu szkół do Korei.Próbują ułożyć sobie tam idealne życie ze swoim oppą... Jednak życ...