dział 13

2.5K 87 6
                                    

Chciałam wierzyć w jego słowa.Raczej niemożliwe będzie kolejne spotkanie.Dajmy przykład że przyjadą do naszego kraju,ale co mi to da skoro nie mam kasy,wszystko wydałam na ten wyjazd do Hiszpani.Dla nich mogę  iść nawet piechty do Warszawy  jak tu będą.Jeśli przyjadą w następnym roku jest szansa że zdążę uzbierać.Siędze razem z moją rówieśniczką w pociągu.Leciałyśmy ponownie samolotem,lecz z Berlina musiałyśmy wybrać inny środek transportu i trafiło na pociąg.Otworzyłam na chwilę okno.Ten wiatr był czymś tak przyjemnym,zamknęłam oczy i myślałam o różnych rzeczach.Niestety długo to nie zajęło.Wiktori zaczęło być zimno.

-Możesz przymknąć okno?

-Nie mogę - nie miałam zamiaru go zamknąć tylko dlatego że chrabina tak chce.

-Zaraz będziesz mogła jak ci przywale,zimno mi jest.-chwyciła się za ramiona,cała się trzepała.

-To załóż coś na siebie a nie z półodkrytym brzuchem i dekoltem łazisz.

-Ubrałam bluzkę jaka mi się podobała a ty nie masz nic do tego więc lepiej zamknij je.

-Masz szczęście że głowa mnie zaczęła boleć inaczej dalej sprzeczałabym  się z tobą.Podniosłam dupe z siedzenia i zamknęłam te okno.Niech ma moją dobrą wole.

-Za niedługo będziemy w domu cieszysz się?-zapytała przy okazji zmieniając pozycję na leżącą.

-Doskonale wiesz że to nie jest powód żeby się cieszyć,patrząc na inne kraje nasza Polska to jedna wielka dziura.Tak pięknie mają w innych krajach tyle nowoczesnych rzeczy.-wzdychałam na myśl jak cudownie mi było w Hiszpanii

-Ta..a kolejny przystanek to Korea ,a potem Japonia.Mam zamiar tam mieszkać w przyszłości z tego co słyszałam ty też.

-Dobrze słyszałaś.-miałam zamiar skończyć już tą rozmowę.         

KILKA GODZIN PÓŹNIEJ:

Po przyjeździe do domu opowiedziałam rodzinie wszystko ze szczegółami.Byli w szoku nie sądzili że takie szczęście mi się trafi żeby być na scenie plus być na plecach sławnego artysty.

-Dobra ja idę teraz do siebie muszę ochłonąć-podniosłam się z kanapy.

-Ta odpocznij bo zemdlejesz nam z wrażenia.Nasza Alicja była na rękach swojego ukochanego jeona jungkooka.Kpiła z całej tej sytuacji.

-Już skończyłaś?-Ciekawe czemu taka odważna przy rodzicach jesteś co?-Wiesz dobrze że nic ci nie mogę zrobić przy nich.

-Niepr...-zaczela się tłumaczyć

-BLA..BLAA..BLA mam w dupie co teraz do mnie mówisz.Wydostałam się w końcu z pokoju.Prześpie się.Nie mam siły już na nic droga mnie wykończyła.

JUNGKOOK POV:
Jesteśmy z powrotem w Korei.Koncert się udał,fanmeeting też a właśnie co do niego.Ta europejka.Alicja..ładne imię dziwne że pamiętam je wśród tylu imion naszych fanek.Kiedy wziąłem ją na ręce czułem jej zawstydzenie.Trzymała mnie za kark a patrzyła na ramiona.Potem ta gra,poprosiłem ją aby usiadła mi na  plecach.Kurczowo złapała się bluzki co spowodowało u mnie uśmiech.Wykonałem zadanie bez problemu.Kolej Alicji.Coś czuje że pokarze nam coś lepszego od reszty dziewczyn.Krępowała się v próbował jej pomóc aby odważyła się ale na marne dlatego sam pociągnąłem ją na środek sceny.Poprosiła o muzykę,hmm ciekawe do czego zatańczy, myślałem o i need you albo fire.Słysze begin.Serio?!Otworzyłem szerzej oczy,przecież to jest najtrudniejsza choreografia jakiej się uczyłem.Patrze się na jej ruchy i ekspresję.Tańczy BARDZO dobrze.Po wszystkim mieliśmy jeszcze fanmeeting.Podpisywałem albumy,rozmawiałem,i inne takie.Przyszła.Nie spodziewałem jej się tu ale cieszę się z tego powodu.Strasznie nieśmiała,z czasem przekonała się że może porozmawiać ze mną o wszystkim.Niekończyły mi się tematy o jakie mogłem ją spytać.Wydawała się naprawdę fajną dziewczyną.Chciałbym jeszcze ją spotkać.Mieszka w Polsce więc postaramy się tam wybrać na koncert.Niesądziliśmy że tyle fanów tam jest dlatego nasz menadżer omijał ten kraj.Army czekają tam na nas.








ZA DWA DNI COMEBACK!!!!JUNGKOOK NIE ZABIJ MNIE.A tak wgl pisałam ten rozdział 3 dni sorki czasu nie było.

 YOU'RE MINE JEON JUNGKOOK (ZAWIESZONE)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz