Crossed Paths (25)

4.6K 303 128
                                    

Camila's POV

Była już prawie ósma, a ja wciąż stałam naprzeciwko tych trzech sukienek, które rozłożone były na łóżku. Przyjrzałam im się bliska, próbując zdecydować, w której podobałabym się Lauren. Znając jej gust, mogłabym się założyć, że jej odpowiedź to jedno słowo.

Żadna.

Uśmiechnęłam się do napływających wyobrażeń, jak to mówi. Z tym psotnym i śmiałym uśmiechem, któremu towarzyszyła zielona tęczówka w ciemniejszym odcieniu. Dzisiejszy dzień był inny. Praca w firmie Jauregui nigdy nie była tak przyjemna. Po zdumiewającym wydarzeniu w windzie, które miało miejsce dziś rano, mój humor był znakomity. Boże, Lauren mogła sprawić, że traciłam zdrowy rozsądek. Jak wiele kamer nagrało nas w tej windzie?

To, że o tym myślałam, nie było dobrym pomysłem. Sprawianie, by pracownicy ochrony budynku byli szczęśliwi, nie było moim zamiarem.

Potrząsnęłam głową pełną możliwości, którym Lauren nie miała nic przeciwko. Sprawiała, że byłam jej w taki sposób. Lecz muszę przyznać, że to uwielbiam. Uwielbiałam ją taką. Arogancką, dominującą i władczą. Poddaję się bardzo łatwo na jej rozkazy, pomimo wysiłków, które podjęłam, by się jej oprzeć. Ma nade mną niewyobrażalną władzę, jej oczy hipnotyzują mnie powoli, pozostawiając mnie na łasce jej woli. I nie miałam innego wyboru, jak tylko to zaakceptować.

- Boże, jeszcze się nie zdecydowałaś? Za chwilę musisz wychodzić. - usłyszałam wchodzącą Ally do pokoju, budzącą mnie z moich myśli.

- Nie mogę wybrać, która z nich jest najlepsza. Co myślisz?

- Uważam, że dla Lauren to nie ma znaczenia. Jedyne, czego chce, to widzieć cię bez ubrań. - prychnęła Dinah, wchodząc za Ally.

Zaśmiałam się na jej słowa.

- Dinah, zawsze jesteś taka subtelna. - odparła Ally, wpatrując się w sukienki. - Powinnaś iść w tej. - powiedziała kobieta, wskazując na czarną sukienkę z koronkowymi dodatkami.

- Dlaczego wybrałaś tę?

- Powiedzmy, że nadaje się na takie okazje. Lauren wygląda na taką, co lubi czarny, a po drugie ta sukienka jest seksowna. Ubierz wysokie szpilki i czarne pończochy.

- Allyson daje rady jak być seksowną. Nigdy nie myślałam, że dożyje tego dnia. - rzekła Dinah, rzucając się na łóżko.

- Mam swoje sekrety, Jane. - mruknęła Ally z udawaną tajemnicą.

- Wezwijcie Allyson, proszę. Moja przyjaciółka została uprowadzona. Odejdź ode mnie w imię Jezusa, kimkolwiek jesteś. - mówiła Dinah, wykonując znak krzyża palcami.

Ally wraz ze mną zaczęła się głośno śmiać.

- Nie wiem, co by ze mną było, gdybym nie miała was dziewczyny.

- Nic, kochanie, byłabyś niczym. - Dinah powiedziała zarozumiale.

- Mila, nie marnuj czasu, tylko idź się przygotować.

- Tak, lepiej nie trać czasu, wciąż masz dzisiaj wiele do zrobienia.

- Dinah, nie zaczynaj.- powiedziała szybko Ally.

- Odwołuje się do Imperium. Czy wy dwie zapomniałyście, że dzisiaj jest dzień Karli?

Boże, kompletnie o tym zapomniałam. Moje relacje z Lauren sprawiły, że straciłam rozum w punkcie, w którym zapomniałam o swoich obowiązkach. Przez moment wiedząc, że Karla tańczy w Imperium, uśmiechnęłam się radośnie. Lauren zapomniała o tym, czy z po prostu nie chciała iść?

The Stripper (Camren)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz