Przeszłość Kim

94 8 1
                                    

   Urodziłam się w biedniejszej części miasta. Ludzie przychodzili tutaj głównie po amulety, eliksiry oraz bronie w każdej postaci. Zawsze w nocy słyszałam krzyki ludzi błagających o litość i pomoc, lecz nigdy nie miałam odwagi wyjrzeć przez okno i sprawdzić co się dzieje na ulicy w takiej sytuacji. Po prostu strach paraliżował całe moje ciało. Zamykałam wtedy oczy i powtarzałam sobie, że się nie boję.
   Właśnie w takich chwilach potrzebowałam matki, która zniknęła parę dni po tym jak mnie urodziła. Podobno nigdy nie chciała dziecka, a ja utrudniałam jej życie, dlatego postanowiła odejść. Nienawidziłam tego miasta z całego serca.

   Mieszkałam z ojcem, który był bardzo pochłonięty pracą. Pracował od rana do wieczora. Praktycznie nie rozmawialiśmy, tylko czasem pytał się czy wszystko u mnie dobrze. Wyżywał się na mnie, gdy coś mu nie wychodziło. Po prostu nie umiał pogodzić się z porażką.
Poza ojcem miałam tylko babcię, która żyła w swoim własnym świecie. Ogród był jej drugim domem. To w nim uprawiała różnorodne kwiaty, rośliny, owoce, jak i warzywa. Zawsze, gdy tata szedł do pracy, zaprowadzał mnie do niej i wspólnie  spędzałyśmy czas.

   Krótko po moich 17 urodzinach  znalazłam u babci Majku. Wielką, starą księgę, która zawierała różne zaklęcia oraz przepisy na różnorakie eliksiry i amulety.
    Było słoneczne popołudnie, gdy postanowiłam spróbować stworzyć swój pierwszy eliksir szczęścia. Jak sama nazwa mówi, osoba, która go zażyje będzie miała wielką pomyślność oraz niezwykłą pewność siebie. Substancji nie można używać w dużych ilościach, ponieważ działa wtedy jak silna trucizna.
Mikstura nie była jakaś trudna do zrobienia, ale trzeba było poczekać trzy tygodnie zanim będzie gotowa do użycia. Pozbierałam wszystkie potrzebne składniki i zaczęłam postępować zgodnie z przepisem. Kolor magicznego trunku powinien być złoty. Niestety mi wyszedł pomarańczowy.  Zamknęłam księgę i odłożyłam ją na swoje miejsce, a eliksir schowałam w piwnicy.

   Minęły równo trzy tygodnie od sporządzenia mikstury szczęścia. Lekko zestresowana zeszłam po starych, drewnianych schodach prowadzących do piwnicy. Następnie wzięłam buteleczkę i pierwsze co zauważyłam, to że zmieniła się barwa magicznej substancji. Była ona o wiele ciemniejsza. Delikatnie otworzyłam flakon i do moich nozdrzy dotarł zapach starego mięsa. Upuściłam fiolkę na ziemię i przeklęłam pod nosem.

- Kim coś się stało? - usłyszałam głos swojej babci.

- Nie, wszystko w porządku. - skłamałam. Po czym szybko zabrałam się za posprzątanie szkła z ziemi. Leniwym krokiem ruszyłam w stronę wyjścia z piwnicy. Mijałam babcię, gdy usłyszałam jak ktoś z impetem otworzył drzwi. Jedyne co zdążyłam usłyszeć od babci było ciche: 'Schowaj się!'. Popędziłam do salonu, gdzie otworzyłam wielką szafę, do której weszłam, by następnie zamknąć ją za sobą. Zostawiłam tylko małą szparę, by móc widzieć co się dzieje.
Trójka dobrze zbudowanych mężczyzn weszła do salonu, a tuż za nimi babcia. Byli ubrani cali na czarno. Niestety nie mogłam przyjrzeć się ich twarzom, ponieważ małe pole widzenia skutecznie mi to utrudniało. Najwyższy z nich odwrócił się w stronę babci, a za nim pozostała dwójka.

- Gdzie ona jest?!- krzyknął, a moje serce zaczęło coraz szybciej bić. Nie wiedziałam co zaraz się stanie.

'Jak mnie znajdą, to co wtedy mi zrobią?' - pomyślałam.

- Nic nie wiem. - odpowiedziała babcia ze spokojem. Zastanawiało mnie, skąd ta kobieta ma tyle spokoju i opanowania w sobie. Ja jestem jej totalnym przeciwieństwem pod tym względem.
Dwójka mężczyzn złapała ją za ręce.

- Na pewno? - spojrzał na nią, po czym wyciągnął z kieszeni nóż. Poczułam jak po moim policzku spływa pojedyncza łza.

   Jednym ruchem podciął jej gardło. Krew zaczęła się lać na wszystkie strony, a po chwili ciało zamordowanej opadło bezwładnie na podłogę. Chciałam krzyczeć, lecz miałam gulę w gardle. Poczułam ucisk w sercu i okropny ból, którego nie byłam w stanie opisać.
Osoba, którą kochałam odeszła na zawsze. Bez żadnego pożegnania. Nie będę mogła już z nią więcej porozmawiać.

Kage no MachiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz