Mam ciebie

3.1K 61 16
                                    

Na zamówienie Ewelein_di_Angelo
_________________________________

Wstałaś dzisiaj dość późno, zdziwiło. Rozejrzałaś się lekko nieprzytomnym wzrokiem po całym domku. Od razu stwierdziłaś, że jesteś sama i prawdopodobnie nikt cię, tak jak zwykle nie obudził. Westchnęłaś nieco zrezygnowana. Wstałaś głośno ziewając z łóżka, rozpoczynając poranną rutynę. Wyszczotkowałaś zęby i wzięłaś krótki, orzeźwiający prysznic. Przebrałaś się w wcześnie przygotowane ubranie, po czym opuściłaś domek. Dołączyłaś do rodzeństwa i zaczęłaś jeść jajecznicę, którą wcześnie sobie zażyczyłaś. Popiłaś ostatni raz kompot, po czym bez żadnej uwagi wstałaś od stołu w całkiem dobrym humorze. Niektórzy patrzyli na ciebie jak na totalną idiotkę, ale miałaś to w głębokim poważaniu. Przeczesałaś ręką nieco zniszczone czarne jak smoła włosy, następnie kierując się do lasu. Nie widziałaś dokładnie po co tam idziesz, ale wierzyłaś intuicji. Zagwizdałaś wesoło słuchając śpiewu ptaków. Przystanęłaś niespodziewanie w pół kroku. Usłyszałaś w oddali chłopięcy płacz. Twoją pierwszą myślą była po prostu ucieczka i zostawienie chłopaka. Jednak twoja dobroć wygrała. Poszłaś w kierunku coraz bardziej głośniejszego szlochu. W oddali dostrzegłaś na kamieniu wysokiego na oko w twoim wieku chłopaka. Był to dla ciebie dość dziwny widok. Chłopak wciąż miał ukrytą twarz w dłoniach, dlatego nie miałaś jak go rozpoznać, choć byłaś pewna że kiedyś widziałaś go w obozie. Podeszłaś nieco bliżej i na swoje nieszczęście nadepnęłaś na gałązkę. Chłopak odwrócił zaczerwienioną twarz w twoim kierunku, już siedziałaś kim jest

- Kim jesteś? - spytał bez ogródek

- [Twoje imię] - odpowiedziałaś

- Nigdy cię nie widziałem - odrzekł blondyn

Pokiwałaś głową

- Jestem w obozie kilka tygodni - wyjaśniłaś po krótce

- Aha - mruknął chłopak - Mogę wiedzieć co tu robisz?

Spojrzałaś na niego marszcząc czoło

- Nie można pospacerować po lesie? - spytała pytaniem na pytanie

- Oczywiście, że można - szybko odrzekł - Ale... Po prostu nie potrzebuje w tej chwili zbędnego towarzystwa

Zaśmiałaś się

- Na pewno?

Podeszłaś bliżej i usiadłaś niedaleko chłopaka. Na jego twarz wkradł się rumieniec

- W sumie sam nie wiem - odrzekł wreszcie

Uśmiechnęłaś się serdecznie

- Dobrze wiedzieć

Chłopak podrapał się nieco zakłopotany po karku. Już jego policzki były mniej czerwone niż wcześniej

- Tak w ogóle to jestem Will... - odparł blondyn - Will Solace

Wyłożył przed siebie dłoń. Ty ją przyjęłaś

- Miło mi cię poznać - powiedziałaś

- Ciebie [Twoje imię] również - odrzekł z uśmiechem na ustach

Odwzajemniłaś go. Spojrzałaś na Willa był serio przystojny i chyba w twoim typie. Jednak w twojej głowie wciąż siedziało jedno bardzo ważne pytanie

- Dlaczego płakałeś? - spytałaś prosto z mostu

Will machnął niedbale ręką

- Nieważne - odrzekł - Teraz mam ciebie

Na twojej twarzy pojawił się szczery uśmiech

__________________________________

442 słowa

Doceńcie moje starania pierwszy raz w życiu piszę w takiej perspektywie XD Moim zdaniem nie wyszło najgorzej, ale nie wyszło też najlepiej... W sumie ocenę zostawiam wam

Zostawcie po sobie ślad! Xd

Kolejny shot to solangelo albo Percabeth

𝐏𝐄𝐑𝐂𝐀𝐁𝐄𝐓𝐇, 𝐇𝐈𝐂𝐂𝐒𝐓𝐑𝐈𝐃 ● one shotsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz