Rozdział 27

935 36 7
                                    

Całe lekcje o tym myślałam, w końcu w połowie lekcji, na jednej przerwie dorwałam Nadię i odeszłam z nią na bok.

- Nadia, musimy pogadać- oznajmiłam cała zdezorientowana 

- Spałaś z Łukaszem?- zapytała, a ja zagryzłam wargę

- Nie, ale coraz bardziej tego chce. Nie wiem co się ze mną dzieje, przecież od tego wydarzenia minęło z 5 miesięcy dopiero. Ja nadal się boję, ale po dzisiejszym pocałunku tu w szkole to...

- Podnieciłaś się kochana, nie martw się tym. Albo pogadaj z Łukaszem

- Myślisz?

- No jasne, to twój chłopak. A ta sprawa dotyczy was obojga, pogadajcie o tym

- Tylko, że wczoraj rozmawialiśmy już o tym- westchnęłam- Dobra, nieważne. Mam lepszą nowinę!

- Jaką?

- Po pierwsze to wybraliśmy imiona dla naszej księżniczki

- Oo, jakie?- Nadia aż pisnęła z ciekawości. Tydzień temu była na weselu z tym chłopakiem i wróciła cała w skowronkach. Widać było, że im się świetnie układało i była zakochana. 

- Zosia Magdalena

- Ojej, ale chwila...Magda to była twoja mama- zauważyła, a ja skinęłam głową. Spięłam się, żeby nie rozpłakać. Przyjaciółka od razu to zauważyła i szybko zmieniła temat - A druga nowina?

- Zosia jest straszną wiercipiętą 

- To znaczy...?

- Czuje jej ruchy, od rana się strasznie wierci- śmiałam się jak głupia. To było takie piękne

- Mówiłaś Łukaszowi?- zapytała wesoło 

- Tak, a dlaczego jesteśmy dzisiaj tacy podekscytowani i zadowoleni? Przecież nie spaliśmy, to Zosia jest powodem- dodałam cicho 

Przed ostatnią lekcją Nadia poszła do swojego kochasia, a ja zostałam sama ze swoich kochasiem, na naszym parapecie. Rozmawialiśmy o wszystkim i o niczym kiedy znowu poczułam łaskotanie w środku. Przez dwie ostatnie lekcje nie czułam jej, może spała, bo przecież od rana tam wariowała. A teraz musiała się obudzić, bo znowu czułam jak się kręci.

- Łukasz- pisnęłam - Obudziła się

- Zosia? A skąd wiesz?- dopytywał 

- Rusza się, a przez ostatnie dwie lekcje była cisza, więc musiała spać, a teraz znowu się rusza...O teraz- chwyciłam jego dłoń i położyłam na brzuchu. Nie wiem czy mała poczuła nasze obie dłonie, ale znowu się poruszyła. 

- To...Jakby coś bulgotało w brzuchu, to...niesamowite- przyłożył drugą rękę, a potem klęknął przede mną i przyłożył ucho do brzucha. - Gdyby lekarz nie powiedział, że to dziewczynka to upierałbym się przy chłopaku. Jejku jak ona się wierci, a to normalne, żeby ona przy swojej wadzie tak się gimnastykowała?

- Wiesz kochanie, ona się dopiero rozwija i jak na razie chyba sama wie co dla niej najlepsze- zaśmiałam się i pogłaskałam go po głowie.

- Jak tam u was?- podleciała do nas Olka, uśmiechnęłam się do niej 

- Stary, a ty co tak klęczysz?- zaśmiał się dołączając Filip

- Słucham

- Czego?- Filip zmarszczył brwi 

- Zosia się zaczęła ruszać i odczuwam jej ruchy- odpowiedziałam wyjaśniając i zaśmiałam się kiedy znowu ją poczułam, Łukasz w tym samym czasie powiedział ''oo''. 

- Wybraliście już imię?- zapytała entuzjastycznie Ola. Przytaknęłam skinieniem głowy i bawiłam się włosami swojego chłopaka. 

Po szkole znowu zabrał mnie do siebie i poszliśmy tym razem do jego pokoju. Cieszyłam się, że w końcu jest piątek, bo szkoła mnie coraz bardziej męczyła.

Leżałam sobie wygodnie i na łóżku swojego chłopaka i odpoczywałam, a on w tym czasie naznosił mnóstwo jedzenia, do którego od razu się dorwałam pochłaniając wszystko.

- Moje dwa głodomorki- zarechotał brunet i oparł się łokciem leżąc naprzeciwko mnie. Zagryzłam wargę i patrzyłam na niego jak ten wpatruje się we mnie jak w obraz Van Doga. Myślałam nad tym co mówiła mi Nadia, żeby z nim o tym porozmawiać. Nie wiedziałam co mam zrobić, bo bałam się tej rozmowy i bałam się tego czego pragnęłam. - Nad czym moja piękna dziewczyna główkuje?

Kurde znowu bawiłam się palcami. 

- Nad wczorajszą rozmową

- Nie martw się, nie musimy się z tym spieszyć- machnął ręką

- Łukasz...Dzisiaj w szkole, podczas pocałunku...Ja...Chcę spróbować- wydukałam, a on aż usiadł. Jego źrenice się poszerzyły. 

- Jesteś pewna? Bo jak się boisz to...Ja nie naciskam, to dla mnie nie jest wcale ważne- tłumaczył

- Misiu, spróbujmy- usiadłam bliżej niego - Jeśli zacznę się bać czy cokolwiek to przerwiemy przecież

- No racja, tylko nie chce, żebyś myślała, że ja tylko o tym myślę. Bo to jest nieprawda

- Wiem kochanie, wiem. A teraz pocałuj mnie tak jak dzisiaj w szkole- poprosiłam. Osiemnastolatek tylko się zaśmiał i złączył nasze usta, wplotłam palce w jego włosy i pociągnęłam bliżej siebie. Poczułam jak delikatnie przygryza moją wargę i poczułam jego język, od razu zaczęliśmy się nimi bawić. Jego ręka przesuwała się powoli z mojej talii na biodro aż zatrzymała się na nodze. Znowu poczułam to samo uczucie co wtedy w szkole i zapragnęłam go. Przesunęłam się dalej i położyłam, a on zaraz znalazł się między moimi nogami. Pocałunek stawał się coraz bardziej namiętny, a jego ręka przesuwała się wzdłuż mojej nogi jakby chciała ją zapamiętać na zawsze. Przeniosłam swoją rękę na jego plecy i oddałam pocałunek, ale nagle poczułam jego przyrodzenie przy swoim kroczu i zaczęłam krzyczeć jak głupia. 

- Nie! Łukasz! Nie!- chłopak na mój krzyk odskoczył jak poparzony, ale zaraz usiadł obok mnie i przyciągnął do siebie 

- Już dobrze, to tylko ja, nie bój się. Posiedzimy tak?- zaproponował, a ja się trzęsłam i pokiwałam głową. - Już kochanie, wszystko dobrze. Jestem tu i nic ci nie zrobię

- Wiem, przepraszam- wydukałam

- No coś ty. Za co ty mnie przepraszasz? To normalne przecież. Kocham cię i nie przestanę, bo się boisz takiej bliskości. To z czasem przejdzie, nie martw się- głaskał mnie i kołysał. Czułam się teraz w jego ramionach jak w ramionach taty. Kochałam go

~*~
Hej!
Pisze do Was z auta haha. Mam jazdy, znaczy miałam właśnie się zmieniłam z dziewczyną hehe.
Kochani znalazłam nowe wydawnictwo, uczciwe. Znajoma rodziców wydała tam swój tomik poezji i dała mi namiary. Wysłałam tekst i do 3 dni powinni się odezwać. Także czekamy 😁
Dobra, kochani dla tych co teraz zaczęli ferie (ja też) miłych, przyjemnych i bezpiecznych ferii. Odpoczywajcie ⛄❄🙈
Kocham Was! 💖
Pozdrawiam i całuje Nataly :) :*

Moja pomyłka dała mi cud Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz