Rozdział 38 cz.1

926 37 2
                                    

Ten dwie części rozdziału dedykuję moim kochanym rodzicom, a najbardziej mojej mamusi, a także starszemu bratu :*

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Ten dwie części rozdziału dedykuję moim kochanym rodzicom, a najbardziej mojej mamusi, a także starszemu bratu :*

12 październik...

Rano obudziłam się bardzo wyspana, pierwszy raz w szpitalu tak się wyspałam. Podniosłam się i wygodnie usiadłam na poduszce. Moja nowa sąsiadka, która doszła do mnie dwa dni temu, ma dopiero 17 lat i jest w drugim miesiącu. Nazywa się Roksana i jest przerażona oraz załamana. Parę razy był tutaj jej chłopak oraz matka, ale mówiła, że jej ojciec jest na nią wściekły i bardzo zawiedziony. Pocieszałam ją codziennie mówiąc, że ja jestem tylko o rok starsza i też się boję, ale i nawet chciałam to dziecko usunąć albo oddać, lecz po zobaczeniu Zosi na monitorze po raz pierwszy zakochałam się. Mówiła też, że Kuba jej chłopak niby powiedział, że jej pomoże, ale wygląda tak jakby szykował się do ucieczki. 

Wczoraj jak zobaczyła, że Łukasz przyszedł z bukietem kwiatów i jedzeniem dla mnie oraz jak zapewniał mnie o swojej miłości, to powiedziała mi potem, że bardzo mi zazdrości. Opowiedziałam jej o wadzie małej wtedy, a także o tym jak się o Zosieńkę boimy to zaczęła płakać. 

Teraz właśnie się budziła i spojrzała w moją stronę. 

- O hejka Marta- uśmiechnęła się 

- Hej, hej- powiedziałam i pogłaskałam się po brzuchu, Zosia zaczęła się strasznie wiercić. Była wyjątkowo niespokojna. 

- Jak się czujesz?- zapytała, a ja się skrzywiłam, bo Zośka kopnęła bardzo mocno. 

- Wiesz, jak się obudziłam było świetnie, ale teraz Zosia jest bardzo niespokojna, chodź zobacz sama- zaśmiałam się i odkryłam swój ogromny brzuch. Roksana powoli zeszła z łóżka i podeszła do mnie, położyła rękę na brzuchu i moja córeczka ponownie kopnęła, i szybko się przekręciła. Dziewczyna robiła duże oczy na to co czuła, a ja nagle poczułam skurcz w podbrzuszu. 

- Auć- jęknęłam, a siedemnastolatka od razu się odsunęła 

- Za mocno trzymałam rękę?- przeraziła się

- Nie, nie- mruknęłam i złapałam się za brzuch, skurcz już mijał, więc spojrzałam na nastolatkę. - Spokojnie, za dwa dni mam termin, lekarze mówili, że takie skurcze są normalne

Poszłam się ogarnąć do łazienki i spojrzałam w lustro. Brzuch był bardzo duży i już naprawdę nisko. Pogłaskałam się po brzuchu patrząc na niego. 

- Nie spiesz się kochanie jeszcze, bo tatuś dzisiaj w szkole, a chce być przy twoich narodzinach- mówiłam cicho do swojego dziecka i poczułam drugi dzisiaj skurcz. Złapałam się mocno za brzuch i pochyliłam lekko. Kiedy puścił wyprostowałam się i westchnęłam. - Coś czuje, że będziesz łobuzem skarbie, skoro już nie słuchasz mamy

Moja pomyłka dała mi cud Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz