Wyciągnęła mnie do klubu ze swoimi znajomymi, od tygodnia pierdoli coś o naprawieniu naszych relacji, o pracy nad nami.
Jak powinienem ,,nas" naprawić?
Nie odzywam się, próbuje nie pogarszać sytuacji i przytakuje ciagle głową.
Stoję przy barze i pije kolejną szklankę whiskey, bo nie lubię jej znajomych.
Tańczą do jakieś beznadziejnej piosenki, są tacy szczęśliwi, tak dobrze się bawią.
Moja dziewczyna tańczy z jakimś facetem i co chwilkę patrzy w moja stronę, chcą sprawdzić czy jestem zazdrosny.
Wypijam do końca zawartość mojej szklanki i podchodzę do niej żeby ja pocałować, żeby coś poczuć.
Tak bardzo chcę coś poczuć.
Nie wiem w którym momencie tamten się odsuwa i na chwile zapominam gdzie jestem.
Przyciągam ją bliżej siebie i wyobrażam sobie, że całuje kogoś innego.
Że całują ją, w końcu.
Otwieram oczy i nie wiem czy utraciłem wszystkie zmysły ale dostrzegam ją.
Stoi niedaleko z tym swoim facetem.
Dopiero po chwili orientuje się, że szarpie ją za ramię i nim zdarzę się ponownie zastanowić uderzam go w twarz.
Powtarzam ten czyn jeszcze kilka razy, nie wiem dokładnie ile, utraciłem rachubę.
Ktoś wyciąga mnie z tamtąd siłą, tuż po tym gdy tamten mi oddaje.
Nie czuje bólu. Przykładam dłoń do twarzy i widzę na niej krew.
Widzę też moja dziewczynę, która podnosi dłonią mój podbródek aby przyjrzeć się mojej twarzy.
Nie pyta co się stało, jest wściekła ale tego nie robi.
Chyba boi się tego co może usłyszeć,
Boi się prawdy tak samo bardzo jak ja się jej boję.
CZYTASZ
light of his life
PoetryO miłości, która była nieodwzajemniona, o przyjaźni, która miała trwać wiecznie. Ona jest miłością jego życia.