-Dlaczego nic nie mówisz?- wracam do rzeczywistości wraz z tymi słowami wypowiedzianymi przez moja mamę.
-Przepraszam- mówię do telefonu.-Jestem zmęczony.-tłumacze się.
-Zmęczony czyli smutny?- pyta lecz nie używa troskliwego głosu.
Jest to raczej pretensja? Może nawet wyrzuty?
-Zmęczony czyli zmęczony.- słyszę jak wzdycha, ale nie mówi nic więcej a raczej nie mówi już nic o moim zmęczeniu. Opowiada mi wszystko co spotkało ja w ostatnim czasie.
Mówi tak dużo, że zapomina zapytać czy u mnie wszystko w porządku.
CZYTASZ
light of his life
PuisiO miłości, która była nieodwzajemniona, o przyjaźni, która miała trwać wiecznie. Ona jest miłością jego życia.