Rozdział 1

607 31 2
                                    

Jestem z moim młodszym bratem bliźniakiem na treningu i ćwiczymy strzały. Odwraca głowę w jego stronę i kiwam, on zrozumiał. Wyskakujemy w powietrza razem z piłką. Wykonujemy podobne ruchy jak przy ognisty tornado tylko, że we dwoje, z większą szybkością i siłą. W tym samym czasie kopiemy  piłkę i wykrzykujemy.

- Ogniste smoki!

Lądujemy na ziemi a piłka jest już w siatce.

- Yuriko [czytaj:Juriko] szef Cię wzywa. - Nawet nie zauważyłam jak ktoś wchodzi na boisko.

- Bardzo miłe przywitanie Gazel.

- Po co tu przylazłeś ćwoku - O nie, znowu to samo. Mój brat znowu zaczyna kłótnie z jednym z moich trzech najlepszych przyjaciół.

- Burn, nie przyszedłem by rozmawiać, szef wzywa Yuriko i powiedział, że to ważne.

- Dobra, spokój. - Gdy to powiedziałam, Gazel złapał mnie za nadgarstek.

- Zabieram ją.

- Pa braciszku! - Zdążyłam krzyknąć zanim się znalazłam na korytarzu.

- Nie rozumiem, po co ćwiczysz, przecież i tak nie grasz w piłkę tylko dajesz na siłę i moc śpiewając.

- Bo gra w piłkę jest dobrą zabawą i dzięki temu jestem bardziej zżyta z Burn'em. - Powiedziałam z bananem na twarzy.

- eh... Dobra, nieważne. Jesteśmy. - Zapukałam dwa razy i czekałam na pozwolenie na wejście do środka.

- Proszę.

- Dzień dobry panie dyrektorze -tak, nasz dyrektor, to też nasz szef.

- Gazel wyjdź proszę, to rozmowa w cztery oczy.

- Dobrze, do widzenia. - I wyszedł zostawił mnie samą.

- Wzywał mnie pan?

- Tak, dostajesz misję.

______________________________________________________________________________


Jak rozdział? Komuś się podoba czy raczej nie. 
Dziś słów było 215.

Wstałam o tej porze więc postanowiłam mniej-więcej poprawić błędy. A wstawiam to na dobry początek dnia.

Yumiko-nee-san

~Nya

Legenda Alien Akademii (Zawieszona na czas nieokreślony)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz