5- Zamarzniemy!

5K 159 26
                                    

*Pov Ava*

- No to mamy przesrane! - krzyknęłam, wszyscy zaczęliśmy biec do domu. Gdy dotarliśmy do miejsca wybitej szyby zobaczyliśmy leżący na ziemi manekin ze zbroją.

- Ty to masz talent...- westchnął Piotr.

-  Odwal się!- krzyknął niezadowolony Edek.

- Nie da się wytrzymać z tymi bachorami! - w naszą stronę zmierzała gosposia.

- Chodu! - wybiegliśmy szybko z pokoju. Zaczęliśmy szukać kryjówki, ale każde drzwi były albo zamknęte, albo za małe było pomieszczenie. Zrezygnowani weszliśmy do pomieszczenia z szafą.

- Na co czekacie?- Edmund otworzył szafę.

- Chyba masz źle w głowie. - powiedziała stanowczo Zuza, a ja poszłam w kierunku szafy. Ktoś nagle podszedł do drzwi. Wszyscy zdecydowaliśmy się wejść do szafy. Piotr po cichu zamknął drzwi za sobą i zaczęliśmy się cofać.

- Nie pchajcie się tak...- szepnął najstarszy.

- Ała!

- Uciszcie się!

- Dobra spokuj!- zażądziłam i nagle wylądowałam na śniegu. Nie wierzyłam w to co widzę.

- To nie możliwe...- szepnęła Zuzanna.

- Spokojnie, na pewno coś Ci się przyśniło.- zapewniła ją Łucja.

- Ygh...no chyba rozumiesz, że nie mogliśmy Ci uwierzyć...Tak na słowo...- zaczął pleść Piotrek, na co wybuchła głośnym niekątrolowanym śmiechem.

- Tak, oczywiście.- mruknęła i rzuciła w twarz najstarszego brata śniegiem. - Nie ma sprawy!- zaśmiała się i uciekła. Rozpoczęła się bitwa na śnieżki.

- Ałł!- jęknął Edmund gdy Zuzanna przez przypadek rzuciła w chłopaka śniegiem.- Przestań.

- Okłamałeś nas!- krzyknął zły Piotr.

- Wyście jej też nie wierzyli...- Tłumaczył się.

- Masz ją natychmiast przeprosić! - warknął.- Masz przeprosić!

- No dobra! Przepraszam Cię. - odezwał się szybko do Łucji.

- Nie ma za co. Niektóre dzieci już po prostu takie są.

- Może lepiej wracamy!?- zapytała Zuza, a ja spojrzałam na nią jak na idiotkę.

- No chyba sobie żartujesz...- powiedziałam znudzona.

- Yyy...nie chcecie się trochę rozejrzeć? - zapytał Edek pokazując ręką okolice.

- Może niech Łucja zdecyduje?

- Ja chce zobaczyć Pana Tumnusa! - ucieszyła się.

- No to złożymy mu wizytę. - uśmiechnął się.

- A-ale przecież nie mamy ciepłych ubrań!- zaprotestowała Zuzia.  - Zamarzniemy!

- Nie...- odpowiedział zadowolony Piotr wręczając jej gróbe futro z szafy. - Profesor się chyba nie obrazi jak jak to na chwilę porzyczyny. Zresztą jeśli spojrzeć na to logicznie...- zaznaczył ostatnie słowo - ...nawet nie wyjeliśmy ich z szafy.

- To babskie futro!- warknął Edmund gdy brat podał mu ubranie.

- No jasne.- mruknął do niego Piotrek zakładając na siebie swój ciuch. Idąc do domku Pana Tumnusa naprawdę świetnie się bawiliśmy.

- Na pewno da nam coś pysznego do jedzenia, a potem poproszę go...- Łucja nie dokończyła najwyraźniej dotarliśmy na miejsce. Ale mała chałupa wyglądała tak jakby w środku przeszło tornado...

Opowieści z Narnii~ Piotr PevensieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz