18- Ale oni się szczypią!

3.6K 114 12
                                    

*Pov Ava*

Minął rok, a my nadal nie wróciliśmy do Narni. Oraz nadal nikt nie wie dlaczego trafiłam do Narni.

Edek, Zuza i Łusia dowiedzieli się o tym, że chodzę z Piotrem, a dlaczego? To długa historia.

Stoję z Zuzanną przy stoisku z gazetami, gdy nagle podchodzi do nas jakiś chłopak i zaczyna podrywać Zuzkę. Nie dało się go pozbyć, on był nie do zniesienia i chyba naprawdę nie rozumie co się do niego mówi. Jak zaraz nie odejdzie przysięgam, że oberwie.

- Zuzia! Ava! - z opresji wyrwała nas Łucja. - Lepiej chodźcie, szybko! - krzyknęła. Odłorzyłam szybko gazetę i pobiegłam za dziewczynką.

Wbiegliśmy do szkoły. Na głównym korytarzu zebrał się tłum ludzi. Każdy krzyczał prowokujące zdania. Na samym środku był Piotr bijący się z dwoma chłopakami. Wymieniłem z nim spojrzenia. Patrzył na mnie przepraszającym wzrokiem. Na dole tłumu stał Ed. Spojrzał na mnie i nic nie mówiąc rzucił się na pomoc bratu.

Nagle po korytarzu rozległy się gwizdy. Żołnierze. Wszyscy zaczęli się rozchodzić. Ochrona zaczęła rozdzielać chłopaków od siebie.

- Zachowuj się! - warknął jeden i popłynął Piotra w naszą stronę.

Odeszliśmy kawałek i usiedliśmy na ławce Łucja pogładziła ramię Piotra.

- Nie ma za co. - powiedział Edek i usiadł koło brata.

- Radziłem sobie. - Piotr nie dawał za wygraną i gwałtownie wstał.

- A o co poszło tym razem?- zapytała Zuzanna.

- Potrącił mnie. - powiedział.

- Więc to walnąłeś? - zapytała Łusia.

- Nie, najpierw mnie popchnął, a potem powiedział że jeśli Ava zasługuje na kogoś lepszego. Wtedy do walnąłem. - powiedział.

-Masz wysokie ego. - powiedziałam podchodząc.

-Chodziło mi o to, że on chyba ma rację... - odwrócił wzrok by tylko na mnie nie patrzeć.

-Nawet tak nie myśl. - wspiełam się na palce całując go w policzek.

*Pov Piotr*

-A teraz obiecaj, że to był ostatni raz. - powiedziała unosząc palec w górę.

-Obiecuje. - przyciągnąłem ją do siebie.

- Naprawdę nie możecie sobie darować przy nas?- zapytała Zuzia.

- Nie widzę powodu. - powiedziałem i pociągnąłem Avę w kierunku ławki. Usiadłem, a dziewczynę posadziłem sobie na kolana.- Dlaczego traktują nas jak dzieci?

- Bo Nie jesteśmy dorośli?!- zaśmiał się Edek.

- Ale przecież byliśmy. -zbulwersowałem się.- To już prawie rok. Długo mamy na niego jeszcze czekać? - zapytałem nie oczekując od nikogo odpowiedzi, ale nie Zuzanna oczywiście musi udzielić swojej jakże mądrej odpowiedzi.

- Nie możemy się oszukiwać! TO jest NASZ świat! Już czas, żeby się z tym pogodzić. - O matko. - szepnęła, a Ava spojrzała za Zuze. - Udawajcie, że ze mną rozmiawiacie. - szepnęła.

- Przecież rozmawiamy. - zadrwił Ed. Zuza zgromiła chłopaka wzrokiem.

-Wiesz, że nie o to chodzi...

- Ał! - krzyknęła Łucja i jak poparzona wstała z ławki.

- Nie wydzieraj się. - pouczyła ją siostra.

- Ale oni się szczypią! - wskazała na nas, a po chwili z moich kolan zeszła Ava również krzycząc.

- Musisz?! Śmieszy cię to?- zapytała mnie.

- O co Ci...ej zostaw mnie!- wstałem i spojrzałem na Edmudna.

- Odbiło wam czy co?- zapytał.

- Słuchajcie...co to jest?- tym razem wstała reszta.

- Coś jakby magia!- ucieszyła się najmłodsza.

- Złapmy się za ręce. - powiedziała Zuzia.

- Zabieraj te łabska!- krzyknął Edmund, żeby uniknąć kolejnej kłótni, Ava stanęła między nami. Co ja bym bez niej zrobi? No, nie podobało mi się tylko to, że trzymała za rękę mojego brata, ale...

Opowieści z Narnii~ Piotr PevensieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz