*Pov Ava*
- ŁUCJA!!- Krzyknęliśmy przerażeni i szybko pobiegliśmy do klifu.
-...tutaj - powiedziała Łucja, gdy dpojrzeliśmy w dół. Była cała i zdrowa. Stała na gruncie. Na całe szczęście. Zaczęliśmy iść za dziewczynką, aż nie dotarliśmy do ujścia rzeki. Przeszliśmy na drugą stronę dzięki kamiennej drodze.
***
Wieczorem dotarliśmy na polane, rozpaliliśmy ognisko i poszliśmy spać. No znaczy leżeliśmy. A przynajmiej ja i Piotrek. Łucja i Zuzanna rozmawiały o czymś, a my wtuleni w siebie leżeliśmy na trawie pod gołym niebem. Miedzy nami była cisza, ale nie taka niezręczna, była taka...nie wiem jak to nazwać...przyjemna? Mniejsza o to. Po jakiś dziesięciu minutach zasnęłam.
***
Rano obudził mnie wstający z ziemi Piotr.
- Ava obudź resztę! - rozkazał widząc, że nie śpię. - Łucji nie ma. Idę jej szukać. - powiedział, wzią swój miecz i poszedł szukać młodszej z sióstr.
- Edek...Edek obudź się...- szeptałam szturchając go lekko, za ramię, ale to nic nie dawało. Postanowiłam urzyć trochę bardziej drastycznych metod. - EDMUND, KURWA WSTAWAJ!!- wrzasnęłam i uderzyła go w polik tak mocno jak tylko umiałam. Przy okazji obudziłam też resztę.
Ałł...moja ręka...
- Ała! - jęknął chłopak i złapał się za bolące miejsce.
- Nie użalaj się nad sobą! Łucji nie ma Piotr poszedł jej szukać. Po moich słowach wszyscy się zebrali ze swoich wcześniejszych miejsc. Pobiegliśmy w stronę, w którą kierował się najstarszy z rodzeństwa Pevensie.
- Nie! Przestańcie!- usłyszałam krzyk Łucji. Przyśpieszyłam kroku. Po chwili byliśmy na miejscu.
- Książę Kaspian?- zapytał Piotr.
- Tak! - odpowiedział dumnie. - A Ty to kto?
- Piotrek! - krzyknęła właśnie dobiegająca Zuzanna. Ta to ma kondycję...Kaspian spojrzał na miecz.
- Ty jesteś król Piotr...- szepnął, a mi zachciało się śmiać.
- No, chyba nas wezwałeś.
- Tak, z tym, że...jesteście dość młodzi...- zawstydził się książę.
- Wiesz jakby co, możemy wrócić za parę lat...- zarzartował Piotrek i już miał odejść.
- Nie. Nie, zostańcie. Po prostu wyobrażałem sobie was inaczej...- spojrzał na Zuzie.
- My Ciebie też. - powiedział Edek nadal trzymając się za polik.
- Ej, Ava miałaś go obudzić, a nie bić. - zaśmiał się Piotr.
- Nie wstawał, więc uczyłam trochę bardziej drastycznych metod.
- Nic tak nie łączy dawnych przyjaciół jak wspólny wróg. - powiedział borsuk.
- Od dawna czekaliśmy na wasz powrót Panie.-Odezwała się mysz. - Nasze serca i klingi są na wasze rozkazy!
- Ojeju jako on milusi...- szepnęła do nas Łucja.
- Który to?- odwrucił się do nas ze szpadlą w ręce. - Oj przepraszam...- widocznie speszył się. - Przepraszam wasza wysokość, ale rycerzowi z Narni bardziej niż milusi pasuje dzielny, odważny, lub zabójczo przystojny. - puścił mi oczko. Teraz to już nie wytrzymałam i parsknęłam głośnym, niekątrolowanym śmiechem. - Zrobiłem coś nie tak?- zapytał drapiąc się po karku.
- Nie. Przepraszam.- uspokoiłam się i podeszłam do Piotra.
CZYTASZ
Opowieści z Narnii~ Piotr Pevensie
PertualanganAva na okres wojenny wprowadza się do wuja, tam poznaje rodzeństwo Pevensie, odwiedza Narnie i się zakochuje.❤