*Pov Ava*
Płyniemy po Berudze. Jest bardzo ciepło. Aż za ciepło. Na Piotra padło wiosłowanie, a my sobie siedzimy i rozmawiamy
- Co one tak stoją? - zapytała Łucja patrząc na drzewa.
- To drzewa...Co mają robić?- odwarknął krasnal.
- Kiedyś tańczyły. - powiedziałam cicho.
- Nie długo po waszym odejściu najechli nas Telmarowie. Niedobitki naszych uszli do puszczy. Jest ich naprawdę bardzo mało. A drzewa ukryły się w sobie tak głęboko, że zamilkły na wieki.
- Nie rozumiem, czemu Aslan do tego dopuścił. - szepnęła najmłodsza.
- Aslan? On nas porzucił tak samo jak wy. - powiedział i odwrócił głowę w stronę, w którą właśnie płyneliśmy.
- Nie chcieliśmy z tąd odchodzić!- bronił nas Piotr, a resztą na rację. My chcieliśmy zostać w Narni do końca swych żywotów.
- Jakie to teraz na znaczenie?- zapytał z pogardą.
- ZAPROWADŹ nas do Narnijczyków, a zobaczysz. - zapewnił go Piotrek. Już nikt przez drogę się nie odezwał. Płyneliśmy jeszcze myślę, ze niecałą godzinę.
Zuchon zacumował łódź i szybko z niej wyszliśmy.
- O witaj!- krzyknęła Łusia. Odwróciła się w jej stronę. Przed nią stał niedźwiedź. - Nie, spokajnie my z wizytą!- powiedziała uśmiechając się promienie.
- Proszę się cofnąć wasza wysokość! - powiedział Zuchon, jednak młoda nie słuchała i dalej szła w kierunku DZIKIEGO zwierzęcia. Nagle niedźwiedź zaczął biec w stronę Łucji. Dziewczynka uciekała tak szyko jak tylko mogła, gdy po chwili upadła.
- Zostaw moją siostre!- krzyczała Zuza, a ja strzeliłem z łuku wprost w serce stworzenia.
- Dlaczego się nie posłuchał?- zapytała.
- Pewnie był bez śniadania. - pobiegłyśmy do Łucji.
- Zwykły niedźwiedź? - Niedowierzał Ed.
- Zapewnie nie umiał mówić. - zwrócił się Piotr do brata.
- Tak długo traktowanogo jak dziką bestię, że się w końcu nią stał. Dziś Narnie jest chyba mniej przyjazna niż za waszych czasów. - stwierdził krasnal.
***
- Gdzie my w ogóle jesteśmy?- zapytała Zuza. Szliśmy między skałami w nie wiadomym kierunku.
- Bo wy kobiety nie macie kompasu w głowie. -Powiedział Piotr trzymając mnie za rękę.
- No, mózg zajmuje strasznie dużo miejsca!- odgryzła się Łucja.
- Czemu on nie słucha, co mówi nasz PK? -zapytała Zuzanna Łucji.
- Jaki PK? - zdziwił się Edmund.
- Przewodnik Kieszonkowy. - zaśmiałam się.
- Ale w ogóle to traktujące mnie poważnie?- upewnił się Zuchon.
- Przecież się nie zgóbiłem. - szepnął do siebie Piotr.
- Nie, ale za to zgóbiłeś drogę. - mruknął krasnal na co się zaśmiałam.
- Ostatnio widziałeś Kaspiana w Drwiącej Puszczy, a żeby tam dotrzeć, trzeba przejść przez Bystrą Rzekę.
- Ale jeśli się nie mylę tu nie na zalewu. - powiedział Zuchon nie dając za wygraną.
- Wszystko już jasne! Mylisz się. - warknął Piotr i wyraźnie się spiął.
- Piotrek, wystarczy. - pocałowałam go w policzek na co się znacznie rozliźnił.
CZYTASZ
Opowieści z Narnii~ Piotr Pevensie
AdventureAva na okres wojenny wprowadza się do wuja, tam poznaje rodzeństwo Pevensie, odwiedza Narnie i się zakochuje.❤