Jeszcze tego samego dnia Calum włóczył się po mieście z łzami w oczach. Miał gdzieś mijających go przechodniów, którzy patrzyli na niego krzywo, tak samo miał gdzieś policję, która dziwnie mierzyła go wzrokiem.
Ale nic na niego nie mieli, Hood nie miał czego się bać.
Dwie godziny temu poszedł do kawiarni, dokładniej, do toalety w kawiarni, gdzie wysypał cały towar. Nie było mu szkoda pieniędzy, a wodę spuszczał z lekkim uśmiechem.
Jednak teraz, dokładnie w tym momencie wchodził do domu, a gdy tylko napotkał przerażony wzrok mamy, jego serce całkiem się pokruszyło.
Jego własna matka bała się go.
-M-Mamo - zaszlochał cicho i przytulił się do niej mocno, mocząc przy okazji jej bluzkę - Tak bardzo cię przepraszam, byłem potworem.
Kobieta początkowo była spięta, jednak po chwili objęła syna i pocierała uspokajająco jego plecy.
-Co się stało, Cally? - szepnęła z łzami szczęścia w oczach, czując ciepło bijące od syna.
Nie pamiętała jak to jest przytulać swojego syna, nie miała pojęcia kiedy ostatni raz to robiła.
-Wszystko zepsułem - zaszlochał - Ja już nie chcę tak - wtulił się w nią mocniej - Ashton mnie zostawił, bo znów zacząłem być ćpunem, proszę zapiszcie mnie do jakiegoś terapeuy i nie pozwólcie już więcej nic brać, muszę do niego wrócić.
-Pomożemy ci, kochanie - szepnęła, kołysząc nimi spokojnie.
Ojciec, słysząc, że Calum wrócił do domu, wyszedł ze swojego gabinetu i spojrzał ostro na swojego syna, jednak jego serce zmiękło, gdy usłyszał szloch chłopaka.
-Co się stało? - zapytał, na co Calum niemal odskoczył od mamy i wytarł łzy.
Chciał być przy nim twardy, nie chciał pokazać łez, czy też słabości.
-Ashton... - gdy tylko wypowiedział imię mężczyzny, zaniósł się jeszcze większym płaczem niż dotychczas.
Schował twarz w dłoniach, czując do siebie żal i pustkę.
-On coś ci zrobił? - spytał David, a w jego oczach można było dostrzec wściekłość.
Był gotowy zabić Irwina, jeśli doprowadził jego syna do takiego stanu w jakim jest teraz. Calum jednak pokręcił głową.
-Zostawił mnie, bo obiecałem, że już nic nie wezmę - zaszlochał - Na początku chciałem tylko jego pieniędzy, bo wy przestaliście mi już dawać kieszonkowe, a-ale, gdy nie brałem, to zaczynałem coś do niego czuć, to było dla mnie za dużo - opadł bezsilnie na kanapę - Przez narkotyki nic do niego nie czułem, nie czułem żadnych uczuć, do woli mogłem go obrażać, ale teraz za bardzo mi na nim zależy - załkał - Zawiodłem go. - dokończył cicho.
***
Hej, jak sie macie?
Miłego dnia!

YOU ARE READING
too many lies || cashton
FanfictionGdzie kłamstwa i szantaże Ashtona i Caluma przeplatają się wzajemnie, aż osiągają swój punkt kulminacyjny. wykonanie okładki: @rescuemyheart